Sezonowa depresja to gówno. Dobrze, że już jest ciepło
Przepraszam za taką długą przerwę, ale już wszystko w porządku i wracam do was wypoczęta
A czwarty sezon wraca 27 maja😍😍😍
Miłego czytania
𒊹
- Jak to wrócił? - westchnęła Maeve, chowając twarz w dłonie. - I jest więcej złupionych niż jeden.
- Pani Driscoll i Billy na pewno. Prawdopodobnie Tom i jego rodzina - wyliczała Nancy na palcach. - I prawdopodobnie jeszcze więcej.
- Czy mózg Will'a inaczej się sprawdzało, kiedy był złupiony? - zapytała Max.
- Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale wasze mózgi są tak jakby płynne dla mnie - powiedziała Maeve. - Jak woda, wodę łatwo mieszać łyżką - pokiwała głową. - To jest zdrowe. Jak dodacie trochę piasku do wody, to zacznie się robić błoto i trudniejsze do mieszania. I jak będziecie dodawać piasku co raz więcej, to co raz trudniej będzie mieszać.
- Więc możesz sprawdzić mózg każdego czy jest zarażony? Każdego w mieście? - zapytała Nancy.
- To zbyt męczące - Maeve zmarszczyła brwi. - Trzymajmy się tych, których podejrzewamy.
- Nie zmieścimy się do jednego samochodu - oznajmił Lucas, licząc wszystkich.
- Dobrze, że jest samochód Jonathan'a - Maeve uśmiechnęła się sarkastycznie.
W samochodzie Jonathan'a usiadła Maeve, Max i El, a Nancy, Will, Mike i Lucas pojechali nowym samochodem Nancy.
- Słuchaj, Maeve... - zaczął Jonathan, wyjeżdżając z podjazdu za Nancy. - Na temat wczoraj...
- Nie - Maeve uniosła rękę. Max uśmiechnęła się pod nosem.
- Nie? - zapytał Jonathan zdziwiony.
- Nie - Maeve wzruszyła ramionami. - Mamy teraz ważniejsze sprawy do załatwienia i dziewczyny są w samochodzie.
Jonathan westchnął, ale nic nie odpowiedział. Reszta drogi do domu Tom'a minęła im w ciszy. Na miejscu Nancy zadzwoniła dzwonkiem i czekała, aż ktoś jej odpowie.
- Nikogo nie ma - Maeve wzruszyła ramionami. - Dawaj El - dziewczyna kiwnęła głową.
El otworzyła drzwi za pomocą swojej mocy i wszyscy weszli do słowa. Maeve chwyciała El za ramiona i potarła je trochę, czując zimno ze środka. Wszyscy weszli do kuchni i zobaczyli chemikalia rozwalone po całej kuchni i prawdopodobnie przewróconą lodówkę.
- Chyba to zjedli jak Driscoll jadła nawóz - oznajmiła Maeve, bawiąc się granulkami.
- Przestań - szepnął Jonathan i zabrał jej rękę. Maeve wyszarpała się z uścisku i odeszła na bok.
- Ale w tamtym roku Will nie pił chemikaliów - oznajmiła zdziwniona Max.
- To coś nowego - przytaknął Will.
- W piątej klasie pan Clarke powiedział, że kiedy łączymy ze sąbą chemikalia to możemy stworzyć nową substancję - powiedział Mike.
- A co niby mieliby tworzyć? - skrzywiła się Maeve.
- Do tego we własnych ciałach. - dodała Max. - Jak się coś takiego wypije, to można paść trupem.
- Jeśli jest się człowiekiem - Lucas wzruszył ramionami.
- Oni wciąż są ludźmi. - przypomniała Maeve. - Chyba - dziewczyna wzruszyła ramionami.
Nancy wyszła do jadalni, gdzie zobaczyli rozwalone talerze na stole i plamę krwi na ziemi.
- Wczoraj Tom miał bandaż na głowie - oznajmiła. Nancy chwyciła pustą butelkę po winie, na któej również były ślady krwi. - Zaatakowali go.
Wszyscy przeszli po śladach krwi dalej, a to zaprowadziło ich do garażu.
- Wziązali ich i wywieźli - powiedział Jonathan.
- Jak zabierali Driscoll, to cały czas mówiła, że musi wrócić. Jeśli złupienie odbywa się gdzieś indziej, to powinniśmy pozowlić Driscoll wrócić - Nancy zaczęła chodzić w tą i spowrotem. - Musi być jakieś źródło.
- Tam, gdzie nie chciał, żebym widziała - oznajmiła El.
- Chcesz odnaleźdź źródło i go powstrzymać - Maeve pokiwała głową patrząc na Nancy.
- Ale potrzebujemy Driscoll - potwierdziła Nancy.
![](https://img.wattpad.com/cover/267688500-288-k396663.jpg)
YOU ARE READING
Pink Roses |Jonathan Byers
FanfictionRóżowa róża jest symbolem wdzięczności, szlachetności, podziwu i uznania. Kwiat słodkich myśli. Niektórzy zwracają uwagę na odcień różu: jaśniejsze podkreślają delikatność i urok obdarowywanej kobiety, natomiast ciemniejszy róż wyraża serdeczne podz...