III

1.5K 201 161
                                    


Z obserwacji Wonho wynikało, że Minhyuk był naprawdę powaloną osobą, a nawet można było pokusić się o stwierdzenie, że był najbardziej chorym psychicznie człowiekiem w całej Azji. Bo czy osoba zdrowa na umyśle nagle zrywa się do biegu, by specjalnie zamknąć swojemu współlokatorowi drzwi od klatki przed nosem? Raczej nie. A Minhyuk jak widać to potrafił.

-Jesteś taki zabawny, że normalnie...- Warknął zły, kiedy w końcu udało mu się pokonać zamek od mieszkania, który w dalszym ciągu nie był naprawiony

-Chciało mi się...ymm... siku! Tak, siku!- Wytłumaczył się koślawo

Może i Wonho był łatwowiernym puchatym króliczkiem, który z miejsca zakłada prawdomówność swojego rozmówcy, ale proszę was. Nawet on słuchał tych wyjaśnień z naprawdę dużą dawką dystansu. Zastanawiał się kiedyś, czy Minhyuk na pewno zdaje sobie sprawę z tego co mówi.

-Nie wiem jak Kihyun wytrzymuje z tobą w jednym pokoju- Westchnął załamany-Ja już dawno bym ci coś złamał... przypadkowo oczywiście

-Działamy na zasadzie wzajemnej wymiany- Rzucił tajemniczo- Ale i tak nie zrozumiesz

Shin jedynie przewrócił oczami na to stwierdzenie. Prawdę powiedziawszy to naprawdę wolał nie rozumieć co kryje się za tymi słowami... A przynajmniej nie chciał usłyszeć tego od Minhyuka. Tłumaczenia ze strony Kihyuna zawsze wydawały mu się bardziej sensowne i zgodne z prawdą. Zresztą kto jak kto, ale Minhyuk miał jakiś wrodzony talent do podkręcania faktów.

-Co ty tak właściwie teraz robisz, co?- Zapytał podchodząc do niego bliżej

-Jak to co? Oczu nie masz?- Zapytał kąśliwie, kiedy z chirurgiczną precyzją przekładał wołowinę na talerz- Nie mogę pozwolić, żeby Kihyun po powrocie jadł z jakiegoś badziewnego pudełka- Powiedział śmiertelnie poważnie

-Martwisz się, że miałby z tym dużo roboty?- Zapytał, przez co współlokator natychmiast się zmieszał i zacisnął usta w wąską kreskę- Użyłeś nawet tego talerza, który się nie nagrzewa!- Był pełen podziwu

-Martwię się, że pudełko zniszczyłoby ten cudowny smak mięska- Mruknął- Nie wyobrażaj sobie za dużo

Jeśli chciało się poznać Minhyuka, to najpierw trzeba było zapoznać się z niezaprzeczalnymi prawdami na jego temat. Niewątpliwie chłopak urodził się ze srebrną łyżeczką w paszczy, a jako jedyny syn swoich rodziców odziedziczył niezwykły dar do nierozumienia normalnego życia. Prawdę powiedziawszy on i Wonho znają się praktycznie przez całe życie, ponieważ ich rodzice poznali się jeszcze na studiach. Niestety trzeba było z przykrością stwierdzić, że Minhyuk z biegiem czasu stał się naprawdę mroczną postacią. Przykładem tego są liczne drwiny skierowane w kierunku stanu majątkowego Kihyuna. Naprawdę już nie potrafił zliczyć ile razy wybuchały kłótnie przez te „niewinne" żarciki. Serce łamało mu się za każdym razem, kiedy widział przeszklone oczy poniżonego Kihyuna, który chcąc zachować resztkę dumy. Wychodził do drugiego pokoju.

Tym trudniej było zrozumieć zachowanie Minhyuka, który posyłał w kierunku Yoo tyle drobnych gestów i nadawał masę przywilejów, do których nawet wieloletni przyjaciel nie miał dostępu. Jak można być człowiekiem, który z jednej strony wyśmiewa się i gardzi, a z drugiej strony używa swoich wpływów, by szef Kihyuna potraktował go łagodniej? Minhyuk na pewno był osobą, która ma w sobie wiele sprzeczności.

Paradoksalnie Kihyun i Minhyuk są najlepiej dogadującymi się osobami w tym mieszkaniu. Ich liczne gesty, rozumienie się bez słów i jakiś dziwny szyfr, którego Wonho nie potrafił rozgryźć sprawiało, że wyglądali na naprawdę sobie bliskich. Zupełnie jakby byli parą.

Roommate #HyungwonhoWhere stories live. Discover now