12

4.7K 462 73
                                    

Uraraka wytarła spocone dłonie w swoją koszulkę i obserwowała palec Shinso, który powoli wciska dzwonek do drzwi. Czekali chwilę, czując jak ich żołądki przeżywają chory rollercoaster. Na twarz jednak mieli swoje „firmowe" miny. Uraraka stała z delikatnym uśmiechem, a Shinso z beznamiętnym, ale przyjaznym wyrazem. Po chwili drzwi się otworzyły, a stanął w nich wysoki, nieco puszysty mężczyzna. Nie zbiło to jednak z tropu zawodowych bohaterów. Pierwsza zabrała głos Ochako.

- Dzień dobry! Przepraszamy, że pana nachodzony, ale czy jest może tutaj Midoriya Inko, lub Midoriya Izuku?

Mężczyzna zdziwił się nieco i już miał zatrzasnąć drzwi, ale rozpoznał w gościach sławnych bohaterów. Uśmiechnął się nieco.

- Bardzo przepraszam, ale mieszkam tutaj tylko ja.

- Jak to?

Facet wzruszył ramionami.

- Kupiłem to mieszkanie jakoś rok temu. Nie wiem co się stało z poprzednimi właścicielami.

Shinso i Uraraka spojrzeli po sobie zmartwieni. Przeprosili jeszcze raz za najście i wyszli z bloku.

- Jak to? Nie rozumiem, dlaczego miałaby się przeprowadzić?

- No i rok, na tyle Izuku zniknął. Co tu się dzieje?

Shinso przeczesał włosy dłonią i westchnął cicho. Wyciągnął telefon i zadzwonił do Hawksa. Wiedział, że źle robi, tak bardzo opierając się na pomocy starszego, ale nie za bardzo go to teraz obchodziło. Tak samo jak praca, którą nieco zaniedbał.
Poprosił Hawksa, by ten sprawdził co stało się z mamą piegowatego.

- Hawks oddzwoni, jak się czegoś dowie.

Uraraka kiwnęła głową i ruszyła w kierunku metra. Hitoshi już po chwili zrównał z nią krok. Szli przez chwilę w milczeniu, ale brunetka nie mogła znieść własnych myśli.

- Co zrobimy, jak już go znajdziemy?

To pytanie nie dawało jej spokoju. Tak naprawdę nie przyjmowała do świadomości, że mogą nie odnaleźć Izuku. Rozważała jedynie opcje, które są realne w momencie znalezienia chłopaka.

- W końcu...zabijał? Nie mam pojęci co zrobimy. Zgłosić to policji? Kryć go?
C-czy...

- Uspokój się. Nie mamy nawet po co zgłaszać go psom. Mówił, że sam się do wszystkiego przyznał, a jego były szef go...Jego szef!

Hitoshi doznał olśnienia. Jedyne miejsce, jakiego nie sprawdzali to agencja jego byłego szefa. Jak on miał...Romeo? Roremo? Fioletowowłosy potrząsnął głową i przyspieszył kroku.

- Musimy szybko wracać, mam pewien pomysł.

Czas w metrze dłużny im się niemiłosiernie, więc kiedy tylko wysiedli na swoim przystanku, rzucili się szaleńczym pędem w stronę mieszkania Midoriyi. Ochako prosiła, żeby Hitoshi powiedział jej, na co wpadł. Chłopak jednak stwierdził, że wytłumaczy to wszystkim, gdy będą już w komplecie. Wpadli jak burza do mieszkania.

- Ludzie!

Trójka mężczyzn wyszła z gabinetu i spojrzała na Urarake i Shinso.

- Mamy pewien pomysł.

Katsuki i Hitoshi wypalili dokładnie w tym samym momencie. Spojrzeli po sobie wymownie i udali się do salonu.

- Najpierw powiedzcie, czy jego mama coś wie.

Todoroki usiadł na kanapie i wbił niecierpliwe spojrzenie w jeszcze ciężko oddychającą dwójkę.

- Jego matka już tam nie mieszka.

- Jak to?

- Nie wiem, poprosiłem Hawksa, żeby sprawdził co się z nią teraz dzieje, ale jeszcze nie oddzwonił.

Katsuki kiwnął głową nieco zamyślony. Kirishima stukał niecierpliwie nogą o podłogę czym drażnił nieco Shoto.

- Słuchajcie, nie sprawdziliśmy agencji, w której pracował Midoriya. Myślę, że tam mogą coś wiedzieć.

- A ja wiem, że coś wiedzą. Znaleźliśmy na laptopie tego nerda, wiadomość od Romero, jego szefa. Wezwał go do agencji.

- Po co miałby tam iść?

- Bo go kurwa szantażują!

Katsuki kopnął stolik, przewracając go. Uniósł ręce w geście poddania i zaczął krążyć po pokoju. Ochako otrząsnąwszy się z zaskoczenia, uniosła na niego spojrzenie.

- Jak?

Todoroki pierwszy się odezwał.

- Napisali, że jeśli się nie pojawi, to nas zabiją.

Brunetka opadła zszokowana na kanapę i wplotła palce we włosy. Hitoshi zachował zimną krew.

- Musimy jak najszybciej tam iść.

Wszyscy zgodnie kiwnęli głowami, ale właśnie w tym momencie każdy z ich telefonów zawibrował. Zamarli. Czyżby już dowiedzieli się o tym co planują?

And The End {BakuDeku}Where stories live. Discover now