Rozdział 18

308 11 0
                                    

POV. Naomi

Po tym jak wczoraj uświadomiłam sobie, że tak naprawdę nie czuję nic do Hanny po za pociągiem seksualnym postanowiłam postawić sprawę jasno i powiedzieć jej, że nie mogę zaoferować jej nic więcej poza przyjaźnią. Mam nadzieję, że to zrozumie i nie będzie miała mi niczego za złe. Od rana leżę w łóżku i gapię się w sufit zastanawiając się nad ostatnimi wydarzeniami w moim życiu. W końcu postanowiłam wstać i się ogarnąć. Po wykonanie porannej toalety ubrałam się w wygodne ubrania, po czym zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. 

Po zjedzeniu śniadania wpadłam na pomysł, żeby wyjść pobiegać. Dawno tego nie robiłam więc może warto do tego wrócić. Kiedyś bardzo mi to pomagało, kiedy potrzebowałam ułożyć myśli w głowie. Szybko przebrałam się w sportowy strój i wyszłam z domu kierując się do pobliskiego parku. Zrobiłam krótką rozgrzewkę, a następnie zaczęłam biegać między alejkami. W pewnym momencie zobaczyłam, że na pobliskiej ławce siedzi Hanna, która piła wodę i była ubrana w podobny strój do mnie. Pomyślałam, że to świetna okazja do rozmowy. Podeszłam do niej, a kiedy usłyszała zbliżające się kroki podniosła na mnie wzrok, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.

- Cześć Hanna - usiadłam na ławce próbując uspokoić oddech.

- Cześć Naomi - odpowiedziała posyłając mi uśmiech.

- Chciałabym z tobą porozmawiać, jeśli masz czas - oznajmiłam stanowczo.

- Jasne, o co chodzi? - zapytała zakręcając butelkę wody.

- Może pójdziemy do mnie, napijemy się kawy i na spokojnie porozmawiamy? - zaproponowałam wstając z miejsca.

- Pewnie, chętnie napiję się kawy - wstała zaraz za mną.

- W takim razie chodźmy - ruszyłam naprzód, a po chwili dziewczyny dogoniła mnie i szłyśmy razem ramię w ramię.

Całą drogę zastanawiałam się jak mam jej powiedzieć, że nic do niej nie czuję . Nie chciałam sprawiać jej przykrości, jednak musiałam być z nią szczera. Jeśli nie powiem jej teraz to zrobi sobie niepotrzebną nadzieję i potem będzie cierpieć jeszcze bardziej. W końcu weszłyśmy do mojego domu, a Hanna już od progu rozgląda się po wnętrzu z zachwytem w oczach. Udałam się do kuchni, gdzie włączyłam ekspres i podstawiłam dwa kubki. K

Kiedy kawa się zrobiła postawiłam kubki na stole i usiadła obejmując kubek dłońmi. Westchnęłam głośno po czym spojrzałam na dziewczynę, która patrzyła na mnie pytająco.

- Posłuchaj Hanna chcę być z tobą szczera, dlatego muszę ci coś powiedzieć - zaczęłam, jednak zanim zdążyłam powiedzieć to co chciałam Hanna podniosła się z krzesła i podeszła do mnie.

- Chcesz mi powiedzieć, że jestem świetną dziewczyną, ale nic do mnie nie czujesz, bo nadal kochasz Lunę? - zapytała patrząc mi prosto w oczy, a ja byłam zaskoczona, że zauważyła to szybciej niż ja sama.

- Tak dokładnie to chciałam powiedzieć i mam nadzieję, że nie jesteś oto na mnie zła - wyznałam cicho.

- Nie jestem zła. Już po naszej rozmowie w kawiarni domyśliłam się, że wciąż coś do niej czujesz. Kiedy o niej wspomniałam to mimo, że byłaś zła oczy ci się świeciły i wiedziałam, że nie mam na co liczyć. Jednak liczę na to, że możemy zostać przyjaciółkami - powiedziała kładąc dłoń na moim policzku i patrząc mi głęboko w oczy, chcąc mi tym sposobem przekazać, że to miałaby być trochę inna przyjaźń. 

Wiedziałam, że nic do niej nie czuję, jednak jest niesamowicie piękna. Nie równa się z Luną, ale jednak niesamowicie mnie pociąga. Jestem tylko zdziwiona, że po tym co jej powiedziałam, ona chcę być ze mną w takiej relacji.

Zawsze RazemWhere stories live. Discover now