Na początku nie zarejestrował czym był ten ciepły dotyk na jego ramieniu i dopiero kiedy do jego nozdrzy dotarł znajomy zapach perfum postanowił otworzyć zaspane oczy i lekko nieprzytomnym wzrokiem spojrzeć na zmartwioną twarz kucającego przy nim Kihyuna. Chłopak z bliska zdecydowanie był tak samo przystojny... Chociaż niewątpliwe ślady zmęczenia odbierały mu część uroku.
-Co ty tu robisz?- Szepnął troskliwie- Wiesz, że na korytarzu jest zimno, mogłeś się przeziębić- Westchnął ciężko
-Musiałem zasnąć, kiedy rozmawiałem z Hyungwonem- Przeciągnął się- Wiesz, że on też nie lubi trotu?- Uśmiechnął się lekko
-To naprawdę fajnie Wonho, ale nie będzie z ciebie żadnego pożytku, jeżeli się rozchorujesz- Westchnął- Dobrze, że przynajmniej kocem się przykryłeś
-Kocem?- Mruknął zdezorientowany- Ja nie...
Właśnie w tamtym momencie drzwi wejściowe trzasnęły obwieszczając tym samym przybycie ostatniego lokatora, który w pełnej furii pojawił się zaraz obok nich. Tym razem jego złość była wycelowana w nikogo innego jak w Kihyuna, który teraz patrzył na niego z nutką współczucia i rozbawienia.
-Ty psie, jak mogłeś mnie tam samego zostawić i kazać mi gadać z tym babskiem?!
-Spokojnie Minhyuk- Zaśmiał się- Mimo wszystko to administratorka naszego budynku, więc lepiej żebyś tak nie mówił
-Wiesz gdzie mam to kim ona jest? W mgnieniu oka mogę poprosić rodziców o ten budynek i jutro to ona będzie płaszczyła się przed tobą- Warknął
Chwile potem wściekły wzrok wylądował na stojącym już Wonho, a konkretniej na kocu, który ten trzymał w swojej dłoni. Minhyuk momentalnie zmarszczył brwi, potem nagle złagodniał, a na koniec wyglądał na poważnie zdezorientowanego, kiedy przenosił swój wzrok na twarz Shina
-Skąd to masz?- Zapytał podejrzliwie, co nieco zbiło Wonho z tropu
- Ymm... Nie wiem...? Jak się obudziłem, to byłem tym już przykryty
-Czy ty znowu zaczynasz jakieś przesłuchanie?- Zapytał Kihyun
-Cicho siedź- Odpowiedział mu Lee, potem wracając znowu do Hoseoka- Żebym dobrze zrozumiał, okej? Obudziłeś się przykryty TYM? Czyli nie byłeś w środku?
-Ja odpadam- Yoo uniósł ręce w geście porażki i skierował się prosto do kuchni
-W środku czego?
-Jesteś głupszy niż wyglądasz
-Jesteś bardziej powalony niż ci się zdaje
-Uważaj sobie napompowany kangur...
-Przestańcie się w tej chwili kłócić!- Kihyun krzyknął na nich z kuchni, przez co momentalnie złagodnieli
-Ten koc...- Zaczął ponownie Minhyuk- Należy do Hyungwona, dlatego właśnie dziwie się, że go masz- Westchnął
-Do Hyungwona?- Zapytał chcąc się upewnić- Musiał mi go dać, kiedy usnąłem- Mruknął
Minhyuk zmrużył na chwile oczy ewidentnie się nad czymś zastanawiając. Coś mu w tej sytuacji mocno nie pasowało i zdecydowanie musiał sobie z Chae wyjaśnić o co dokładnie zaszło pod tymi drzwiami.
-Mniejsza- Rzucił- Idź stąd sobie, bo muszę tam wejść- Rozkazał
-No i?
-No i to, że tak średnio ci ufam jeżeli chodzi o Hyungwona- Mówił całkowicie poważnie- Jeszcze mi tam wbiegniesz, czy coś...
YOU ARE READING
Roommate #Hyungwonho
Fanfiction!SLOWBURN! Czasami życie nie idzie po naszej myśli i chyba każdy musi się z tym zgodzić, nie? Hoseok również tak uważa. Jego życie totalnie ssie, ale chłopak za wiele z sobie z tego nie robi, ponieważ niesprawiedliwość, to coś co na świecie być musi...