Rozdział 4

493 12 0
                                    

POV. Naomi

Rano obudziłam się z okropnym bólem głowy. Niewiele pamiętam z wczorajszej imprezy i szczerze mówiąc nie wiem czy chcę pamiętać. Jedyne co pamiętam to, to, że dobrze się bawiłam i tańczyłam na barze w klubie , a potem mam czarną dziurę w głowie. Muszę porozmawiać z Sarą, ona na pewno pamięta więcej ode mnie. Miałam dzisiaj mieć wolne, ale przypomniałam sobie, że muszę podpisać ważne dokumenty, które są mi potrzebne na spotkanie z klientem, które jest już jutro. 

Niechętnie wstałam z łóżka i udałam się pod prysznic. Zdjęłam z siebie koszulkę i majtki, które miałam na sobie po czym weszłam do kabiny odkręcając letnią wodę. Kiedy woda zaczęła po mnie spływać poczułam się trochę lepiej. Nie mniej jednak wciąż mam kaca i boli mnie głowa. Po prysznicu owinęłam się ręcznikiem i usiadłam przy toaletce zamierzając zrobić codzienny makijaż. Nie malowałam się jakoś bardzo, tylko, żeby podkreślić niektóre miejsca. Kiedy byłam już umalowana przeszłam do garderoby gdzie wybrałam dzisiejszy strój do pracy.

Rozczesałam jeszcze włosy przed lustrem i związałam je w wysokiego koka po czym zeszłam na dół

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Rozczesałam jeszcze włosy przed lustrem i związałam je w wysokiego koka po czym zeszłam na dół. Weszłam do kuchni włączając ekspres do kawy , postawiłam kubek, żeby kawa się do niego nalała a ja w tym czasie poszłam po moją torebkę, którą ostatnio zostawiłam w przedpokoju. Kiedy wróciłam do kuchni moja kawa była już gotowa. Usiadłam przy wyspie wyciągając telefon z torebki i wchodząc na Instagrama. Przeglądnęłam wszystkie posty, a kilka polubiłam. W tym czasie zdążyłam wypić kawę, więc odłożyłam kubek do zmywarki . Udałam się na korytarz, gdzie założyłam buty na obcasie a następnie zarzuciłam na siebie płaszcz, ponieważ jest chłodno, niby mieszkam w Madrycie, ale dzisiaj jest wyjątkowo chłodno. 

Wyszłam z domu zamykając drzwi po czym skierowałam się do samochodu, usiadłam za kierownicą rzucając torebkę na siedzenie obok. Zapięłam pasy i uruchomiłam samochód a następnie ruszyłam z podjazdu z piskiem opon. Pod firmą byłam po niecałych 20 minutach, dzisiaj wyjątkowo nie było korków więc udało mi się przyjechać wcześniej. Po zaparkowaniu samochodu na parkingu weszłam do firmy, przywitałam się z moimi pracownikami, którzy zawzięcie pracowali, a ja szłam do mojego gabinetu. Na szczęście szybko się w nim znalazłam i usiadłam za biurkiem. Może pokaże wam jak wygląda, bo chyba go jeszcze nie widzieliście.

Usiadłam wygodnie w moim fotelu i kiedy spojrzałam na te wszystkie papiery, które leżą na moim biurko głośno westchnęłam

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Usiadłam wygodnie w moim fotelu i kiedy spojrzałam na te wszystkie papiery, które leżą na moim biurko głośno westchnęłam. Muszę je wszystkie dzisiaj podpisać, więc najlepiej będzie jak zabiorę się za to od razu. Podpisywałam każdy dokument po kolei i nawet szybko mi to szło na pewno szybciej niż myślałam. Pozytywnie się zaskoczyłam, kiedy skończyłam po upływie dwóch godzin. Ciesząc się, że przez resztę dnia mam wolne, postanowiłam wybrać się na zakupy, dawno nie byłam na zakupach. Zazwyczaj nie mam na to czasu ze względu na pracę, więc dzisiaj postanowiłam to zmienić. Wyszłam z firmy z uśmiechem na ustach, wsiadłam do samochodu i ruszyłam do najbliższej galerii. Na miejscu weszłam do każdego sklepu i w każdym było mnóstwo rzeczy, co sprawiało, że nie miałam pojęcia co wybrać. 

