Pośród wielkiego pobojowiska, porozrzucanych w nieładzie broni i strzaskanych pancerzy, Leinteth dostrzega rozerwaną w drobne strzępy mithrilową kolczugę i dopalającą się zbroję z jaszczurzej skóry. Na samym środku placu zniszczeń stoi nienaruszona, dwu i pół metrowa zbroja z błyszczącymi w hełmie złotymi oczami. Ze szczelin ożywionego pancerza ulatuje błękitnozielona energia, wijąca się niczym targany wiatrem płomień. Hełm ze zgrzytem zwraca się w kierunku Leintetha, a świetliste oczy rozbłyskują jaśniejszym blaskiem. Zbroja rozkłada ręce na boki, przyciągając do swej prawej dłoni długą glewię, a do prawej wielki, ciężki młot.
- Mateo da się to wziąć jakoś wyłączyć? – pyta Leinteth, sięgając za plecy po miecze.
- Jak mam ci ja to niby teraz wyłączyć?! – pyta rozwścieczony Mateo.
Magiczna zbroja zbiera energię w nogach, przygotowując się do wyskoku. Wzbija się kilkanaście metrów w górę, po czym uderza w ziemię, niczym grom. Leinteth i Mateo odskakują od siebie. Smoczemu Zabójcy udaje się wylądować sprawnie na nogach, zaś Leinteth potyka się i przewraca na plecy.
- Przecież jakoś to włączyłeś! – woła Leinteth do Matea.
Zbroja unosi w górę młot i uderza. Leinteth przetacza się na bok, unikając miażdżącego ciosu.
- Umiem to włączyć, ale wyłączać nigdy nie było potrzeby! – odpowiada Mateo. – Samo to się wyłączy. Za jakieś dwie godziny.
- Niechby to wół jajcami trzepnął... Czemu to coś mnie w ogóle atakuje?! – pyta Leinteth, przewrotem w tył, podnosząc się na nogi, szczęśliwie unikając przy tym pchnięcia glewią.
- Ma za zadanie pilnować zbrojowni – mówi Mateo.
- Tyle, że tu już nie ma żadnej zbrojowni! – krzyczy Leinteth, uchylając się przed szerokim uderzeniem młota.
- I do mnie masz pretensje?! – woła oburzony Mateo. – Było lepiej pilnować swoich rzeczy!
- Pomógł byś mi z tym walczyć, nierobie jeden, a nie mnie tu teraz pouczasz! – Leinteth przyjmuje na obydwa miecze cięcie glewią, tak silne, że Leinteth z trudem daje radę ustać na nogach.
- Niech cię szlag – warczy pod nosem Mateo, wyciągając zza pleców miecz.
Smoczy Zabójca chwyta oburącz rękojeść i korzystając z tego, że ożywiona zbroja zajęta jest atakowaniem Leintetha, zachodzi ją od tyłu. Szybkim i celnym pchnięciem Mateo przebija zbroję na wysokości serca. Jego ostrze zatrzymuje się na czymś twardym wewnątrz zbroi, która nagle odwraca hełm o sto osiemdziesiąt stopni, kierując spojrzenie złocistych oczu na Matea.
Wielki, ciężki korpus obraca się dwukrotnie, wymachując glewią i młotem. Leinteth upada na ziemię, chyląc się przed obszernymi ciosami. Matea zaś ratuje to, że mocno ściska swój miecz wbity w zbroję, która zakręca Smoczym Zabójcą niczym karuzela. Przy trzecim obrocie zbroi Mateo zapiera się mocno nogami na ziemi, wyhamowując pęd magicznego pancerza. Wyszarpuje swój miecz z pancerza i wtedy uderza w niego potężna falą magicznej energii, która ciska Smoczego Zabójcę na pobliskie drzewo.
Leinteth wykorzystuje tę chwilę, aby wbić swoje ostrza w szczelinę zbroi przy kolanie. Z szybkim obrotem bohater uchyla się przed uderzeniem młota i odrywa od pancerza jego prawą nogę. Magiczna moc ulatuje gwałtownie ze szczeliny i zostaje szybko wchłonięta przez dragorytowe miecze. Leinteth odskakuje na bok, poza zasięg długiej glewii i wyciąga przepełnione magią miecze w stronę zbroi.
- Nażryj się tym! – mówi ze zwycięskim uśmiechem bohater, posyłając strumień niszczycielskiej energii prosto w szeroki napierśnik.
Pozbawiona nogi zbroja zostaje odrzucona na kilka metrów. Upada z trzaskiem na plecy, wypuszczając młot i glewię. Widać jednak, że na zbroi nie ma większego uszczerbku. Magiczny pancerz zamiast się zwyczajnie podnieść, rozkłada się na chwilę na pojedyncze części, ukazując w swoim środku ośmiościenny błekitnozielony kryształ, następnie składa się z powrotem w stojącą całość. Nawet odcięta przez Leintetha noga powraca do zbroi.
YOU ARE READING
Iskry Zagłady
FantasyŚwiat staje na krawędzi zagłady. Dwanaście krain Artiji ogarnia pożoga wojny oraz śmierci. Pradawne, pierwotne zło unosi swój łeb, by pogrążyć ludzkie istnienie w mrocznej otchłani. Jedynym człowiekiem, zdolnym mu się przeciwstawić jest Leinteth. Sa...