Obudziła mnie wiązanka siarczystych przekleństw.
Lilka też podniosła się z łóżka i obie słuchaliśmy, jak kolejne drzwi się otwierają, a ktoś lamentuje. Wyszłyśmy z pokoju w piżamach, podobnie jak reszta, i zebraliśmy się wokół rozpaczającego Janka.
- Obudziłeś wszystkich po to, żeby powiedzieć, że nie zdałeś?! - zapytał z wyrzutem Eryk.
- To już czwarty raz!
Lilka westchnęła i obróciła się na pięcie.
- Jasiu znów oblał egzamin na prawo jazdy... Ostatnim razem wjechał pod prąd, ciekawe co teraz mu nie poszło...
- Poczekaj! - chciałam za nią pobiec, ale z kimś się zderzyłam.
Przed upadkiem uchroniły mnie cudze ręce, które chwyciły moje nadgarstki i pomogły odzyskać równowagę. Zanim widok przysłonił mi męski tors, zdążyłam dostrzec uśmiech Lilki.
- Uważaj - powiedział nawet uprzejmie.
- J-jasne... Nie chciałam...
Olek z fryzurą mówiącą "dopiero wstałem" to bardzo wybuchowa mieszanka słodyczy i męskości. Wcześniej nawet nie przyszłoby mi do głowy, że Brzeziński jest słodki.
Nie, nie, trzeba być wyrozumiałym, każdy idol nastoletniej dziewczyny jest uroczy.
Ale nie każda zna go osobiście - szepnął głos w mojej głowie, na co uśmiechnęłam się triumfalnie.
Wyminęłam chłopaka i chciałam jak najszybciej zniknąć z jego pola widzenia, bo dokładnie czułam jego spojrzenie na sobie.
- Biedny Jaś... - powiedziałam, kładąc się na łóżku.
- Już się przyzwyczaił, nie martw się o niego. Czemu się trzęsiesz?
- Na korytarzu jest strasznie zimno.
Blondynka spojrzała na mnie i zabrała się do robienia makijażu. W tym czasie ja starałam się stłumić głupkowatą ekscytację, której zupełnie nie rozumiałam.
****
- Podnieś to kopyto! No, dalej, Fail! Nie bądź osłem! Dawaj! Fail! Ślamazaro jeden... Współpracuj trochę! Dalej!
- Fail! - zagrzmiał głos Jasia, a wałach w momencie podniósł nogę.
Odwróciłam się do chłopaka.
- Dziękuję, to boże cielę doprowadzi mnie do szaleństwa...
Kątem oka zauważyłam, jak Fail kładzie gniewnie uszy i pochyla głowę.
- Nawet nie próbuj!
Klepnęłam go ręką w szyję, chcąc odpędzić od niego myśli o kopaniu, bo ten wzrok znam za dobrze.
- Jakby wziął sobie do serca określenie "cielę", no nie? - zaśmiał się Janek, opierając się o drzwi boksu.
- Nie będę za to przepraszać - zabrałam się do czyszczenia kopyt.
Chciałam to zrobić jak najszybciej, żeby już odejść od tego okropnego konia. Janek cały czas stał obok, nadzorując moje poczynania i nucąc jakąś góralską piosenkę.
Niemal w podskokach opuszczałam boks Faila, na co blondyn uśmiechnął się szeroko. Potarłam szczotką o zgrzebło i pozbierałam wszystko do skrzynki. Zanim odeszłam, spojrzałam na Faila wymownie i na odchodnym rzuciłam:
- Cielę.
****
- Anastazja, ładnie trzymasz ręce! - pochwalił mnie Eryk, kiedy kłusowaliśmy dookoła maneżu.
![](https://img.wattpad.com/cover/98289861-288-k695628.jpg)
ESTÁS LEYENDO
Czarne Wstążki
AventuraAmbitna, utalentowana nastolatka z marzeniami wraca do Polski po roku spędzonym w Australii. Mieszkała u wuja Johna, który prowadzi swój dobrze prosperujący klub jeździecki. Anastazja pomagała mu w stajni i uczyła się jazdy konnej pod okiem najlepsz...