Członek organizacji

2.9K 81 18
                                    

Pov Hailie

Kilka dni później

Szykowałam się właśnie na wesele Anji i Vincenta.A właściwie to szykowała mnie stylistka.Miała już zrobione włosy i makijaż więc przyszedł czas na sukienkę.

Gdy byłam gotowa poszłam do pokoju gdzie była Anja gdy ją zobaczyłam miałam ochotę się rozpłakć z szczęścia,narzeczona Vinca a zaraz żona wyglądała bosko,wyglądał jak te wszystkie laski z Pinterest.Poprostu CUDO.

(Anja wyglądała mniej więcej tak)

Sukienka:

Sukienka:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Makijaż:

Makijaż:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Włosy:

Paznokcie:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Paznokcie:

-Anja wyglądasz jak gwiazda!-krzyknęłam podekstywona

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


-Anja wyglądasz jak gwiazda!-krzyknęłam podekstywona.

-Czy ja wiem?

-No co ty gadasz wyglądasz zajebiście.Ej wszystko dobrze?

-No tak średnio,stresuje się że coś pójdzie nie tak, że Vince się mną zawiedzie czy coś.-powiedziała przygnębiona.

-No chyba żartujesz,mój brat do najbardziej uczuciowych osób nie na leży to prawda ale jak cię zobaczyć to może tego nie pokaże ale w środku to będzie myślał że przed nim stoi najbardziej zajebista kobieta na ziemi i zaraz będzie jego żoną.Przecież Vince ma z tobą dwójkę dzieci a to jest mało prawdo podobne że jako członek organizacji powiedział by ci przed ołtarzem ,,nie".Więc proszę się szeroko uśmiechnąć i jedziemy bo nie chcemy się spóźnić na twoje wesele.-zakończyłam swój monolog.

-Może masz rację...

-Oczywiście że mam,a teraz zbieraj tą zgrabną dupkę i lecimy bo serio zaraz się spóźnimy.

Anja wstała z fotela i podeszła do drzwi,poszłam od razu za nią i po chwili byłyśmy już przed rezydęcją Monetów.Na mnie czekał Adrien z Aronem a Anja jechał sama limuzyną.

Powiedziałam że spotkamy się w kościele i poszłam w stronę auta.

-Mama!-krzyknął Aron gdy weszłam do samochodu.

-Cześć myszko.-powiedziałam.

-Cudnie wyglądaz perełko.-powiedział Adrien ruszając z miejsca.

-Dziekuję.Rozmawiałeś dzisiaj z Vincentem?

-Nie ale z Dylanem i twoim ojcem z pięć razy.Twój brat za bardzo przeżywa jedną rzecz a Cam pytał się czy na pewno wszystko ogarnięte jest z organizacją.

-A co takiego Dylan planuje?

-Zobaczysz.-odpowiedział tajemniczo.

Po dojechaniu pod koścół wyszliśmy i udaliśmy się do środka,chłopcy poszli usiąść w pierwszej ławce a ja poszłam stanąć koło Dylana który był świadkiem.
Po chwili usłyszeliśmy muzykę i na salę wkroczyła Anja...

Hailie Monet x Adrien SantanWhere stories live. Discover now