- Już jesteście?! Co powiedział lekarz?!- krzyknął Freddy z kuchni, gdy weszłyśmy do środka.
Poszliśmy wszyscy do kuchni.
- Siema.- przywitał się Mike, a Freddy uniósł brwi w zaskoczeniu.
- Czy to..?- chciał zapytać, ale Cassie uprzedziła go.
- To jej brat.- powiedziała i zniknęła w swoim pokoju. Po chwili było słychać jakieś piosenki. Freddy tylko pokręcił głową.
- Co powiedział lekarz? Już wiadomo co z...- Gdy zaczął mówić pokiwałam przecząco głową i zamknął usta.
- Mike idź do mojego pokoju. Białe drzwi.- powiedziałam, a on poszedł do pokoju dziwnie na mnie patrząc.
Usiadłam obok Freddy'ego.
- Teraz możesz powiedzieć.- odpowiedział.
- Badanie potwierdziło ciążę. Jestem w czwartym tygodniu.- powiedziałam smutnym tonem i zauważyłam jak Freddy zaczyna się promiennie uśmiechać.
- Nie mogę się już doczekać.- powiedział i zaczął wstawać.
- Tylko, że nie tylko będziesz męczył się przez dziewięć miesięcy z brzuchem jak wieloryb.- odparłam patrząc się na niego, a on tylko wywrócił oczami.
- Jesteś w ciąży?- zapytał Mike stojąc przed drzwiami.
- Podsłuchiwałeś?- zapytałam zdenerwowana.
- Tak, ale to ja pierwszy zadałem pytanie.- powiedział patrząc na mnie zimnym wzrokiem.
- Tak, jestem w ciąży.- powiedziałam, a on zaczął się śmiać.
- Gratuluję, pewnie, dlatego uciekłaś od nas. - powiedział zimnym tonem z pretensjami.
- Młody, jak ty się do siostry odzywasz?- skarcił go Freddy.
- Mike, nie uciekłam od was. Potrzebowałam zmiany.- powiedziałam, a on machnął ręką i wszedł spowrotem do pokoju.
- Ups, nie wiedziałem że podsłuchuje.- powiedział Freddy i podszedł do mnie. Był naprawdę wysoki, więc przy moich 167 centymetrach wzrostu musiałam wyglądać jak krasnal.
- Nic się nie stało. Kto wiedział, że tak zrobi? Nikt.- powiedziałam. Freddy pocałował mnie w czoło - co mnie bardzo zdziwiło - i poszedł do swojego pokoju.
Zrobiłam kanapki i poszłam do pokoju. Mike leżał na łóżku z telefonem w ręku.
- Chcesz coś zjeść?- zapytałam i położyłam talerz z kanapkami na łóżku.
Mike sięgnął po jedną i zaczął jeść, nie odrywając wzroku od telefonu.- Całe trzy dni będziesz się nie odzywał?- zapytałam zmęczona jego zachowaniem.
- A ty będziesz przez kilka miesięcy ukrywać wszytko przed ciotką?- zapytał czym zaczął mnie denerwować.
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.- powiedziałam i oparłam się o ścianę.
- Zabronisz mi?- zapytał. Na jego ustach przemknął cień uśmiechu. Nie odezwałam się słowem tylko uśmiechnęłam sama do siebie.
* * *
- Ale słodko razem wyglądacie.- powiedział Freddy wchodząc bez pytania do pokoju.
Spojrzałam na niego niezrozumiałym wzrokiem, a on wskazał na śpiącego na moim ramieniu Mike'a.- Co chcesz? I po pierwsze, puka się.- powiedziałam, a on zapukał w drzwi.
- Teraz lepiej?
- Lepiej.- powiedziałam na co zaczął się śmiać.
- Jak chcesz to mogę go przypilnować jutro. Wyjdź na miasto i trochę pozwiedzaj.- powiedział, a ja się zdziwiłam.
- Jak chcesz. Jak powiedział on nie jest dzieckiem, żeby go pilnować.- zacytowałam bardzo częste słowa Mike'a.
- To nie problem. Mam w sobotę wolne, a ty powinnaś coś sobie znaleźć, nie żebym ci kazał czy coś, ale...- przerwałam mu.
- Spokojnie, wiem że nie będziesz mnie wiecznie utrzymywał. Miałam nawet jutro iść.- odpowiedziałam. Freddy się uśmiechnął i wyszedł z mojego pokoju.
Położyłam brata na poduszce i sama weszłam pod kołdrę. Po chwili zasnęłam...
Hejka. Ostatnio strasznie spadła aktywność i nie wiem czy kontynuować pracę. Napiszcie koniecznie w komentarzu.
Pandziorka89
YOU ARE READING
He's Your Son
浪漫NAZWA ZOSTAŁA ZMIENIONA NA POTRZEBĘ KOREKTY. Stara nazwa: He's yours... - - - Naprawdę wierzyłam, że bratnie dusze zawsze kończą razem. Bez względu na to, ile miłości się zagubiło, bez względu na odległość, jeśli tak miało być. Tracicie się nawzajem...