Rozdział 45

613 19 3
                                    

Ostatni raz gdy budziła mnie suchość w ustach i uścisk w żołądku, były moimi odległymi wspomnieniami. Nie mogłam powiedzieć, że mi tego brakowało, a może i mogłam, bo wtedy miałam mniej zmartwień. Żyłam nieświadoma tego co czekało mnie w najbliższej przyszłości i mogłam pozwolić sobie na takie rozrywki. Teraz nawet o tym nie myślałam. Zbyt wiele mogłam stracić robiąc jeden zły ruch, a będąc całkowicie pijana, nie mogłam myśleć racjonalnie. 

Dlatego gdy obudziłam się tego ranka, a każdy ruch był dla mnie jakbym zsiadła z karuzeli, wiedziałam, że coś było nie tak.

Otworzyłam oczy. Od razy zauważyłam biały sufit i ciemno zielone ściany. Nie znałam nikogo, kto takie posiadał, więc na ich widok, moje serce od razu przyspieszyło swój rytm.

Zerwałam się do pozycji siedzącej, rozglądając się w popłochu. Nie przeszkodziły mi kolejne mdłości, które nagle się nasiliły. Chciałam natrafić wzrokiem na cokolwiek, co pomogłoby mi dowiedzieć się gdzie trafiłam.

Gdy mój wzrok powędrował na dół, zauważyłam parę jeansowych spodni, które leżały niedbale na ziemi. Od razu mogłam stwierdzić, że nie należały one do żadnego mężczyzny.

Zastygłam w jednej pozycji, bojąc się unosić kołdrę, choć nawet bez tego czułam, że czegoś mi brakowało. W mojej głowie nastała burza, bo walczyły ze sobą dwie sprzeczności. Jedna starała się mnie uspokoić i wmówić, że to jeszcze o niczym nie świadczyło, a druga podsuwała mi coraz to gorsze scenariusze.

Najbardziej bałam się tego, kto mógł za chwilę wejść do tego pokoju, bo miejsce obok mnie jeszcze do niedawna było zajęte przez inną osobę. Starałam się ze wszystkich sił przypomnieć sobie coś z poprzedniego wieczora, ale w mojej głowie była całkowita pustka. Wszystko co stało się po tym, jak wspólnie z Chrisem wypiliśmy swoje drinki, było jak czarna dziura. Im bardziej starałam sobie cokolwiek przypomnieć, tym bardziej czułam, że się od tego oddałam.

Gdzieś w głęboki duszy, chyba chciałam, by to właśnie niebieskooki okazał się tym, który miał za chwilę wejść przez ciemne, drewniane drzwi. Ze wszystkich możliwości, wolałam, by był to on, niż jakiś przypadkowy nieznajomy. Lecz gdy pomyślałam o tym z innej strony, to czułam jeszcze większy wstyd i przerażenie.

Jak na zawołanie usłyszałam skrzypienie paneli pod drzwiami, a mój wzrok od razu powędrował w tamtym kierunku. Gryząc swoją wargę ze stresu, wpatrywałam się w szczelinę otwieranych drzwi, a ich właściciel wcale się z tym nie spieszył. A może to ja tak to odbierałam, bo każda sekunda była dla mnie godziną. Chwilę po tym, mój wzrok spotkał się z chłodnymi, niebieskimi tęczówkami, których właściciel spojrzał mnie przelotnie w drodze do szafy.

Poczułam, jak zimny dreszcz przechodzi mi po plecach, ale jednocześnie odczułam lekką ulgę. Przynajmniej był to on. Co nie zmieniało faktu, że z jakiś powodów znalazłam się w jego sypialni, w jednym łóżku, bez spodni, a Chris stał przede mną w samych bokserkach.

Odwróciłam wzrok, nie chcąc, by pomyślał, iż mu się przyglądam. Może jego ciało było umięśnione, ale wciąż nie zapominałam do kogo należało.

Słyszałam szelest ubrań i brzdęk metalowej sprzączki od paska, ale wciąż uparcie tkwiłam ze wzrokiem wbitym w pościel. Miałam tysiąc myśli na sekundę, a większość z nich stanowiły pytania.

Dlaczego spałam w jego łóżku? Czy domyślił się co miało miejsce? Spotkał się z moim prześladowcą? Tamten na pewno nie był zadowolony z przebiegu mojej akcji. Zawsze mogłam usprawiedliwić się, że pomyliłam szklanki, ale czy był na tyle wyrozumiały, by przepuścić to płazem? Cokolwiek bym nie zrobiła, nie istniało dobre zakończenie. Teraz byłam narażona na wściekłość obu stron. Chris jeśli już domyślił się co miało miejsce, a zapewne tak było, musiał nie być zadowolony, iż o niczym mu nie powiedziałam. Mieliśmy układ, a ja go złamałam. Tylko że nie miałam co innego zrobić. Z własnej woli nie dałby się tym nafaszerować. Mogłam jedynie spróbować podstępu, ale w momencie gdy dotarło do mnie jakie mogą być tego realne konsekwencje, spanikowałam. Już nie chodziło tylko o Chrisa. Z dwóch złych sytuacji wolałam, by w tamtym momencie to on był w pełni świadom. Tylko że teraz musiałam się z tego wszystkie usprawiedliwić, a to nie należało do najłatwiejszych i Chris doskonale zdawał sobie sprawę z fatalnej pozycji w jakiej się znalazłam. Miałam nawet rażenie, iż czerpie z tego jakąś satysfakcję.

Zanim Cię PoznałamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz