Rozdział 39

160 10 0
                                    

POV. Chloe

Po mojej ostatniej rozmowie z Naomi tylko upewniłam się w przekonaniu, że powinnam pojechać do Laury i sprawdzić co z nią. Czuję, że po tym co się stało obwinia się o wypadek Naomi i jestem pewna, że to dlatego wyjechała, żeby się od nas odciąć, ponieważ boi się, że my myślimy tak samo jak Luna, która sama jej to powiedziała prosto w twarz. Rozumiem, jednak, że Luna była wtedy w emocjach, była zrozpaczona widokiem jej ukochanej w kałuży krwi i widok jej w krytycznym stanie na pewno nie ułatwił jej spojrzenia na tą sytuacje obiektywnie. Dlatego teraz jestem w drodze do domku nad jeziorem, w którym obecnie przebywa Laura, Naomi podała mi adres i to dzięki niej robię teraz coś czego bym nie pomyślała, że kiedyś zrobię.

Po dwóch godzinach jazdy w końcu dojechałam na miejsce, właśnie zaparkowałam samochód na podjeździe przed średnich rozmiarów domku z którego jest pomost nad jeziorem. Kiedy wysiadłam z samochodu od razu poczułam klimat tego miejsca, to świeże powietrze i podmuch lekkiego wiatru, który wieje z lasu. Wzięłam głęboki oddech zanim zebrałam się w sobie i podeszłam do drzwi, nacisnęłam dzwonek czekając, aż ktoś mi otworzy. Po chwili drzwi się otworzyły i zobaczyłam w nich Laurę, która zdecydowanie jest zaskoczona moją obecnością tutaj i wcale jej się nie dziwię, ponieważ sama jestem zaskoczona, że tutaj przyjechałam.

- Cześć, mogę wejść? - zapytałam patrząc na wciąż zaskoczoną dziewczynę.

- Tak jasne, wchodź - odsunęła się na bok przepuszczając mnie do środka.

Weszłam w głąb domku ostatecznie zatrzymując się w przestronnym salonie, rozejrzałam się wokół, a w tym czasie Laura usiadła na kanapie i spojrzała na mnie zdezorientowana.

- Co tutaj robisz Chloe? - zapytała w końcu przerywając ciszę między nami.

- Przyjechałam sprawdzić jak się czujesz i przy okazji porozmawiać - oznajmiłam siadając na kanapie obok Laury.

- Nie sądziłam, że kogokolwiek z was interesuję moje samopoczucie po tym co się stało. A szczególnie nie spodziewałam się tego po tobie, w ogóle się nie znamy i rozmawiałyśmy ze sobą może dwa razy w życiu - wyznała trochę zakłopotana.

- Wiem, że pewnie myślisz, że wszyscy uważamy, że to co się stało jest twoją winą, ale to nieprawda. Nikt z nas nie uważa, że to przez ciebie Naomi została postrzelona, a już zwłaszcza Naomi tak nie uważa, wiem, że głównie dlatego wyjechałaś bo bałaś się, że ona o wszystko cię obwinia. Zdążyłam też już zauważyć, że bardzo ci zależy na dobrej relacji z Naomi i że nigdy nie chciałabyś stracić jej zaufania. - wyznałam uśmiechając się lekko.

- Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego, że ktokolwiek  zauważył jak bardzo zależy mi Naomi i na tym, żeby nie stracić jej zaufania. Mimo, że Naomi nigdy nie powiedziała mi, że o cokolwiek mnie obwinia to jednak stało się to dla mnie oczywiste po tym co powiedziała mi Luna. Od początku mnie nie lubiła, a kiedy zaczęła się do mnie przekonywać wydarzyło się coś tak strasznego, że od razu wiedziałam, że ona już nigdy mnie nie polubi - odpowiedziała po chwili.

- To prawda, że Luna nie przepada za tobą, głównie dlatego co zrobiłaś Naomi w przeszłości, ale rozmawiałam z Naomi i dowiedziałam się, że przekonała Lunę, żeby spróbowała się do ciebie przekonać. Wspólnie z Naomi doszłyśmy do wniosku, że w środku jesteś zupełnie inna niż na zewnątrz, rozumiemy też, że nie chcesz okazywać słabości na co dzień, dlatego zawsze grasz taką charakterną, ale dobrze wiem, że w środku obwiniasz się o wszystko co się stało i że wstydzisz się błędów popełnionych w przeszłości. Chcę, żebyś wiedziała, że nikt z nas już nie zwraca uwagi na przeszłość, teraz liczy się to co jest teraz i to co będzie. Teraz jesteśmy drużyną tworzymy gang, ale jednocześnie jesteśmy też przyjaciółmi i nieważne jak długo się znamy, albo czy w ogóle się znamy. Ważne jest to, żebyśmy się dogadywali i że jesteśmy zgraną grupą, a reszta przyjdzie z czasem - powiedziałam szczerą prawdę i to taką prosto z serca.

Zawsze RazemWhere stories live. Discover now