52

1.9K 208 109
                                    

- I przyprowadziłeś tu dziecko?

- Nie miałem z kim jej zostawić.

- Dziecko.

- Dzisiaj też dzień przyprowadzania dzieci do pracy.

- Wziąłeś tu dziecko.

- Okej, po co ja ci się w ogóle tłumaczę.

Rzucił Shoto na odchodnym i złapał Hitome za rękę, idąc wzdłuż korytarza.

- Czy tamten zmęczony pan ma depresję?

- Co?

- Pan psycholog powiedział, że zmęczeni ludzie mogą mieć depresję.

- Shinsou po prostu tak wygląda.

- Śmierdział kotami? Przez śmierdzenie można mieć depresję?

- Nie wiem.

- A przez nie wiedzenie?

- Nie mam pojęcia. Zapytaj pana psychologa.

- A nie będziesz wtedy dla mnie bezużyteczny?

Todoroki spojrzał na uśmiechniętą Hitome, która podskakiwała lekko. Dziewczyna także na niego spojrzała, a jej czarne oczy błysnęły z zainteresowania jego odpowiedzią.

- To nieładnie tak mówić. Chociażby dlatego, że daję ci jedzenie.

- Mogłabym ukraść.

- To złe. Nie można kraść.

- Pan psycholog powiedział, że każdy musi czuć się użyteczny, żeby nie być smutnym i nie mieć depresji.

- I po to zadajesz mi te pytania?

- Yhm, żebyś nie był bezużyteczny.

- Musiś nauczyć się ładniej wyrażać myśli. Chyba chodzi ci o to, żebym nie czuł się bezużyteczny. Bo być, a mieć wrażenie, to różnica.

- Nie widzę tej różnicy.

- Eh, pogadaj o tym z Rei. Nie potrafię ci niczego wbić do głowy.

- Czy to mowa nienawiści?

- Nie.

- Ale tak to zabrzmiało.

- Tak samo zabrzmiało twoje wcześniejsze stwierdzenie.

- Czyli sam nie wiesz, jak mówić?

Shoto posłał jej gromiące spojrzenie, na co Hitome się zaśmiała. Heterochromik westchnął i także lekko się uśmiechnął.

- Zrobiłaś się pyskata przez tego psychologa.



- Słuchaj no ty, będziemy cię kiereszować tym prądem, aż nam łaskawie nie wyśpiewasz wszystkiego, co wiesz.

- Nie za bardzo lubię śpiewać, Katsuki.

- Wsadź sobie w dupę  to „Katsuki".

Bakugou odbił się od krzesła i wyszedł z pokoju, nie oglądając się na Deku.
Facet, z którym gadał, działał mu na nerwy, ale nie miał zamiaru dać się sprowokować. Wszedł do pokoju za lustrem weneckim i posłał pytające spojrzenie Urarace, która przeglądała wyniki skanu mózgu Midoriyi, po rozmowie odbytej z Bakugou. Dziewczyna pokręciła jednak głową.

- Poszczuj go prądem.

- Nie możemy, to niemoralne i to dalej jest Izuku.

- Z której strony kurwa? Gada od rzeczy, ciągle nam mówi, że nie jest Izuku, śmieje się jak opętany, a po chwili poważnieje i rzuca pseudo mądre gadki. Jeśli to jest Midoriya, to mój fiut ma tylko piętnaście centymetrów.

- Nie musiałam tego słyszeć.

- A ja nie musiałem gadać z tym obłąkańcem.

- Chciałeś. Ja za to ani nie chciałam, ani nie musiałam.

- Dobra, kurwa, o co my się kłócimy. Są ważniejsze rzeczy.

Ochako juz nie odpowiedziała, bo Midoriya zaczął coś mówić. Odpaliła dźwięk w pomieszczeniu i zawołała resztę.

- Nie mam ochoty siedzieć tutaj dłużej. Mam sprawy do załatwienia. Może dobijemy targu?

Lekko zachrypnięty i rozbawiony ton Izuku dobiegł z głośników. Katsuki pomasował się po skroniach.

Midoriya brzmiał jak psychopata. Za uśmieszkiem kryła się przebiegła powaga i szczera nienawiść do...

Katsuki tak właściwie nie czuł od Izuku jakiś okropnych emocji. Przynajmniej nie skierowanych w swoją stronę. Uraraka i Shinsou tak samo. Widzieli w oczach Deku gniew do faktu, że jest tu zamknięty i przywiązany do krzesła.
Do ludzi jednak nie.

W jego oczach błąkał się obłęd i żądza krwi, a mimo to Katsuki nie czuł żadnego dystansu wobec Midoriyi. Nie bałby się go rozwiązać i stanąć przed nim bez broni. Czuł, że nic by mu nie zrobił.

A jednak policja, inni zawodowi bohaterowie, a w szczególności osoby pracujące nie w terenie, a za biurkiem, czuły przerażenie na widok spojrzenia Izuku. Wycofywali się od samej świadomości, że chłopak jest w pobliżu.

Mogło to być spowodowane tym, że był kryminalistą, który teoretycznie powinien odbywać areszt domowy, ale sami przyznali, że po prostu nie są w stanie patrzeć mu w oczy.

Mają wrażenie, że nie powinni nigdy się urodzić, a ich chęć do życia i wola walki po prostu znikają.

Przez te zjawiska, jedynie osoby z klasy 1A i ludzie, którzy mieli dobry kontakt z Izuku, mogą brać udział w przesłuchaniach i aktywnym działaniu w sprawie morderstwa Nezu.

Bakugou przeczesał włosy i spojrzał na Urarakę.

- Trzeba go jakoś wykiwać i sprowadzić Midoriye.

Kobieta związała włosy w koka, kiwając głową. Już miała odpalać mikrofon, ale Shinsou zrobił to pierwszy.

- Porozmawiajmy więc.




————————————————————

OWWWWW, WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANI! Jeśli jesteście w trakcie Wigilii - smacznego, dobrej zabawy, koks prezentów, pozdrówcie rodzinkę i odłóżcie ten telefon.
Jeśli już po - zadowoleni z podarków, zmęczeni, Kevin obejrzany?

Chciałabym podziękować Wam za wszystko, a ten mały maraton z ostatnich kilku dniu podarować, jako wyraz mojej wdzięczności.
Liczę, że usłyszymy się w aktualnym składzie (lub większym) w 2021.

Nie mogę uwierzyć, że już tyle razem wytrwaliśmy i mogę Wam teraz przesłać życzenia. To najpiękniejszy prezent, jaki mogłam dostać.

Ale dobra, dobra, już się nie rozpisuję. Bawcie się w tym pięknym dniu. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w następnym rozdziale!

And The End {BakuDeku}حيث تعيش القصص. اكتشف الآن