Prolog

8K 115 82
                                    

Biegłam przed siebie, a płuca palił mi żywy ogień. Miałam wrażenie, jakbym się dusiła. Nieważne jak bardzo bym chciała, wiedziałam, że nie mogłam przestać. Tak uparcie walczyłam o życie, kiedy jeszcze niedawno sama świadomie balansowałam na jego krawędzi. Lecz wtedy towarzyszył mi śmiech i zastrzyk adrenaliny wymieszanej z endorfiną. W tej chwili daleko było mi, by je poczuć. Mój szalejący oddech ledwo nadążał za łomoczącym sercem, a i tak czułam, że zaczynałam się dusić.

Potknęłam się, upadają na ziemię i zdzierając sobie skórę z kolan. Jeszcze kilka miesięcy temu bardziej przejęłabym się nową parą spodni, które nadawały się już jedynie do wyrzucenia, niżeli własnymi nogami. W sytuacji, w której się znalazłam, żadne z tych rzeczy nie zaprzątało mojej głowy. Myśli były zbyt zajęte odnalezieniem drogi ucieczki.

Odgłosy ciężkich kroków zmusiły mnie do zerwania się do kolejnego biegu. Widok zaczęły zasłaniać mi łzy bezradności. Nie chciałam umierać.

Przytrzymałam swoje okulary, które prawie całkiem zsunęły się z mojego nosa.

Nie wiedziałam dokąd biegłam. Czy uda mi się schować przed potworem? Czułam jego wzrok na sobie. Miałam wrażenie, że był tuż za mną, a jego zimny oddech owiewał mój kark. Czułam dotyk jego zimnych dłoni, które zaciskały się wokół mojego ciała.

Skręciłam w ciemną uliczkę między dwoma, ogromnymi magazynami, lecz widok lodowatych niebieskich niczym lód oczu odstraszył mnie i zmusił, bym niewiele myśląc wbiegła do jednej z hal.

Był wszędzie. Nie mogłam od niego uciec.

Wewnątrz pomieszczenia było o wiele ciemniej niż na zewnątrz, gdzie drogę oświetlał mi księżyc. Jego okrągła tarcza zwiastowała moją zgubę. Dokładnie jak w legendach o wilkołakach. Z tą różnicą, że nie było tu żadnych magicznych wróżek zdolnych uratować mnie z opresji, ani przerośniętych wilków niczym ze zmierzchu. Byłam tylko ja i człowiek, do którego bardziej pasowało miano potwora. Ofiara i królik. Nic więcej.

Zatrzymałam się gwałtownie, kiedy z mroku niczym demon wyłoniła się sylwetka potężnego mężczyzny. Może naprawdę miał coś w sobie z diabła, bo sam jego widok przyprawiał mnie o zimne dreszcze. Każdy jego ruch był dokładnie przemyślany, wypracowany do perfekcji. Tak, by ręką nie zadrżała mu pod ciężarem pistoletu.

Widząc skierowaną lufę broni w swoim kierunku, pozwoliłam sobie na chowany w sobie szloch. Dlaczego to ja stałam się ich celem? Przecież jedynie znałam osobę, którą chcieli zabić. Więc dlaczego ja też musiałam zginąć?

Spojrzałam w błękitne oczy mężczyzny, licząc, że zobaczę w nich, chociaż cząstkę człowieczeństwa. Jednak nie potrafiłam w nich odszukać niczego poza tą przerażającą pustką.

Dlaczego mężczyzna taki jak on, musiał dzierżyć w dłoni broń? I dlaczego kierował ją w stronę niewinnej osoby? Natura obdarzyła go ponadprzeciętną urodą, a jednak wciąż w jego zachowaniu było coś, co nie zachęcało do bliższego poznania. Jego intensywne spojrzenie prześwietlało człowieka. Czuło się pod nim niekomfortowo. Był to wzrok psychopaty czerpiącego satysfakcję z czyjegoś strachu. Lubił mieć władzę. Zmuszał ludzi do posłuszeństwa. Więc co skłoniło mnie do szukania w nim litości? Taki człowiek nie znał znaczenia tego słowa.

Zamknęłam oczy, bojąc się patrzeć na broń trzymaną w jego dłoniach. Nie chciałam widzieć ostatnich chwil swojego życia. Zbyt bardzo przerażało mnie to, jak beznadziejnie skończyłam. Lecz nawet pomimo zamkniętych oczu, przed sobą wciąż widziałam błękit jego tęczówek. Tak jakby zamierzały zostać ze mną już na zawsze i nie pozwolić zaznać spokoju nawet po śmierci.

Załkałam żałośnie po raz kolejny, łudząc się na czyjąś pomoc.

Aaron pomóż mi!

●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●

Co by tu powiedzieć 😅
Nie skończyłam jednego, a zaczynam drugie. No świetnie. Ale ochota na napisanie czegoś innego niż do tej pory, pojawiła się w mojej głowie już dosyć dawno temu, ale dopiero teraz zdecydowałam się to zrealizować.
Jest to opowiadanie w żaden sposób nie powiązane z moimi poprzednimi historiami, a przynajmniej na razie jest taki plan, bo u mnie różnie to bywa 🤫
Ale chciałam odejść od świata Fantasy i stworzyć coś całkiem innego 🤷‍♀️
Zdecydowałam się to wstawić teraz, choć nie mam jeszcze napisanego w pełni pierwszego rozdziału 🤐
Ale stwierdziłam, że jeśli teraz tego nie zrobię, to nigdy się na to nie zdecyduję 😶
Rozdziały będą pojawiały się raz w tygodniu, bo jest to poboczna historia którą piszę.
Wciąż będę większość swojego czasu na pisanie przeznaczać swoim pozostałym opowiadaniom.
Nie wiem ile będzie miało to rozdziałów, ale mam nadzieję, że uda mi się powoli doprowadzićhistorię do końca. Będzie ona w trochę innym stylu. Trochę bardziej poważna, jeśli uda mi się to tak napisać 😅
Nie będzie to kolorowa historyjka o dziewczynie, która poznała Bad Boy'a i od razu się w sobie zakochali. Główna bohaterka będzie musiała jeszcze wiele się nacierpieć, zanim zazna tak zwanego świętego spokoju, ale w jakiej formie on będzie 🤫🤷‍♀️
Jeszcze nie wiem czy to wypali, bo nigdzie tego nie ogłaszałam i jestem ciekawa kiedy ktokolwiek zauważy, że coś takiego piszę, ale trzeba spróbować, by później nie żałować 😁
To ja lecę pisać dalej pierwszy rozdział i może zobaczycie go już w przyszłym tygodniu 😌🥰
A was zachęcam do zgłoszenia obecności w komentarzach 😘❤

Zanim Cię PoznałamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz