Nocne niebo

4.9K 96 55
                                    

Pov Adrien

Przebudziłem się w nocy i poczułem że Hailie nie ma w łóżku.Wstałem i zobaczyłem uchylone drzwi od balkonu.Wyszedłem przez nie i zobaczyłem moją narzeczoną patrzącą w niebo.

-Chcesz iść na spacer po plaży?-zapytałem,ona dopiero teraz zorientowała się że tu stoję.

-Ale że teraz?-zapytała mnie ja kiwnąłem głową na tak.

Hailie podniosła się z krzesła i podeszła do mnie złapała za rękę  i popatrzałam głęboko w oczy.

-Kocham cię-szepnęła i się do mnie przytuliła.

-Ja ciebie też-powiedziałem i odwzajemniłem uścisk.

Hailie oderwała się ode mnie i dalej trzymając moją rękę skierowała się do drzwi co też uczyniłem.

Zeszliśmy na dół i wyszliśmy przez drzwi tarasowe które kierowały na basen i plaże.

Zaczęliśmy iść w stronę lazurowej wody.

Gdy doszliśmy na brzeg popatrzyłem na dziewczynę a ona na mnie.Zbliżyła się do mnie tak że stykała się z moją klatką piersiową.Zadarła głowę do góry,a ja wtedy złączyłem nasze usta w delikatny pocałunek,Hailie się nie odsunęła tylko oddała go,był to dla mnie znak że mogę ten pocałunek zmienić w namiętny.Tak zaczeła się nasza bitwa na języki którą wygrałem.Moja ukochana odsunęła się gdy zabrakło jej powietrza.

Hailie zaczeła patrzeć na nocne niebo a ja dalej patrzyłem na nią.Gdy moja perełka zaczeła lekko odpływać to trzymając ją za rękę ruszyłem w stronę willi.

Pov Hailie

Rano obudziłam się przytulona do Santana ,który dalej smacznie spał,postanowiłam go nie budzić więc wtuliłam się w jego tors mocniej i zasnęłam.

Drugi raz obudziłam się około 9 więc to był odpowiedni czas do tego by wstać.Podniosłam się tak żeby nie obudzić Adriena i poczłapałam do łazienki,po drodze zachaczając o garderobę.Postanowiłam ubrać zwiewną, letnią,białą sukienkę do kolan i złotą biżuterię.Wyszykowana zeszłam na dół gdzie zastałam tylko Ojca i Willa.

-Hej-Przywitałam się radośnie.

-Cześć malutak -Przywitał się Will

-Witaj królewno.Jak się spało?

-Wspaniale.-Odpowiedziałam krótko.-Gdzie reszta?

-Śpią.Ja też się zdziwiłem że Vincent tak długo śpi.-Odpowiedział rozbawiony Will.

Przygotowałam sobie owsiankę z mango,malinami i kokosem i do tego kawa mrożona.Śniadanie zjadłam na tarasie razem z Willem który zrobił sobie bananowe placuszki i koktajl proteinowych.

Po śniadaniu poszłam obudzić tego śpiocha o imieniu- Adrien.

-Kochanie wstawaj- powiedziałam kładąc się obok i całując po policzku.

-No tak to mogę być codziennie budzony-powiedział zaspanym głosem Santan.

-Nie przyzwyczajaj się-Powiedziałam rozbawiona.

-A czemu niby nie?-zapytał Adrien

-A może znajdę lepszego kandydata na męża i co?-odpowiedziałam rozbawionym głosem.

-Lepszego o do menie nie ma-odpowiedział pewnie Santan.

-Żartuje.A tak serio to wstawaj bo zaraz 10.-odezwałam się i zeszłam z łóżka.

-Dobrze zaraz zejdę.

Adrien faktycznie zszedł kilka minut później w czarnej oversize koszuli i czarnych spodenkach.

Przywitał się z Willem który był już gotowy na plaże.

-To co malutka idziesz ze mną?-zapytał mnie mój ulubiony brat.

-Tak daj mi 5 minut idę ubrać strój.-powiedziałam i poleciałam do góry.

Zeszłam na dół gdzie siedzieli bliźniacy,Dylan z Marina i Vincent z Anją.

-Wy też idziecie?-zapytałam

-A co ty dziewczynko myślałaś że odpuścimy okazję powkurzania Cię?-zapytał prześmiewczo mój wredny Bart.

-No mógł byś czasem odpuścić-odpowiedziałam niby obrażonym tonem.

-Dobra idziemy szkoda dnia.

Poszliśmy na plażę,Dylan,Shane i Tony wbiegli do wody jak dzieci , ja z dziewczynami gadałyśmy na kocu w słońcu o nowej kolekcji jakiś kosmetyków a Adrien,Vincent,Will i Tata na temat organizacji.I tak zleciało nam popołudnie na gadaniu,wygłupianiu i śmianiu się.
Takie chwile są najlepsze jakie mogą być.

Hailie Monet x Adrien SantanUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum