FORTY EIGHT

10.9K 431 35
                                    

Freddy's POV.

Był deszczowy, majowy wieczór. Siedziałem wraz z Cassie oraz Alex'em na kanapie i próbowałem nie czuć się niezręcznie. Przecież oni byli parą, a ja musiałem się z tym pogodzić. Próbowałem skupić się na filmie, który leciał w telewizji. Oczywiście, okazał się to być romans, który jeszcze bardziej mnie zdołował.

Miałem ochotę płakać, ale pamiętałem słowa mojego ojca. Nie becz jak jakiś pedał. Wtedy przegiął, ale nadal nie powiedziałem rodzicom o swojej orientacji. Dowiedzieli się przypadkiem, gdy ojciec przeczytał moje wiadomości na laptopie. Do tej pory pamiętałem wielką kłótnie, po której ojciec powiedział, że nie uznaję  mnie już za syna. Matka próbowała go jakoś przekonać, ale i tak wyrzucił mnie z domu. Wtedy kompletnie wyprowadzony z równowagi, poszedłem do Cassie, która jako jedyna ze wszystkich znajomych znała mój sekret. Gdy stanąłem przed jej mieszkaniem, przyjęła mnie z otwartymi ramionami  oraz pocieszała przez kilka dni, kiedy nie miałem siły żyć.

- Alex, możesz powiedzieć co się z tobą ostatnio dzieję? - zapytała Cassie głośnym tonem, wyrywając mnie tym samym z zamyślenia.

- Nic się ze mną nie dzieję, proszę skończ ten temat. Mam dość tych ciągłych kłótni. - powiedział i wstał z kanapy. Cassie złapała go za rękę, zmuszając do zatrzymania się.

- Nie, Alex. Porozmawiajmy teraz, ponieważ wiem, że coś się dzieję. Nie chcę, abyś to przede mną ukrywał. - odpowiedziała i również wstała.

Stali teraz naprzeciwko mnie i byli porażeni w grobowej ciszy. Patrzyłem to na Cassie, a to na Alexandra. Był w jakiś sposób niewinny. Jego nieuczesane, brązowe włosy posiadały małe, słodkie loczki, a niebieskie oczy przeszywały, brązowe oczy Cassie. Trochę skołowany ich "momentem" chciałem się niezauważalne ulotnić.

- Siedź na swoim miejscu, Freddy. - powiedział nagle, Alex. Bardzo zdziwiony wróciłem do poprzedniej pozycji.

- No czekam na wyjaśnienia, Alex. Powiedz mi, dlaczego odkąd poznałeś moim przyjaciół zachowujesz się dziwnie. Spodobała Ci się Kylie? Mogłeś mi odrazu powiedzieć...

- Nie. Nie, no co ty, ale w jednym miałaś rację. - przerwał jej.

- W czym? - zapytała z lekko zaszklonymi oczami. Chciałem coś powiedzieć, ale mogłem zniszczyć coś, na co tak długo czekałem. Chyba...

Alex chciał coś powiedzieć, ale gdy otwierał usta odrazu je zamykał, jakby nie chciało mu przejść to przez gardło. Teraz naprawdę nie chciałem im przeszkadzać, bo myślałem, że przeze mnie nie mogą powiedzieć sobie, to czego nie chcą, abym ja wiedział. Wstałem z kanapy i byłem już obok wyjścia z salonu, ale poczułem rękę na moim nadgarstku. Alex pociągnął mnie za rękę, tak abym dotknął jego klatki piersiowej. Był naprawdę wysoki, co mogłem teraz ocenić.

- Odkąd Cię zobaczyłem chciałem to zrobić. - powiedział, a Cassie wpatrywała się w nas.

Chciałem coś powiedzieć, ale nagle poczułem miękkie i ciepłe usta na swoich. Z początku nie wiedziałem co się dzieje, ale po chwili zorientowałem się, że to jego usta. Alex'a, chłopaka którego tak bardzo pragnąłem, tak bardzo kochałem. W końcu moje marzenie się spełniło, więc oddałem pocałunek. Był pełen miłość i tęsknoty. Z każdym przygryźnięciem przez niego moich ust, czułem jak dziwne uczucie roznosi po całym ciele, rozgrzewające impulsy. Gdy lekko odchyliłem głowę, on oparł swoje czoło o moje. Uśmiechnąłem się mimowolnie, a on to powtórzył.

- Teraz już rozumiem. - odpowiedziała Cassie, uśmiechając się smutno. Wyszła bez słowa do swojego pokoju, a ja zostałem sam na sam, z ukochaną osobą...

Heeeej.
Dzisiaj z perspektywy Freddy'ego! Obiecałam i zrobiłam. Szczerze? Dobrze się bawiłam, pisząc ten rozdział ;) 💙

Napiszcie jak się podoba i czy chcecie więcej takich "innych" rozdziałów. 💙

Pozdrawiam cieplutko
Pandziorka89

PS. Przepraszam za jednodniowe spóźnienie. Wynagrodzę wam to kiedyś... może xD 💙

He's Your SonWhere stories live. Discover now