Rozdział 7.

23.3K 1.3K 15
                                    

Czy już zawsze tak będzie? Teraz czuję jakby brakowało części mnie. Wiem, że moi rodzice musieli kiedyś odejść, ale nie wiedziałam, że to będzie tak wcześnie. Nikt się tego nie spodziewał. Zawsze byłam z nimi zżyta. Nie mam rodzeństwa, więc byłam ich oczkiem w głowie. Poświęcali mi mnóstwo swojego czasu.  Zawsze wiedzieli, co mi doradzić i jak mi poprawić humor, a teraz ich po prostu nie ma. Zginęli w tym wypadku, a ja tak bardzo ich kocham. Jak ja sobie bez nich poradzę w nowym mieście, pełnym ludzi, których nie znam? Bo jak narazie nie idzie mi zbyt dobrze.

Te wszystkie wspomnienia powodują, że moje oczy napełniają się łzami. Nie powstrzymuję ich tylko pozwalam spływać po moich policzkach.

Tak bardzo za nimi tęsknię. Ile bym dała, żeby zobaczyć ich jeszcze raz.

Teraz już nie płaczę. Ja szlocham.

Nie potrafię przestać. Nie jestem w stanie nad tym zapanować.

Chcę, żeby teraz byli przy mnie. Żeby mi pomogli. Oni wiedzieliby co zrobić. Zawsze wiedzieli.

Co ja mam teraz zrobić? Bez nich?

Nie mogę zostać sama. Nie mogę.

Nie zgadzam się na ich śmierć.

Brakuję mi powietrza. Teraz nawet oddychanie staje się trudne.

- Pomocy - szepczę, mimo iż wiem, że i tak nie ma dla mnie nadziei.

Nikt do mnie nie przyjdzie. Bez nich jestem sama.

Jeszcze więcej łez wydostanie się z moich oczu.

Moje życie nie ma sensu.

My bad boyWhere stories live. Discover now