POV. Naomi
- Sara uspokój się, wszystko jest już gotowe, więc nie masz się o co martwić - zapewniłam przyjaciółkę.
- W porządku, wierzę ci - powiedziała patrząc na mnie spod przymrużonych powiek.
- Naprawdę przez cały tydzień załatwiałam wszystkie rzeczy z listy, którą mi wysłałaś na e-maila i wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Sala jest gotowa, jedzenie też, muzyka będzie, alkohol jest w drodze brakuje tylko gości - powiedziałam chcąc do końca uspokoić przyjaciółkę.
- No dobrze, cieszę się, że tak poważnie potraktowałaś organizację tej imprezy - uśmiechnęła się promiennie.
- Oczywiście, że potraktowałam to poważnie, w końcu Grace zasługuję na najlepsze urodziny, więc nie mogłam postąpić inaczej - powiedziałam z udawanym oburzeniem.
- Dobrze, więc skoro wszystko jest gotowe to mogę teraz jechać się przygotować i widzimy się wieczorem - oznajmiła podnosząc się z krzesła.
- Do zobaczenia - przytuliłam dziewczynę, po czym kiedy Sara wyszła zapłaciłam za swoją kawę, którą wypiłam i wyszłam z kawiarni wsiadając do samochodu.
Weszłam do firmy z uśmiechem na ustach, ponieważ nie zamierzałam spędzić tutaj więcej czasu niż godzinę. Mam tylko jedno spotkanie z Kennedy, która dzwoniła do mnie rano i poprosiła mnie o to spotkanie. Nie wiem z jakiego powodu chcę się ze mną spotkać, ale zaraz się tego dowiem. Kiedy otworzyłam drzwi do sali konferencyjnej Kennedy odwróciła się od okna przy którym stała obserwując krajobraz i podeszła do mnie lekko mnie przytulając.
- Cóż za miłe powitanie - mruknęłam z uśmiechem.
- Dziękuję, że przyszłaś - powiedziała odsuwając się ode mnie.
- Tak przyszłam, ponieważ jestem ciekawa o co chodzi? - spojrzałam na dziewczynę pytająco.
- Chciałam się z tobą spotkać, żeby ci podziękować - oznajmiła poważnie.
- Za co? - zapytałam zdziwiona.
- Za to, że pomogłaś Klarze mnie odnaleźć i za to, że chociaż na początku chodziło ci tylko o sprowadzenie mnie tutaj to zaproponowałaś mi współpracę, a ja cieszę się, że wtedy się zgodziłam. Pewnie gdybym tego nie zrobiła nigdy nie zobaczyłabym znowu Klary, a tym bardziej nie miałabym możliwości, żeby powiedzieć jej jak bardzo ją kocham, bo wciąż tego nie zrobiłam - westchnęła cicho.
- Nigdy jej tego nie powiedziałaś? - zapytałam zaskoczona.
- Jakoś nigdy nie było okazji. Wiele razy chciałam jej to powiedzieć, ale za każdym razem coś nam przeszkadzało i finalnie to w sumie żadna z nas tego nigdy nie powiedziała - wyznała smutno.
- To może dziś wieczorem? - zaproponowałam.
- Na imprezie urodzinowej Grace? - zapytała zaskoczona.
- No czemu nie? Będą tam wszyscy to idealna okazja - powiedziałam będąc zadowolona z mojego pomysłu.
- Właściwie to masz rację, tak zrobię, ale nikomu nie mów - powiedziała uśmiechając się szczerze.
- Będę milczeć jak grób - obiecałam po czym się zaśmiałam.
Po spotkaniu z Kennedy wróciłam do domu, gdzie zaczęłam się przygotowywać na wieczór. Wzięłam szybki prysznic, umalowałam się i zaczęłam szukać odpowiedniego stroju na imprezę. Po chwili zastanowienia udało mi się wybrać odpowiedni strój.
YOU ARE READING
Zawsze Razem
Teen FictionTo opowiadanie o dwóch kobietach, które prowadzą własne firmy i są na takim samym poziomie w swojej karierze. Obie osiągają dużo sukcesów i są znane w całym świecie. Jednak pewnego dnia spotkają się na pewnym wydarzeniu, gdzie będą walczyć o coś cze...