Zależy

2.5K 85 14
                                    

Pov Hailie

-Hailie?Co tutaj robią te psy?-zapytał mnie mój mąż pokazując na dwa szczekające nieudolnie szczeniaki

-Stoją i na ciebie szczekają-odpowiedziałam a Dylan parsknął

-To widzę i słyszę.Ale co one tu ogólnie rzecz biorąc robią?

-Jeden zostaje u nas a drugi jedzie do rezydencji Monetów

-Przepraszam bardzo ale ja na psa się nie zgadzałem-powiedział lodowato Vincent

-Wiemy wiec zostałeś poinformowany o tym po fakcie dokonanym-powiedział Dylan

-A który jest nasz?-zapytał Adrien kucając

-Ten czarny.To prezent dla Arona

Bombelki od razu podleciały do Adrien i zaczęły na niego skakać.Niestety Vincent nie podzielał fascynacji mojego męża

-Czyli mam rozumieć że drugi jest dla Lissy?

-Dokładnie tak tatuśku-odpowiedział mu najstarszy z świętej trójcy

-A kto wpadł na ten głupi pomysł?

-Ja i Will,znaczy bardziej ja ale Will mi pomagał go zorganizować-powiedział dumny Dylan-i ten pomysł jest świetny a nie głupi

-Przykro mi Dylan ale pies który miał być dla Lissy nie zostanie z nami-powiedział poważnie najstarszy z naszych braci

Lissy oczka już się zaszkliły wiec postanowiłam interweniować

-Vince ale zobacz jaka Lissy była szczęśliwa,nie zależy ci na jej szczęściu?

-Zależy ale nie w sposób kupowania jej istota żywych

-Vincent to dziecko.Dzieci powinny wychowywać się z zwierzętami to uczy ich empatii,odpowiedzialności i takich podobnych rzeczy

-Hailie ja tego nie zaprzeczam lecz nie zgadzam się na zwierzęta w domu

-Tato proszę-powiedziała Lissy podchodząc do Vince

-Lissy-powiedział ostro ale dziewczynka nie zmieniła wyrazu twarzy

-No popatrz na Nugata.On już jest moim najlepszym przyjacielem a najlepszych przyjaciół się nie zostawia

-Lissy jesteś jeszcze za mała na taką odpowiedzialność jaką jest opieka nad psem

-Mama,ciocia i wujkowie powiedzieli że mi pomogą się nim zajmować

Vince popatrzał pytającym wzrokiem na każdego z nas.Każdy przytaknął głową na tak wiec mój brat uległ prośbą Lissy

-To co dziewczynko jedziemy do Arona?-zapytał Dylan

-Tak tylko ubiorę Sky i możemy jechać

-No i super

Poszłam ubrać swoją córkę.Po chwili zeszłam na dół gdzie Dylan stał już z psem na ręce

-Dylan psy nie mogą wchodzić do szpitala

-Spokojnie ten może.Wszytko załatwione mała Hailie

Przewróciłam oczami ale też się uśmiechnęłam.Z Dylanem wyszliśmy z domu i poszliśmy do jego samochodu.Ja razem z Sky i pieskiem usiadłam z tylu a Dylan siedział za kierownicą.

Drogę do szpitala przegadaliśmy na luźne tematy.Gdy tylko dojechaliśmy do szpitala to mój brat wyjął Sky z siedzonko i wziął ją na ręce a ja wzięłam szczeniaka.Do placówki weszliśmy bez żadnego problemu wiec udaliśmy się do sali mojego syna...

Hailie Monet x Adrien SantanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz