Widok

4K 84 46
                                    

Pov Hailie

Adrien zabrał mnie do miejsca w którym odbywały się jego poważne rozmowy i jak się okazało on sam chciał taką rozmowę odbyć.

-Za ile lat chciała byś mieć dzieci?-zapytał a mnie lekko zamurowało.

-Eee...nie wiem za 3 lata?-odpowiedziałam nie pewnie.

-A co jeśli miałabyś mieć dzieci wcześniej?

-To zależy ile wcześniej ale raczej wolałabym mieć te 20 lat.-odpowiedziałam pewnym głosem.

On nic nie odpowiedział tylko pokiwał głową na znak że rozumie.Posiedzieliśmy tak z 30 minut bo potem zaczęło robić mi się zimno i stwierdziliśmy że wracamy do domu.

Droga do domu minęła jak zawsze czyli spokojnie,po dojechaniu do domu udaliśmy się do salonu pooglądać nasz wspólny serial.Około północy skończyliśmy nasz wieczór filmowy i udaliśmy się do naszej sypialni spać.

Rano obudziłam się sama co mnie nie zdziwiło bo była sobota,a Adrien pewnie jest na siłowni.Wstałam i wyszykowałam się ,zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie.Miałam dzisiaj jechać odwiedzić braci więc po śniadaniu napisałam do Santana że wychodzę do braci i wrócę wieczorem.

Ubrałam kurtkę,buty i poszłam do auta.Siadałam za kierownicą i ruszyłam z garażu.W trakcie drogi posłuchałam muzyki i pośpiewałam sobie.

Jak byłam już przy rezydencji to brama się otworzyła i wjechałam na teren posiadłości Monetów.Wyszłam z auta i podeszłam do drzwi zapukałam i po chwili drzwi się otworzyły a w nich stał Tony.

-Cześć braciszku-powiedziałam i go przytuliłam.

-Hej młoda-powiedział nad wyraz szczęśliwy Tony.

-A co ty taki dobry humor masz?

-A to już nawet dobrego humoru nie można mieć?

-Nie no można ale czy to ma związek z randką z Moną?

-Możliwe.-mruknął brat.

weszłam do środka i udałam się do salonu gdzie byli pozostali z świętej trójcy.

-Hej-powiedziałam żeby zwrócili na mnie uwagę.

-Hej dziewczynko.-powiedział Dylan dalej patrząc w ekran telewizora.

-Siema młoda-przywitał się Shane.

Posiedziałam z braćmi do wieczora w trakcie tych kilku godzin oglądaliśmy horror,graliśmy w gry i dużo rozmawialiśmy.Koło godziny 19 zebrałam się i pojechałam do domu.

Gdy byłam już pod domem wjechałam do garażu i udałam się do wejścia do części domowej.Gdy byłam przy drzwiach chwyciłam za klamkę i pociągnęłam weszłam do przedpokoju a widok jaki tam zastałam...nie chciałam nigdy widzieć takiego widoku.

Adrien całował się z tą samą dziewczyną co nazwała mnie sprzątaczką.

-Ufałam ci...-powiedziałam załamującym się głosem.Oni dopiero teraz zobaczyli że tu stoję i na nich patrze.Dziewczyna uśmiechnęła się złowrogo a Adrien patrzyła na mnie z przerażeniem.

-Hailie  to nie tak jak myślisz.-powiedział Adrien a ja poczułam jak łzy spływają po moich policzkach.Mężczyzna chciał podejść bliżej ale ja się odsunęłam.

-Zawiodłam się na tobie...-powiedziałam i wybiegłam z części mieszkalnej do garażu.Wsiadłam do auta i zatrzasnęłam drzwi,Adrien podbiegł do auta ale było za późno  bo brama garażowa się otworzyła a ja wyjechałam.Widziałam jak Santan wsiada do pierwszego lepszego auta i jedzie za mną więc postanowiłam udać się do galerii tak żeby zgubić go na parkingu.W czasie drogi dostałam chyba z 200 telefonów od Adriena ale każdy ignorowałam.Po dojechaniu na miejsce przejechałam kilka razy przez parking tak że w końcu go zgubiłam.Postanowiłam pojechać do Mony.

Pov Adrien

Zjebałem,po co ją w ogóle wpuszczałem do środka,idiota ze mnie.Straciłem właśnie kogoś kto dawał mi szczęście,miłość i był dla mnie cholernie ważny a ja to wszystko spierdoliłem.

Moja narzeczona pojechała na parking do galerii ,cały czas jechałem za nią ale jakiś debil akurat wyjeżdżał i mnie zablokował.Przeklinałem się w myślach aż w końcu stwierdziłem że mam dwie opcje gdzie Hailie pojechała albo do rezydencji Monetów albo do Mony.Wybrałem opcje drugą bo pierwszej mógł bym nie przeżyć.

Hailie Monet x Adrien SantanWhere stories live. Discover now