Rozdział 1

948 19 0
                                    

POV. Naomi

Jak zwykle wychodzę ostatnia z firmy, to już stało się dla mnie rutyną. Wychodzę rano do pracy, gdzie spędzam całe dnie i wracam późno wieczorem. Nie wiem czy to się kiedykolwiek zmieni, ale na razie się na to nie zapowiada. Kiedy wróciłam do domu odłożyłam swoją torebkę, zdjęłam buty i udałam się do kuchni. Mieszkam sama w ogromnej willi, ale często nocuje u mnie moja młodsza o dwa lata siostra. Właściwie to ona spędza większość czasu u mnie niż w domu rodzinnym gdzie mieszka z naszą mamą i jej mężem, którego ja nienawidzę. 

Zmęczona zrobiłam na szybko kolację po czym ją zjadłam. Włożyłam brudne naczynia do zmywarki i przeszłam do salonu. Usiadłam na wygodnej kanapie przed telewizorem i włączyłam pierwszy lepszy kanał. W telewizji leciał jakiś program, który nie bardzo mnie interesował, dlatego postanowiłam przeglądnąć Instagrama. 

Godzinę czasu zajęło mi zobaczenie wszystkich postów, które i tak nie były za ciekawe. Znudzona odłożyłam telefon i postanowiłam poćwiczyć. Mam w domu, a właściwie to w piwnicy siłownie, gdzie staram się regularnie ćwiczyć. Przebrałam się w strój sportowy po czym zabierając ze sobą ręcznik, wodę i słuchawki wraz z telefonem zeszłam do piwnicy, gdzie zaszyłam się na resztę wieczoru.

Następnego dnia, jak codziennie rano wstałam do pracy. Zjadłam szybkie śniadanie ubrałam się i wyszłam z domu. Wsiadłam w mój piękny sportowy samochód i ruszyłam do firmy. Po kilkunastu minutach wjechałam na podziemny parking, gdzie na swoim miejscu zaparkowałam samochód. Następnie weszłam do firmy i udałam się do windy po drodze witając się z pracownikami. Kiedy weszłam do windy wybrałam odpowiednie piętro i już po chwili znajdowałam się na piętrze, gdzie pracuję tylko ja, recepcjonistka i moja asystentka. 

Weszłam do swojego gabinetu i usiadłam za biurkiem. Miałam dzisiaj sporo dokumentów do przejrzenia, dlatego od razu się za to zabrałam. Po kilku godzinach nudnej pracy postanowiłam zrobić sobie przerwę. Wyszłam na balkon, który mam w swoim gabinecie i cieszyłam się słonecznym dniem.  W pewnej chwili zadzwonił mój telefon i jak się okazało dzwoniła moja przyjaciółka Sara. Przyjaźnie się z nią właściwie od dziecka i ufam jej bezgranicznie. Właściwie jest dla mnie jak druga siostra. Odebrałam połączenie, ponieważ wiem, że gdybym tego nie zrobiła to potem mogłaby  się na mnie za to obrazić.

- Hej - powiedziałam odbierając.

- Kochana idziemy dzisiaj na imprezę. I nawet mi nie mów, że nie możesz. Musisz w końcu wyluzować i wyrwać się od tej pracy - powiedziała podekscytowana.

- Dobra pójdę, ale nie na długo - westchnęłam zgadzając się.

- W porządku, ale zanim wyjdziesz musisz wypić przynajmniej 5 drinków - próbowała coś ugrać.

- Niech będzie - zgodziłam się chociaż niechętnie.

- To widzimy się później. Będę u Ciebie o 20 - powiedziała i rozłączyła się.

Westchnęłam ciężko chowając telefon do kieszeni marynarki. Na balkonie spędziłam jeszcze dość długą chwilę, zanim wróciłam do gabinetu i dokończyłam pracę. O godzinie 17 wyszłam z biura i wróciłam do domu. Musiałam przygotować się na wyjście z Sarą. Znając ją na pewno nie da mi żyć, jeśli się jakoś nie wystroję na tą imprezę. Po powrocie do domu zjadłam na szybko makaron z warzywami po czym udałam się do łazienki wziąć prysznic. 

W łazience spędziłam półtorej godziny myjąc się i ogarniając moją twarz. A kiedy w końcu wyszłam stanęłam przed ogromną szafą w garderobie i głowiłam się co mam na siebie włożyć. Spojrzałam na zegarek i zorientowałam się, że do przybycia Sary zostało mi już nie całe dwie godziny. Po długim namyśle wybrałam w końcu co na siebie założę, jednak zanim się ubrałam zrobiłam sobie dość mocny makijaż. A kiedy do przybycia Sary zostało mi pół godziny założyłam na siebie wcześniej wybrane ubrania. Oczywiście dodałam dodatki takie jak kolczyki, czy torebka. Ostatecznie, kiedy przeglądałam się w lustrze uznałam, że wyglądam całkiem dobrze.

Zawsze RazemWhere stories live. Discover now