41

2.6K 277 33
                                    

Deku płynnie przesuwał palce po klawiaturze, klikając nieco agresywnie zmaltretowany przycisk „Enter". Drukarka wypluła serie kartek z informacjami napisanymi tak drobnym druczkiem, że Shinsou miał problemy z odczytaniem niektórych wyrazów.

Zrezygnował z rozszyfrowywania ich, bo miał wrażenie, że się starzeje.

- Wyglądałbym głupio w okularach.

Mruknął bardziej do siebie, ale Izuku spojrzał na niego z figlarnym uśmiechem na ustach.

- Nie przesadzaj, też tak mówiłem.

- Nosisz okulary?

- Czasami, ale jakoś nie mam na nie czasu. Do pracy nosiłem soczewki. Niektóre snajperki popsuły mu wzrok.

- Mhm, pomyliłeś obiektyw z lufą?

Midoriya zaśmiał się cicho, zszywają dokumenty. Po chwili do jego głowy znowu wróciła niepewność.

- Uraraka naprawdę da radę włączyć mnie do gry?

Spojrzał na przyjaciela przez ramię, ukrywając lęk w oczach. Wyszło my to zgrabnie. Sam nie wiedział, czego nie powiem o swoich obawach Hitoshiemu. Przecież są przyjaciółmi. Może wiedzieć.

- Może być ciężko, ale raczej nie miała w interesie cię okłamywać.

Piegowaty już uchylał usta, ale poczuł ogromną grudę lodu w żołądku i po raz kolejny zrezygnował.




Neonowe światła klubu migały Katsukiemu przed oczami, a szum krwi w uszach skutecznie wyciszał nieznośne basy i jeszcze bardziej nieznośne gadanie Monomy.

Obaj blondyni zorientowali się, że są obserwowani i tuszowali to standardowym irytowaniem się nawzajem. Bakugou jednak był myślami naprawdę daleko od udawania, że ignoruje Neito. Przychodzili mu to raczej łatwo. Zastanawiał się nad dwoma rzeczami.

Po pierwsze: nie rozumiał, dlaczego śledzą go tacy debile. Nie tylko mu to ubliżało, ale nie miało też sensu. Przecież to logiczne, że jeden z czołowych bohaterów będzie umiał określić, czy jest obserwowany. A dwójka panów siedząca przy barze nawet nie starała się udawać, że go nie widzi.

To podpucha? A może chcą namieszać mi głowie? Nie. Nie myśl za dużo.
Skup się.

- Też masz wrażenie....że cały klub się na nas patrzy?

Z rozmyślań wyrwał go głos Monomy. Jak na komendę rozejrzał się dyskretnie dookoła. I faktycznie. Wiele spojrzeń było ku nich zwrócone. I nie były to spojrzenia typowe dla fanów.

- Lepiej stąd chodźmy.

Neito doszedł do naprawdę trafnych wniosków. Aktualnie potwierdzili, że są śledzeni, co było ich głównym celem. Przechwycenie jednego ze szpiegów było niemożliwe w miejscu, gdzie wszyscy byli szpiegami.

Trzeba było się stąd jak najszybciej usunąć.

Trzeźwa ocena sytuacji był dobra, jednak nastąpiła zbyt późno.

Katsuki, którego moc opierała się na eksplozjach, wiedział, kiedy pierdolnie.

I w tym momencie wyczuł to każdą najmniejszą cząstką swojego ciała. 

Natychmiast rzucił się na Monomę i przygniótł go ciałem do ziemi. Nie było czasu uciekać. W tym samym momencie budynek eksplodował.

Bakugou miał w głowie tylko jedną myśl: „Cokolwiek to było, pojawiło się z dupy".

Był to pierwszy atak, który nie był wcześniej w żaden sposób zasygnalizowany przez wroga.

And The End {BakuDeku}Место, где живут истории. Откройте их для себя