Rozdział 71

106 11 0
                                    

POV. Naomi

- Możesz mi powiedzieć, gdzie ty mnie ciągniesz? - zapytała Sara, która niezadowolona szła za mną.

- Do kawiarni - powiedziałam przez ramię.

- Po co? Nie potrzebuję kolejnej kawy - jej gadanie doprowadzało mnie do szału, ale próbowałam się opanować. 

Sara zawsze tak reagowała na sytuacje, w których nie wiedziała co się dzieje i nie miała nad tym, żadnej kontroli. Obiecałam Alexis, że przyprowadzę Sarę na to spotkanie, żebyśmy mogły ją zaskoczyć, ale nie spodziewałam się, że sprowadzenie tutaj mojej przyjaciółki okaże się takie trudne i przy okazji wyczerpujące.

- Uspokój się, nie będziesz musiała pić kawy, jeśli nie chcesz - próbowałam jakoś sprawić, żeby dziewczyna zamilkła.

- No dobra - westchnęła, po czym niechętnie szła za mną.

W końcu dotarłyśmy do kawiarni i weszłyśmy do środka, po czym podeszłyśmy do wolnego stolika i siedziałyśmy w ciszy, ponieważ plan był taki, że mam czekać na Alexis, która wchodząc do kawiarni zakradnie się do Sary od tyłu i w ten sposób ją zaskoczymy.

W pewnej chwili znajoma postać weszła do środka i zbliżała się do nas z szerokim uśmiechem na ustach, a ja ledwo trzymałam się w sobie, żeby się nie zaśmiać i nie spalić akcji. Kiedy Alexis zasłoniła niespodziewanie Sarze oczy, moja przyjaciółka gwałtownie się odwróciła sprawiając tym samym, że Alexis zabrała dłonie.

- Alexis!? - zapytała będąc w szoku.

- Tak, to ja - Alexis wzruszyła ramionami, po czym się zaśmiała przytulając Sarę.

- Stara, dawno się nie widziałyśmy - Sara chyba doszła już do siebie, bo znowu zachowuję się normalnie.

- No wiem, ale wróciłam i nigdzie się nie wybieram, więc mamy mnóstwo czasu, żeby wszystko nadrobić - dziewczyna była bardzo podekscytowana, ale ja czułam na sobie czujny wzrok Sary i wiedziałam, że nie ominie mnie poważna rozmowa.

Zamówiłyśmy po kawie, a Sara wzięła tylko ciastko i rozmawiałyśmy przez dobrą godzinę, a tematy nam się nie kończyły. Właśnie zapychałam się ciastkiem, które było przepyszne, kiedy Sara zepsuła mi całą frajdę.

- Naomi, wiesz, że Luna będzie zła, jeśli dowie się, że jadłaś wasze ulubione ciasto bez niej? - Sara spojrzała na mnie rozbawiona.

- Wiem, dlatego zamówiłam drugą porcje na wynos i zjemy razem w domu - powiedziałam zadowolona.

- Masz szczęście - westchnęła kończąc swoje ciastko.

- Kto to jest Luna, jeśli mogę wiedzieć? - pytanie Alexis sprawiło, że szeroko się uśmiechnęłam.

- Luna to moja narzeczona - wyznałam dumna, że mogę tę wspaniałą kobietę nazywać moją narzeczoną.

- Narzeczona? Zaręczyłaś się? - dziewczyna była wyraźnie zaskoczona, a w jej oczach zobaczyłam coś co nie do końca mogłam rozszyfrować.

- Tak, jakiś tydzień temu - odpowiedziałam.

- To wspaniale, gratuluję - powiedziała posyłając mi uśmiech, ale miałam wrażenie, że był on wymuszony.

- Dzięki. No dobra dziewczyny fajnie było, ale muszę wracać do domu, Sara widzimy się wieczorem, tylko się nie spóźnij - pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam z kawiarni.

A kiedy już myślałam, że rozmowa z Sarą mnie ominie, przyjaciółka wyszła z budynku i podbiegła do mnie patrząc na mnie poważnie, ale w jej oczach widziałam też, że się martwi.

Zawsze RazemWhere stories live. Discover now