TWENTY SIX

13.5K 464 19
                                    

Dwa miesiące później.

Był koniec lutego. Siedziałam na palcu zabaw z Mark'iem, którego spotkałam gdy ten wracała ze szkoły. Przyłączył się do naszego spaceru i tak oto wylądowaliśmy na palcu zabaw.

Harry miał już siedem miesięcy, zaczynał ząbkować i często płakał. Byłam nawet z nim u lekarki, ale powiedziała, że to normalne.

- Mark! Weź małego i wracamy już!- krzyknęłam do chłopaka, który bawił się z Harrym przy zjeżdżalni, a ja siedziałam kilka metrów dalej na ławce.

- Już idziemy!

- Musiałeś się tak wybrudzić?- zapytałam małego, a on tylko się promiennie uśmiechnął.

- Jest taki słodki.- rzucił Mark i pomógł mi z zabawkami. Ruszyliśmy w stronę domu. W pewnej chwili dołączyli do nas jego koledzy i musieliśmy się pożegnać.

Gdy byłam już w moim domu, ściągnęłam kurtkę i buty. Pojechałam wózkiem do salonu, ponieważ mały usnął w czasie drogi. Chwilę wpatrywałam się w jego ciemne włoski. Tak słodko spał ssać swój niebieski smoczek.
Nagle zadzwonił mój telefon, a ja podskoczyłam i zaczęłam szybko go szukać, ponieważ mógł obudzić Harry'ego - Co nie byłoby fajne.

- Halo? - zapytałam szeptem do telefonu idąc na korytarz, żeby nie obudzić dziecka.

- Kylie? - zapytał głos po drugiej stronie. Bardzo dobrze go znałam, ale byłam strasznie zdziwona i przestraszona.

- David, dlaczego do mnie dzwonisz?

- Kathy do mnie zadzwoniła.

- I co? Przekazała coś ważnego, że do mnie dzwonisz? Bo nie mam czasu. - odpowiedziałam lekko wkurzona, bo kto normalny by nie był.

- Porozmawiamy jak wrócę do Stanów.

- Nie mam zamiaru z tobą o niczym rozmawiać. Rozłączam się, bo ta rozmowa nie ma sensu. Cześć.- rzuciłam i szybko zakończyłam połączenie. To było naprawdę dziwne, pomyślałam.
Po co do mnie dzwonił ze swojego miejsca, gdzie miał brać niedługo ślub i chcieć się jeszcze ze mną spotkać? To niedorzeczne.

Po kilku minutach Harry zaczął płakać, więc poszłam się nim zająć. Przebrałam go w szare rajstopki, w tygryski i boda w czarno-białe paski. Wyglądał naprawdę uroczo, więc zrobiłam mu zdjęcie i posadziłam na kanapie.

- To co robimy, maluszku? Co powiesz na wieczór romantyczny? - zapytałam, a jego reakcja była taka jak zwykle. Wstałam do telewizora i włożyłam płytę z filmem "Pamiętnik". Usiadłam spowrotem na kanapie patrząc się na synka. On spojrzał na mnie swoimi brązowymi oczami i uśmiechnął się przez co wypadł mu smoczek z buzi. Włożyłam mu go do buzi i zajęłam się oglądaniem filmu. Oczywiście Harry mi to uniemożliwił, ponieważ zaczął płakać. Zrobiłam mu butelkę i podałam siadając ponownie na kanapie.

Później Harry ponownie zasnął na moich rękach. Położyłam go do łóżeczka, a sama poszła pod prysznic. Potrzebowałam odprężenia. Po wyjściu z łazienki upewniłam się, że zamknęłam wszystkie drzwi i wróciłam do pokoju. Spojrzałam ukradkiem na malucha, ale nic się je działo, więc również położyłam się spać...

Hejka naklejka 💙
Dodaje rozdział, bo nie chce robić znowu informacji, no więc mam wam coś MOŻE fajnego do przekazania.

Z tego, że wczoraj z nudów napisałam kilkanaście rozdziałów, będę wstawiać codziennie lub co 2, 1 Dzień. Napiszcie w kom, jak by wam pasowało, a ja lecę pisać dalej, bo mam taką wenę xD 💙💙

Pozdrawiam cieplutko
Pandziorka89

He's Your SonWhere stories live. Discover now