W końcu wybrałam kilka par spodni oraz koszulek. Kupiłam też, nowe buty i bluzy, bo ich mam najmniej w swojej szafie. Po dwóch godzinach chodzenia po sklepach wyszłam z galerii z kilkoma torbami i byłam naprawdę zadowolona ze swoich zakupów. Idąc do samochodu zauważyłam, że ktoś stoi obok mojego samochodu i wyraźnie na mnie czeka. Trochę niepewna tego, kto to może być podeszłam bliżej. Kiedy byłam już kilka metrów od samochodu rozpoznałam w tej osobie nikogo innego jak Lunę Davies. Przyznam, że nie spodziewałam się jej tu spotkać, a tym bardziej, że będzie na mnie czekać przy samochodzie.

- Co tutaj robisz? - zapytałam otwierając bagażnik, aby włożyć do niego torby z zakupami.

- Przyjechałam po moją siostrę, która jest tutaj na zakupach, w pewnym momencie zobaczyłam twój samochód i postanowiłam na Ciebie zaczekać - powiedziała lekko się uśmiechając.

- Jest jakiś szczególny powód, dla którego postanowiłaś na mnie zaczekać? - zapytałam opierając się o samochód.

- Chciałam się z Tobą zobaczyć i zapytać, czy pójdziesz ze mną na kolację dzisiaj wieczorem? - zapytała pewna siebie.

Totalnie zaskoczyła mnie jej odpowiedź. Nigdy nie spodziewałabym się, że zaprosi mnie na kolację. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Z jednej strony rozum podpowiadał mi, że powinnam być ostrożna, a jednocześnie serce mówiło, że powinnam się zgodzić. Walczyłam ze swoimi myślami przez kilka sekund , aż w końcu odpowiedziałam.

- W porządku. Zgadzam się - powiedziałam patrząc na nią pewnym wzrokiem.

- Cieszę się, przyjadę po Ciebie o 20 - odpowiedziała po czym widząc, że jej siostra czeka już przy jej samochodzie odeszła nie czekając na moją odpowiedź.

Stałam w tym samym miejscu i zastanawiałam się co takiego ma ta dziewczyna, że tak mnie do niej ciągnie. Gdzieś w głębi mam przeczucie, że ta znajomość przyniesie mi ból i cierpienie, ale jednocześnie szczęście i miłość. Jednak nie chciałam o tym myśleć. Postanowiłam, że najlepiej będzie jak przestanę o tym myśleć i skupię się na spotkaniu z klientem, które jest jutro. Zastanawiałam się też co takiego robi Sara, że nie odezwała się jeszcze do mnie. Pewnie dalej śpi i leczy kaca, albo spotkała się z Grace. Sara nie wiem o tym, że ja wiem, że one się potajemnie spotykają. Kiedyś przypadkowo zobaczyłam je w parku jak siedziały przytulone do siebie rozmawiając, jednak nigdy nie powiedziałam o tym przyjaciółce wiedząc, że gdyby się dowiedziała wszystkiemu by zaprzeczyła. 

Nie myśląc już o tym dłużej wsiadłam do samochodu i wróciłam do domu. A tam czekała na mnie kolejna niespodzianka, ponieważ pod moim domem stała moja matka. Nie widział jej od pół roku więc jestem ciekawa co takiego się stało, że postanowiła nagle mnie odwiedzić.  Nie miałam ochoty na kłótnie z matką, ale wiedziałam, że nie uniknę rozmowy z nią. Wysiadłam z samochodu z wyrazem twarzy, który nie wyrażał żadnych uczuć. Tą sztuczkę opanowałam już dawno temu, kiedyś bardzo się zawiodłam i od tamtej pory nie potrafię okazywać uczuć. Od kiedy zawiodłam się na ważnej dla mnie osobie myślę , że nie potrafię już kochać i pozwolić się zbliżyć do mnie komuś innemu niż Sarze , czy mojej siostrze. To są jedyne dwie osoby, które wiedzą o mnie wszystko. Nawet Alex nie wie o mnie wszystkiego. Po za tym Sara też się kiedyś bardzo sparzyła i od tamtej pory boi się angażować w relację z dziewczynami jednak ona nie ma z tym takiego problemu jak ja. Ja sparzyłam się o wiele bardziej i przeżyłam dużo więcej od Sary więc ja nie potrafię okazywać uczuć w takim stopniu jak Sara. Swoje prawdziwe uczucia okazuję tylko Sarze i mojej siostrze. 

Nie wiem czy to kiedykolwiek się zmieni, ale mam przeczucie, że to, że Luna pojawiła się w moim życiu sprawi, że moje życie całkowicie się zmieni a może nawet odwróci się do góry nogami. Nie mam pojęcia co się wydarzy, ale mam nadzieję, że jakoś podołam tym wszystkim wydarzeniom, które na mnie czekają.

Zawsze RazemWhere stories live. Discover now