Rozdział 63

126 9 0
                                    

POV. Naomi

- Kochanie wstawaj, mam dla nas zaplanowany cały dzień, więc musimy wstawać, żeby ze wszystkim zdążyć - wyszeptałam do ucha ukochanej.

- Tak? A z jakiej okazji to wszystko zaplanowałaś? - zapytała przekręcając się na drugi bok. Wiedziałam, że liczyła na to, że odpowiem, że to z okazji jej urodzin, które są właśnie dzisiaj, ale musiałam pamiętać  o planie dziewczyn i nie mogłam zdradzić niespodzianki, dlatego musiałam kłamać, czego wręcz nienawidzę, a zwłaszcza, gdy muszę kłamać osobie, którą kocham.

- Z takiej okazji, że dawno nie spędzałyśmy tak wspólnie razem czasu, a dzisiaj ty i ja mamy wolne, więc postanowiłam zaplanować nam dzień, żebyśmy się dobrze bawiły - improwizowałam, ale to jedyne co mi przyszło do głowy i w sumie nie do końca skłamałam, bo to co powiedziałam to prawda. 

- W porządku, idę pod prysznic - mruknęła szybko wstając z łóżka. Widziałam, że moja odpowiedź ją rozczarowała, ale naprawdę nie mogłam powiedzieć prawdy. Gdybym się zdradziła dziewczyny by mnie zabiły, a ja chcę jeszcze trochę pożyć. Mam nadzieję, że jak Luna już się dowie, dlaczego przez cały dzień ją okłamywałam to nie będzie na mnie, aż tak zła jak myślę.

 Słysząc, że Luna bierze prysznic wstałam z łóżka i udałam się do garderoby Luny, gdzie wczoraj zostawiłam swoje rzeczy i postanowiłam się rozpakować, a przynajmniej na tyle, żeby znaleźć jakieś ubrania. Po chwili wysypałam cały jeden karton pełen moich ubrań i wybrałam strój na dzisiaj. Postanowiłam na coś wygodnego, ale też takiego w czym będę mogła się później pokazać na imprezie, bo nie uśmiechało mi się w ciągu dnia jeszcze przebierać.

 Postanowiłam na coś wygodnego, ale też takiego w czym będę mogła się później pokazać na imprezie, bo nie uśmiechało mi się w ciągu dnia jeszcze przebierać

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Kiedy byłam już gotowa postanowiłam zejść do kuchni i przyszykować nam śniadanie. Na szczęście, dzięki częstemu nocowaniu u Luny wiem, co gdzie jest w kuchni, dlatego nie powinnam mieć problemu ze znalezieniem odpowiednich naczyń, które będą mi potrzebne.

Wyciągnęłam patelnie oraz miskę i postanowiłam zrobić naleśniki, czyli coś co obie uwielbiamy. Puściłam muzykę w głośnikach i zaczęłam robić ciasto, a następnie mogłam już smażyć naleśniki, które wyszły mi całkiem nieźle. W pewnym momencie poczułam, jak znajome ramiona obejmują mnie w biodrach, a miękkie usta składają pocałunek na moim odkrytym ramieniu.

- Co robisz? - szepnęła zmysłowym głosem, którym pobudziła wszystkie moje zmysły.

- Naleśniki - odpowiedziałam.

- Mogę spróbować? - zapytała wskazując na talerz, na którym już leżało kilka naleśników.

- Tak, jasne - przytaknęłam przekręcając naleśnika na drugą stronę.

Odwróciłam się do Luny przodem i kiedy zlustrowałam ją wzrokiem zapomniałam jak się oddycha. Zaniemówiłam i nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Po chwili, jednak uśmiechnęłam się do siebie i objęłam dziewczynę w pasie przyciągając ją do siebie.

Zawsze RazemWhere stories live. Discover now