Rozdział Szósty 1/6

13 2 10
                                    

Żadnego miasta nie powinno się oceniać na podstawie tego, kto je odwiedza


Miast takich jak Pelerav w Etriadorze jest mnóstwo. Są to miasta stosunkowo uporządkowane, posiadające jakąś tam własną, niezbyt obszerną i ciekawą historię, znaną głównie ich mieszkańcom i niekiedy też znudzonym pasjonatom miejskich historyjek. Są to miasta otoczone murem, posiadające skonkretyzowane struktury społeczne, sprecyzowane prawa, zasady, a także i własne tradycje. Mieszkańcy tych miast, pomimo świadomości, że w ich miastach nie ma nic szczególnie interesującego, często porównują je z innymi miastami, chwaląc sobie swój brak zróżnicowania.

Miasto takie jak Feruim jest tylko jedno. Kto choć raz odwiedził Feruim, ten zwykł mawiać, że to niezwykłe, jak zwykły jest świat poza granicami tego miasta. W Feruim można spotkać przedstawicieli niemalże wszystkich ras, które można znaleźć w Artiji. I bynajmniej nie ma wśród nich miejsca na jakiekolwiek przejawy wzajemnej tolerancji. Jedynym powodem, dla którego Feruim nie stało się terenem nieustannej wojny o dominację rasową jest znajdująca się w tym mieście gigantyczna arena walk. Walczyć tam może każdy i z każdym. Odbywają się tam chłopięce bójki, starcia z gigantycznymi, przyzywanymi magicznymi istotami, bitwy tłumów, niekiedy nawet rozstrzygają się tam spory natury politycznej.

Sama arena znajduje się na wyspie. Na jej środku wznosi się potężna brązowa wieża, od której odstają liczne pomniejsze wieżyczki. Nazywana jest przez lud wieżą układów, wieżą wielkiej gry albo feruimskim falusem. Raz do roku w tej wieży odbywa się ogromny turniej, w którym uczestnicy mierząc się z najróżniejszymi pułapkami, magicznymi bestiami i zagadkami, muszą dotrzeć na jej szczyt.

Niegdyś Leinteth wziął udział w tym turnieju i przegrał w bardzo niefortunny sposób. Zaklęcie teleportujące, mające go przenieść na przeznaczone miejsce startowe, przeniosło go pięć tysięcy mil na południe, do tozzańskich tropikalnych lasów. Leinteth wkroczył na szczyt wieży z dwuletnim opóźnieniem, długo po zakończeniu turnieju, ale za to bogaty w liczne doświadczenia i niesamowite przygody, których z pewnością nie przeżyłby podczas turniejowych rywalizacji.

Feruimską wieżę otaczają dwa pierścienie wysokich murów. Jeden z nich, wysoki na piętnaście metrów otacza mniejszą arenę, która dzięki magii i licznym krasnoludzkim mechanizmom potrafi się wznieść pięćdziesiąt metrów nad ziemię. Na tej arenie odbywają się głównie pokazowe turnieje, pełne magii i iluzji, mające obrazować wielkie historyczne bitwy. Na wielkiej arenie, otoczonej murem dwudziestometrowym, odbywają się bardziej typowe turnieje. Bitwy urządzane na specjalne okazje, święta, bądź zarezerwowane dla specjalnych gości. Wokół tych aren znajduje się jeszcze sto dwadzieścia siedem mniejszych pól walki, przeznaczonych na pojedynki, dostępnych dla każdego na każdy dzień, na każdą porę. Oprócz tego arena w Feruim dysponuje rozległymi podziemnymi salami, gdzie także odbywają się starcia, nieco mniej oficjalne od tych na powierzchni. Pod ziemią nie obowiązują żadne zasady. Zabijanie przeciwników, nie tylko jest dozwolone, ale również i wskazane.

Choć wielka arena stanowi centrum dla wydarzeń w Feruim, to nie jest tam obiektem najbardziej nietypowym. Niegdyś Feruim próbowano otoczyć murem i rozpoczęto nawet jego wznoszenie, ale po miesiącu prac porzucono ten zamysł. Tym sposobem wybudowane dwie części muru pozostały niedokończone, a wokół nich z czasem zaczęły powstawać kolejne domostwa. W Feruim znajdują się dwa, zupełnie bezsensownie wybudowane stumetrowe odcinki murów, wysokiego na trzydzieści metrów i szerokiego na dziesięć, nie chroniące niczego przed niczym.

Natomiast w południowo-zachodniej części miasta, piętnaście metrów nad ziemią obraca się magiczna siedemdziesięciometrowa wieża, będąca przyczyną licznych dziwacznych magicznych anomalii. Nikt w Feruim nie jest w stanie wytłumaczyć, skąd pewnego dnia wieża zjawiła się nad miastem i zaczęła się nad nim kręcić. Wszyscy jednak uważają ją za ciekawy i bardzo nietypowy obiekt architektoniczny, który wielce urozmaica krajobraz.

Iskry ZagładyWhere stories live. Discover now