- El wracaj - powtrórzyła głośniej Maeve, kiedy El wciąż siedziała tak samo.
Minęła chwila i niespodziewanie Eleven ściągnęła opaskę i zaczęła płakać. Maeve podniosła się w kanapy, a El przytuliła Mike'a.
- Co się stało? - zapytała zmartwiona Maeve. - Chcesz wody? - El pokiwała głową, próbując się uspokoić. - Chodź na kanapę - instuowała Maeve spokojnym głosem. El zrobiła, co kazała jej Maeve. - Teraz weź głęboki oddech - Maeve złapała rękę El i razem wzięły wdech. - Teraz wydech. Świetnie. Napij się. - El wzięła kilka łyków wody, którą podał jej Will. - Dobrze. Możesz nam powiedzieć co się stało? Na spokojnie.
- Powiedział, że coś budował. Że robił to dla mnie.
- Mówił o złupionych? - zapytała Max.
- Pewnie tak - Nancy pokiwała głową.
- Zbiera armię, tak jam mówiliśmy - powiedział Lucas.
- Armia jest, żeby pokonać El - Maeve zmarszsczyła brwi, czytając ze wspomnień. - Bo jest jedyną rzeczą, która może go pokonać.
- Powiedział też, że zabije was wszystkich, a ciebie zostawi na sam koniec - oznajmiła El, patrząc na Maeve.
- Milusio - powiedziała Max.
Maeve wstała od El i wyszła do kuchni, Jonathan poszedł zaraz za nią. Maeve westchnęła zirytowana, chcąc mu powiedzieć, że nie mają czasu na rozmowy, ale wtedy usłyszała głośne tupnięcie.
- Słyszeliście to? - zapytała Nancy, prawie że szeptem.
- To tylko fajerwerki. - powiedział Jonathan. Maeve pokiwała głową przecząco, idąc spowrotem w stronę salonu.
- Kiedy Billy ci to powiedział był w tym pokoju? - zapytała Nancy, patrząc na El, która pokiwała twierdząco głową.
- On wie, że tutaj jesteśmy - oznajmił przerażony Will.
Nancy chciała wyjść z domu spardzić jak daleko jest, ale Maeve szybko ją złapała w pasie i wrzuciła dalej w salon.
- Nie ma czasu - oznajmiła. - Zamknijcie okna i drzwi. Potrzebujemy tutaj miejsca.
- Co z bronią? - zapytała Nancy.
- Idźcie po nie szybko - rozkazała Maeve.
Nancy i Jonathan wybiegli szybko z domu i wrócili po chwili, trzymając sikierę i strzelbę. Nancy załadowała swoją broń, a Lucas i Mike poodsuwali meble do drzwi i okien. Wszysy ustawili się w kółku, czekając na atak.
Nagle jakaś macka wbiła się przez ścianę, lecąc prosto w środek kółka. Wszyscy rozbieli się na boki. Maeve złapała El w ramiona i szybko odbiegła z nią w kąt domku. Macka zaczęła lecieć w ich kierunku, ale Jonathan wbił w nią swoją sikierę. Macka odwróciła się w jego stronę i rzuciła nim o ścianę. Nancy zaczęła w nią strzelać, ale z marnym skutkiem. El obiegła z uścisku Maeve i zatrzymała mackę, która miała skrzywdzić Nancy.
Następnie El zatrzymała jeszcze dwie, zanim jedna z nich pociągnęła ją za nogę. Łupieżca przebił się przez dach i ciągnął do siebie El. Mike i wszyscy rzucili się na pomoc, żeby ją wyszarpać. Kiedy El wstała na nogi rozerwała twarz potwora na pół, a on wycofał wszystkie macki, rycząc wściekle.
Wszyscy szybko wybiegli z domku, wsiadając do samochodów. Nancy i Jonathan odjechali szybko, a Nancy zaczęła prowadzić. Wszyscy zatrzymali się przy sklepie, a Mike i Max wyciągnęli El z samochodu Nancy.
Maeve i Nancy rozbiły szybę w drzwiach od sklepu, a Mike położył El na ziemi w jednej z alejek. Max szybko przejęła kontrolę, żeby zająć się El i wychodziło jej to bardzo dobrze. Przez większość czasu, kiedy Max zajmowała się Eleven, Maeve trzymała jej rękę.
![](https://img.wattpad.com/cover/267688500-288-k396663.jpg)
VOCÊ ESTÁ LENDO
Pink Roses |Jonathan Byers
FanficRóżowa róża jest symbolem wdzięczności, szlachetności, podziwu i uznania. Kwiat słodkich myśli. Niektórzy zwracają uwagę na odcień różu: jaśniejsze podkreślają delikatność i urok obdarowywanej kobiety, natomiast ciemniejszy róż wyraża serdeczne podz...