Rozdział 011

384 21 0
                                    

- El wracaj - powtrórzyła głośniej Maeve, kiedy El wciąż siedziała tak samo. 

Minęła chwila i niespodziewanie Eleven ściągnęła opaskę i zaczęła płakać. Maeve podniosła się w kanapy, a El przytuliła Mike'a. 

- Co się stało? - zapytała zmartwiona Maeve. - Chcesz wody? - El pokiwała głową, próbując się uspokoić. - Chodź na kanapę - instuowała Maeve spokojnym głosem. El zrobiła, co kazała jej Maeve. - Teraz weź głęboki oddech - Maeve złapała rękę El i razem wzięły wdech. - Teraz wydech. Świetnie. Napij się. - El wzięła kilka łyków wody, którą podał jej Will. - Dobrze. Możesz nam powiedzieć co się stało? Na spokojnie. 

- Powiedział, że coś budował. Że robił to dla mnie. 

- Mówił o złupionych? - zapytała Max.

- Pewnie tak - Nancy pokiwała głową. 

- Zbiera armię, tak jam mówiliśmy - powiedział Lucas. 

- Armia jest, żeby pokonać El - Maeve zmarszsczyła brwi, czytając ze wspomnień. - Bo jest jedyną rzeczą, która może go pokonać. 

- Powiedział też, że zabije was wszystkich, a ciebie zostawi na sam koniec - oznajmiła El, patrząc na Maeve.

- Milusio - powiedziała Max. 

Maeve wstała od El i wyszła do kuchni, Jonathan poszedł zaraz za nią. Maeve westchnęła zirytowana, chcąc mu powiedzieć, że nie mają czasu na rozmowy, ale wtedy usłyszała głośne tupnięcie. 

- Słyszeliście to? - zapytała Nancy, prawie że szeptem. 

- To tylko fajerwerki. - powiedział Jonathan. Maeve pokiwała głową przecząco, idąc spowrotem w stronę salonu. 

- Kiedy Billy ci to powiedział był w tym pokoju? - zapytała Nancy, patrząc na El, która pokiwała twierdząco głową.

- On wie, że tutaj jesteśmy - oznajmił przerażony Will. 

Nancy chciała wyjść z domu spardzić jak daleko jest, ale Maeve szybko ją złapała w pasie i wrzuciła dalej w salon. 

- Nie ma czasu - oznajmiła. - Zamknijcie okna i drzwi. Potrzebujemy tutaj miejsca. 

- Co z bronią? - zapytała Nancy. 

- Idźcie po nie szybko - rozkazała Maeve. 

Nancy i Jonathan wybiegli szybko z domu i wrócili po chwili, trzymając sikierę i strzelbę. Nancy załadowała swoją broń, a Lucas i Mike poodsuwali meble do drzwi i okien. Wszysy ustawili się w kółku, czekając na atak. 

Nagle jakaś macka wbiła się przez ścianę, lecąc prosto w środek kółka. Wszyscy rozbieli się na boki. Maeve złapała El w ramiona i szybko odbiegła z nią w kąt domku. Macka zaczęła lecieć w ich kierunku, ale Jonathan wbił w nią swoją sikierę. Macka odwróciła się w jego stronę i rzuciła nim o ścianę. Nancy zaczęła w nią strzelać, ale z marnym skutkiem. El obiegła z uścisku Maeve i zatrzymała mackę, która miała skrzywdzić Nancy.

Następnie El zatrzymała jeszcze dwie, zanim jedna z nich pociągnęła ją za nogę. Łupieżca przebił się przez dach i ciągnął do siebie El. Mike i wszyscy rzucili się na pomoc, żeby ją wyszarpać. Kiedy El wstała na nogi rozerwała twarz potwora na pół, a on wycofał wszystkie macki, rycząc wściekle.

Wszyscy szybko wybiegli z domku, wsiadając do samochodów. Nancy i Jonathan odjechali szybko, a Nancy zaczęła prowadzić. Wszyscy zatrzymali się przy sklepie, a Mike i Max wyciągnęli El z samochodu Nancy.

Maeve i Nancy rozbiły szybę w drzwiach od sklepu, a Mike położył El na ziemi w jednej z alejek. Max szybko przejęła kontrolę, żeby zająć się El i wychodziło jej to bardzo dobrze. Przez większość czasu, kiedy Max zajmowała się Eleven, Maeve trzymała jej rękę.

Pink Roses |Jonathan ByersOnde histórias criam vida. Descubra agora