Rozdział 3

2.5K 53 67
                                    

Droga do mieszkania bruneta jeszcze nigdy nie była dla mnie tak ciężka jak tego dnia. Myśli, które kotłowały się w mojej głowie, sprawiały, że czas służył mi się w nieskończoność. Minęło niespełna dziesięć minut, lecz przez bałagan w mojej głowie miałam wrażenie, jakby była to co najmniej godzina.

Kiedy nareszcie stanęłam przed drzwiami chłopaka, ze stresu zaczęły pocić mi się dłonie. Bałam się co zastanę gdy wejdę do środka. Obawiałam się, że po raz kolejny ujrzę Aarona w stanie, w którym nie będzie umieć nawet odpowiedzieć mi sensownie na jedno pytanie.

Drżącą od nadmiaru emocji dłonią zapukałam w drewnianą powłokę. Nadsłuchiwałam kroków bruneta, jednak z wnętrza domu nie wydobywały się żadne odgłosy. Stres jeszcze bardziej zaczął podsyłać mi do głowy czarne scenariusze, więc ponowiłam pospiesznie poprzednią czynność, chcąc odgonić czarne myśli.

Wszystko będzie dobrze — powtarzałam sobie w myślach.

Aaron na pewno potrafił mi to logicznie wytłumaczyć. I wcale nie musiało chodzić o narkotyki. Jego auto ostatnio ciągle stało w warsztacie u mechanika. Może pożyczył od tamtego faceta kasę na jego naprawę? Jeszcze niedawno żalił mi się, jak części do jego pojazdu były drogie.

Kiedy z wnętrza domu usłyszałam trzask zamykanych drzwi, uspokoiłam się odrobinę, wiedząc, że przynajmniej był w domu.

Słyszałam jak zbliżył się do drzwi, a zamek w nich wydał z siebie charakterystyczne kliknięcie. Aaron wyjrzał przez szparę w drzwiach lekko zamglonym spojrzeniem. Kiedy mnie zobaczył, otworzył szerzej drzwi, co uznałam za zaproszenie mnie do środka. Stanęłam za nim kiedy przekręcał zamek w drzwiach. Jego włosy były roztrzepane we wszystkie strony, a na sobie miał założone jedynie bokserki.

Odwrócił się w moim kierunku, a jego oczy wciąż były na wpół przymknięte.

— Cześć myszko — przechodząc obok mnie, skradł mi małego całusa w usta. — Coś się stało?

Zatrzymał się przy blacie kuchennym, by sięgnąć po czajnik. Wlał do niego wody i z głośnym ziewnięciem odstawił go na miejsce, klikając przełącznik.

Z całego tego zamieszania, zapomniałam, że chłopak mógł odsypiać po nocnej zmianie w pracy. Tak bardzo skupiłam się na tym, że mógł ponownie wpaść w nałóg, że na ten moment wyłączyłam swoje myślenie. Strach o jego zdrowie przysłonił mi cały świat.

— Nie, przepraszam, zapomniałam, że w tym tygodniu masz nocki — przyznałam ze skruchą. Naprawdę głupio mi było, że go obudziłam.

— Najwyżej pójdziemy później spać razem — zaproponował z uśmiechem.

— Jeszcze czego? Nie będą później umiała zasnąć w nocy — zaprotestowałam od razu z lekkim uśmiechem. — Co ja miałabym wtedy robić?

Czułam, że strach przed tym, w jakim stanie go zastanę, zaczął powoli opadać.

— Mogłabyś przyjść do mnie.

Jak widać, dobrego humoru nie popsułam mu nagłą pobudką.

— Ciekawe czy twój szef byłby z tego zadowolony. — Zaśmiałam się, widząc skrzywiony wyraz twarzy chłopaka.

Jego pracodawca potrafił być naprawdę cięty na każdy moment, w którym jego pracownicy odeszli od pracy. Nawet jeśli było to odebranie drugiego śniadania spod drzwi warsztatu samochodowego.

Razem z odgłosem gotującej się wody w czajniku, brunet wysyczał pod nosem odpowiedź, której nie zdołałam usłyszeć, ale byłam pewna, że była to obelga w kierunku jego szefa.

Zanim Cię PoznałamWhere stories live. Discover now