- Midoriya Izuku?
- Tak, dosyć niski, zielone, lokowane włosy, piegi, wiesz coś o nim? To on był tym sławnym policjantem bez indywidualności.
- A, wiem o kogo ci chodzi. Wiem tylko tyle, że podjął współpracę z jakąś firmą bohaterską, ale z jakiś powodów to wszystki zostało zatajone.
Bakugou westchnął.
- Wiesz może jaka to firma?
Keigo pokręcił przecząco głową.
Bakugou mruknął coś pod nosem i już miał wychodzić, ale usłyszał za sobą Hawksa.- Jednak...
Katsuki odwrócił się i spowrotem zamknął drzwi.
- Krążą plotki...że zabijał na zlecenie.
Bakugou wciągnął powietrze ze świstem i zachwiał się na nogach. Po chwili jednak ogarnęła go wściekłość i szybko znalazł się przy Takamim. Złapał go za kołnież i przysunął go do siebie.
- Co ty pierdolisz, zasrańcu.
Mimowolnie wywołał niewielkie wybuchy na dłoniach. Hawks wyrwał się z jego uścisku.
- To tylko plotki, lepiej sam go zapytaj.
- Przecież nie wiem, gdzie on do cholery jest!
- Robiłem patrol i widziałem osobę bardzo podobną do twojego opisu. Dziwnie się zachowywał i wracał z komendy policji, dlatego za nim leciałem.
Mężczyzna podał Katsukiemu kartkę z adresem i odwrócił się do dużego okna. Blondyn ścinął w dłoni papier i mruknął ciche „dziękuję" wychodząc. Napisał wiadomość do Shinsou, że możliwe, że wie gdzie jest piegowaty i biegiem udał się we wskazanym kierunku.
W pewnym momencie znalazł się w nieco obskurnej dzielnicy, co go zdziwiło. Spojrzał na GPS, który jednak wskazywał, że idzie dobrą drogą. Zmarszczył brwi i przyspieszył kroku.
- Hej, czy to nie Groud Zero?
- Chodźmy po autograf!
- Przepraszamy! Bohaterze!
Katsuki warknął pod nosem, ale zatrzymał się. Szybko podpisał się w notesach dwóch nastolatków i znowu ruszył przed siebie. Zatrzymał się dopiero przed starą kamienicą. Nie była zaniedbana, jednak nie wyglądała najlepiej. Blondyn popatrzł jeszcze raz w telefon i westchnął. Podszedł do domofonu i z radością znalazł nazwisko Midoriya pod numerkiem 6. Zadzwonił, ale nikt nie odpowiedział. Popchnął drzwi i zaskoczony wszedł do środka. Nie były zablokowane. Udał się po schodach pod odpowiednie mieszkanie i dosyć głośno zapukał.
Cisza.
Zapukał ponownie.
Znowu nic.
Nieco rozdrażniony zaczął walić w drzwi, ale usłyszał, jak coś ciężkiego spada na ziemię. Szarpnął za klamkę.
Zamknięte.
- Cholera.
Przyłożył ucho do drzwi i usłyszał cichy szloch pomieszany z głośnym oddechem. Cofnął się o krok i wysadził drzwi. Wparował do mieszkania, które było zaskakująco czyste i przestronne, ale nie zwracał na to zbytniej uwagi. Nerwowo podążył za głosem, który zaprowadził go do łazienki. Na podłodze oparty o wannę siedział Izuku. Obok jego dłoni leżał pistolet, z którego wciąż się dymiło. Po policzku i spod włosów płynęła mu krew. Bakugo instynktownie podbiegł do rannego i złapał go za głowę. Kciukiem odchylił włosy i zobaczył przestrzeloną małżowinę uszną. Zacisnął zęby. Szybko połączył fakty.
CZYTASZ
And The End {BakuDeku}
FanfictionIzuku nigdy nie spełnił swojego marzenia. Brutalnie uświadomiony przez świat o swojej niemocy, został policjantem. Tam odkrył swój inny talent. Talent do zabijania. Talent, którego nie chciał. Talent, który go zniszczył. Nie tak to sobie wszystko w...