Rozdział 7

465 11 0
                                    

POV. Naomi

Od ostatnich wydarzeń minął tydzień. Przez cały tydzień myślałam nad tym co powiedziała mi Mackenzie i za każdym razem dochodziłam do wniosku, że ma rację. Choć trudno było mi się z tym pogodzić to tak właśnie było. Jednak mimo tego przez ten cały czas nie odzywałam się do Luny. Za to ona codziennie do mnie dzwoniła i dalej dzwoni, ale ja nie odbieram. Potrzebowałam czasu z dala od niej, dlatego też wzięłam wolne i przez te wszystkie dni siedziałam w domu, a w pracy zastępowała mnie Grace. 

Dzisiaj jest dzień, w którym wracam do pracy. Boję się tego co zrobię, gdy spotkam Lunę. Mam nadzieję, że to się nie wydarzy ale średnio w to wierzę. Nadal gdy o niej myślę mam w głowie głos, który mnie ostrzega, ale nie jest już taki silny jak wcześniej. Od kilku dni też zadaję sobie pytanie, czy ja chcę być szczęśliwa i zburzyć mur, który budowałam latami wokół siebie. Serce mówi mi, że powinnam zaryzykować i powiedzieć wszystko Lunie, ale rozum mówi, że nie powinnam bo będę cierpieć. Jednak nie ważne, co wybiorę i tak na końcu będę cierpieć. 

Zrezygnowana wstałam z łóżka i ruszyłam do łazienki, wziąć prysznic. Po porannych czynnościach ubrałam się do pracy po czym zabierając moją ulubioną torebkę zeszłam na dół. 

Po wczorajszym wieczorze z mamą i Mackenzie wspólnie ustaliłyśmy, że Mackenzie zamieszka ze mną, dzięki czemu mama będzie miała cały dom dla siebie a młoda nie będzie już ciągle sama

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po wczorajszym wieczorze z mamą i Mackenzie wspólnie ustaliłyśmy, że Mackenzie zamieszka ze mną, dzięki czemu mama będzie miała cały dom dla siebie a młoda nie będzie już ciągle sama. Młoda oczywiście od razu się zgodziła  a ja cieszyłam się, że będę mieszkać z siostrą. W końcu w tym domu nie będzie tak cicho i będę miała towarzystwo. Wcześniej zawsze czułam się samotna będąc sama w tym ogromnym domu, teraz mam nadzieję, że to się zmieni. Oczywiście Mackenzie przeprowadzi się do mnie dzisiaj wieczorem więc po pracy mam zamiar pojechać do rodzinnego domu, żeby pomóc jej się spakować. A teraz czas na mnie.

Wyszłam przed dom gdzie czekał już na mnie samochód. Postanowiłam, że nie mam ochoty jechać swoim samochodem a przecież od czegoś mam szofera, żeby mnie woził. Ostatnio ma za dużo wolnego, ponieważ wszędzie jeździłam sama, ale teraz czas to zmienić. Wsiadłam do czarnego SUVA witając się z Brunem. Bruno pracuję dla mnie już od jakiś 5 lat i przez te lata zdążył mnie dobrze poznać. Mam wrażenie, że zna mnie lepiej niż ja sama chociaż nigdy mu jakoś o sobie za wiele nie mówiłam.

 Mam wrażenie, że zna mnie lepiej niż ja sama chociaż nigdy mu jakoś o sobie za wiele nie mówiłam

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Zawsze RazemWhere stories live. Discover now