- I przyprowadziłeś tu dziecko?
- Nie miałem z kim jej zostawić.
- Dziecko.
- Dzisiaj też dzień przyprowadzania dzieci do pracy.
- Wziąłeś tu dziecko.
- Okej, po co ja ci się w ogóle tłumaczę.
Rzucił Shoto na odchodnym i złapał Hitome za rękę, idąc wzdłuż korytarza.
- Czy tamten zmęczony pan ma depresję?
- Co?
- Pan psycholog powiedział, że zmęczeni ludzie mogą mieć depresję.
- Shinsou po prostu tak wygląda.
- Śmierdział kotami? Przez śmierdzenie można mieć depresję?
- Nie wiem.
- A przez nie wiedzenie?
- Nie mam pojęcia. Zapytaj pana psychologa.
- A nie będziesz wtedy dla mnie bezużyteczny?
Todoroki spojrzał na uśmiechniętą Hitome, która podskakiwała lekko. Dziewczyna także na niego spojrzała, a jej czarne oczy błysnęły z zainteresowania jego odpowiedzią.
- To nieładnie tak mówić. Chociażby dlatego, że daję ci jedzenie.
- Mogłabym ukraść.
- To złe. Nie można kraść.
- Pan psycholog powiedział, że każdy musi czuć się użyteczny, żeby nie być smutnym i nie mieć depresji.
- I po to zadajesz mi te pytania?
- Yhm, żebyś nie był bezużyteczny.
- Musiś nauczyć się ładniej wyrażać myśli. Chyba chodzi ci o to, żebym nie czuł się bezużyteczny. Bo być, a mieć wrażenie, to różnica.
- Nie widzę tej różnicy.
- Eh, pogadaj o tym z Rei. Nie potrafię ci niczego wbić do głowy.
- Czy to mowa nienawiści?
- Nie.
- Ale tak to zabrzmiało.
- Tak samo zabrzmiało twoje wcześniejsze stwierdzenie.
- Czyli sam nie wiesz, jak mówić?
Shoto posłał jej gromiące spojrzenie, na co Hitome się zaśmiała. Heterochromik westchnął i także lekko się uśmiechnął.
- Zrobiłaś się pyskata przez tego psychologa.
- Słuchaj no ty, będziemy cię kiereszować tym prądem, aż nam łaskawie nie wyśpiewasz wszystkiego, co wiesz.
- Nie za bardzo lubię śpiewać, Katsuki.
- Wsadź sobie w dupę to „Katsuki".
Bakugou odbił się od krzesła i wyszedł z pokoju, nie oglądając się na Deku.
Facet, z którym gadał, działał mu na nerwy, ale nie miał zamiaru dać się sprowokować. Wszedł do pokoju za lustrem weneckim i posłał pytające spojrzenie Urarace, która przeglądała wyniki skanu mózgu Midoriyi, po rozmowie odbytej z Bakugou. Dziewczyna pokręciła jednak głową.- Poszczuj go prądem.
- Nie możemy, to niemoralne i to dalej jest Izuku.
- Z której strony kurwa? Gada od rzeczy, ciągle nam mówi, że nie jest Izuku, śmieje się jak opętany, a po chwili poważnieje i rzuca pseudo mądre gadki. Jeśli to jest Midoriya, to mój fiut ma tylko piętnaście centymetrów.
- Nie musiałam tego słyszeć.
- A ja nie musiałem gadać z tym obłąkańcem.
- Chciałeś. Ja za to ani nie chciałam, ani nie musiałam.
- Dobra, kurwa, o co my się kłócimy. Są ważniejsze rzeczy.
Ochako juz nie odpowiedziała, bo Midoriya zaczął coś mówić. Odpaliła dźwięk w pomieszczeniu i zawołała resztę.
- Nie mam ochoty siedzieć tutaj dłużej. Mam sprawy do załatwienia. Może dobijemy targu?
Lekko zachrypnięty i rozbawiony ton Izuku dobiegł z głośników. Katsuki pomasował się po skroniach.
Midoriya brzmiał jak psychopata. Za uśmieszkiem kryła się przebiegła powaga i szczera nienawiść do...
Katsuki tak właściwie nie czuł od Izuku jakiś okropnych emocji. Przynajmniej nie skierowanych w swoją stronę. Uraraka i Shinsou tak samo. Widzieli w oczach Deku gniew do faktu, że jest tu zamknięty i przywiązany do krzesła.
Do ludzi jednak nie.W jego oczach błąkał się obłęd i żądza krwi, a mimo to Katsuki nie czuł żadnego dystansu wobec Midoriyi. Nie bałby się go rozwiązać i stanąć przed nim bez broni. Czuł, że nic by mu nie zrobił.
A jednak policja, inni zawodowi bohaterowie, a w szczególności osoby pracujące nie w terenie, a za biurkiem, czuły przerażenie na widok spojrzenia Izuku. Wycofywali się od samej świadomości, że chłopak jest w pobliżu.
Mogło to być spowodowane tym, że był kryminalistą, który teoretycznie powinien odbywać areszt domowy, ale sami przyznali, że po prostu nie są w stanie patrzeć mu w oczy.
Mają wrażenie, że nie powinni nigdy się urodzić, a ich chęć do życia i wola walki po prostu znikają.
Przez te zjawiska, jedynie osoby z klasy 1A i ludzie, którzy mieli dobry kontakt z Izuku, mogą brać udział w przesłuchaniach i aktywnym działaniu w sprawie morderstwa Nezu.
Bakugou przeczesał włosy i spojrzał na Urarakę.
- Trzeba go jakoś wykiwać i sprowadzić Midoriye.
Kobieta związała włosy w koka, kiwając głową. Już miała odpalać mikrofon, ale Shinsou zrobił to pierwszy.
- Porozmawiajmy więc.
————————————————————
OWWWWW, WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANI! Jeśli jesteście w trakcie Wigilii - smacznego, dobrej zabawy, koks prezentów, pozdrówcie rodzinkę i odłóżcie ten telefon.
Jeśli już po - zadowoleni z podarków, zmęczeni, Kevin obejrzany?Chciałabym podziękować Wam za wszystko, a ten mały maraton z ostatnich kilku dniu podarować, jako wyraz mojej wdzięczności.
Liczę, że usłyszymy się w aktualnym składzie (lub większym) w 2021.Nie mogę uwierzyć, że już tyle razem wytrwaliśmy i mogę Wam teraz przesłać życzenia. To najpiękniejszy prezent, jaki mogłam dostać.
Ale dobra, dobra, już się nie rozpisuję. Bawcie się w tym pięknym dniu. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w następnym rozdziale!
أنت تقرأ
And The End {BakuDeku}
قصص الهواةIzuku nigdy nie spełnił swojego marzenia. Brutalnie uświadomiony przez świat o swojej niemocy, został policjantem. Tam odkrył swój inny talent. Talent do zabijania. Talent, którego nie chciał. Talent, który go zniszczył. Nie tak to sobie wszystko w...