Rozdział 70

111 7 0
                                    

POV. Naomi

- Gdzie idziesz? - usłyszałam głos mojej ukochanej za plecami i natychmiast się odwróciłam.

- Do pracy, muszę przejrzeć nasz najnowszy projekt i wprowadzić w nim kilka poprawek, a potem musimy zaplanować akcje odbicia dziewczyny Marcusa - odpowiedziałam spokojnym głosem.

- Czyli spotkamy się w bazie gangu? - zapytała wstając z łóżka.

- Tak, po drodze muszę jeszcze wstąpić do mamy, ponieważ mówiła, że musi mi coś powiedzieć - powiedziałam przypominając sobie, że mama dzwoniła do mnie wczoraj z taką prośbą.

- W porządku, tylko uważaj na siebie - podeszła do mnie i czule pogładziła mnie po policzku na którym mam ogromną śliwę przez wczorajsze pobicie.

- Obiecuję, że będę ostrożna, nie martw się - zapewniłam przytulając ukochaną do siebie.

- Mhm, trzymam cię za słowo - mruknęła cmokając mnie w policzek, a następnie zniknęła w łazience.

Po dokonaniu ostatnich poprawek w ubiorze podeszłam do lustra, aby sprawdzić, czy na pewno dobrze wyglądam, a kiedy ujrzałam swoje odbicie w lustrze byłam zadowolona, mimo, że siniak pod okiem nie wyglądał dobrze, to nie ujmowało to mojemu wyglądowi.

Po dokonaniu ostatnich poprawek w ubiorze podeszłam do lustra, aby sprawdzić, czy na pewno dobrze wyglądam, a kiedy ujrzałam swoje odbicie w lustrze byłam zadowolona, mimo, że siniak pod okiem nie wyglądał dobrze, to nie ujmowało to mojemu wyglądowi

Oops! Bu görüntü içerik kurallarımıza uymuyor. Yayımlamaya devam etmek için görüntüyü kaldırmayı ya da başka bir görüntü yüklemeyi deneyin.

Zabrałam torebkę oraz torbę, w której miałam laptopa, a następnie wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu, który kilka dni temu wrócił do mnie. Mackenzie oddała mi moje ukochane dziecko i ma szczęście, że wrócił w jednym kawałku bo inaczej nie wiem co mogłabym jej zrobić. 

W drodze do mojego biura Chloe poinformowała mnie, że w gabinecie czeka na mnie Sara, kiedy to usłyszałam głośno westchnęłam. Nie miałam jeszcze okazji powiedzieć jej, o napadzie na mnie, więc zapewne, kiedy zobaczy mój policzek wpadnie w panikę, no ale jakoś sobie z tym poradzę.

Weszłam do środka, a Sara wyczuwając moją obecność w pomieszczeniu odwróciła się do mnie przodem i w tym samym momencie zakryła sobie usta dłonią, jej spojrzenie było pełne przerażenia i troski.

- Co ci się stało? - szybkim podeszła do mnie i przyjrzała mi się z bliska.

- Wczoraj pod kawiarnią zostałam napadnięta przez dwóch typów, którzy chcieli się zemścić za posadzenie szefa gangu, który groził Laurze do więzienia, jak widać trochę oberwałam, ale nic mi nie jest - wyznałam wyciągając laptopa z torby.

- Widziałaś się w lustrze? To nie wygląda jakby nic ci nie było, ale dobrze, niech ci będzie - wzięła kilka uspokajających wdechów, po czym spojrzała na mnie łagodnym wzrokiem.

- Skoro już ci lepiej, to co cię do mnie sprowadza? - zapytałam siadając za biurkiem.

- Ach, tak. Chciałam ci powiedzieć, że rozmawiałam z mamą i zgodziła się reprezentować Martinę. Powiedziała, że odwiedzi ją jeszcze dzisiaj, żeby porozmawiać - wyznała z uśmiechem.

Zawsze RazemHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin