TWENTY EIGHT

13.8K 489 24
                                    

Miesiąc późnej.

Postawiłam wyjść z domu. David przez te wszystkie dni próbował się ze mną skontaktować, ale zawsze odrzucałam połączenie. Dobrze, że nie wiedział gdzie mieszkam.

- Widzisz Synku jakie to mamy pokręcone życie. - powiedziałam klęcząc przy wózku. Mały uśmiechał się pokazując kilka małych ząbków.
Uśmiechnęłam się do siebie i poprawiłam mu czapkę na głowie. Był początek kwietnia i w końcu zaczynało być ciepło, ale bez przesady. Szłam do kawiarnii Freddy'ego, który powitał nas uśmiechem, bo było dużo klientów.

- Cassie za chwilę przyjdzie, więc pogadacie sobie, bo dzisiaj chyba nie dam rady. - powiedział blondyn pokazując ręką na tłum ludzi. Kiwnęłam głową, a Freddy dał małemu lizaka i poszedł do kasy.

Wyciągnęłam małego z wózka i postawiłam na podłodze. Harry chodził wokół innych ludzi, którzy tylko się uśmiechali na jego widok. Mój, mały szkrab od małego uczy się jak podrywać dziewczyny.
Nagle zadzwonił mały dzwoneczek nad drzwiami kawiarnii, do której weszła Cassie z jakimś brunetem.

- Hej. - rzuciłam całując ją w policzek. Spojrzałam ukradkiem na chłopaka. Miał niebieskie oczy i był naprawdę dobrze zbudowany.

- Hej, kochana. To jest Alex, mój chłopak, a to moja najlepsza przyjaciółka, Kylie. - przedstwiła nas sobie. Byłam bardzo zdziwona, że nic nie powiedziała. Uśmiechnęłam się ściskając rękę bruneta.

Usiadłam i zaczęłam szukać Harry'ego, który krzątał się gdzieś.
Po chwili podszedł do nas Freddy z małym na rękach.

- Masz tego gagatka. - powiedział blondyn patrząc się na mnie. Podał mi malucha, a ja włożyłam go do wózka.

- Zbroił coś? - zapytałam. Chłopak chciał coś powiedzieć, ale zaniemówił , gdy zobaczył Alex'a.

- Ty to? - zapytał mrużąc oczy.

- Alex, miło mi. - powiedział uśmiechając się. Czyżby coś między nimi zaiskrzyło?

- Alex to mój chłopak. - rzuciła Cassie, gdy chłopcy wpatrywali się w siebie. To było naprawdę dziwne.
Freddy bez słowa wrócił do pracy, a Alex usiadł na krześle.

- To twoje dziecko? - zapytał po chwili.

- Tak, to mój synek Harry. - odpowiedziałam. Chłopak tylko się uśmiechnął i zaczął szukać wzrokiem Freddy'ego. Zagadałam Cassie, żeby nic nie zauważyła. Po kilkunastu minutach Alex wyszedł, bo musiał coś załatwić. Ta wymówka niezbyt mi przypadła, ale Cassie nie zwróciła na to uwagi.

- Prawda, że jest słodki? - zapytała rozmarzona. Ona chyba naprawdę się w nim zakochała.

- Prawda. - rzuciłam.

Po godzinie poszłam do domu, bo zbliżał się wieczór, a Harry zaczynał być marudny.
Weszłam do mieszkania i wyciągnęłam malucha z wózka. Harry podreptał w stronę salonu, a ja wstawiłam wodę.
Weszłam do salonu, a Harry bawił się misiem.

- Harry. - powiedziałam rozbawionym tonem, a on zaczął się śmiać. Pobiegł do kanapy i się schował.

- Zaraz mama cię dorwie. - powiedziałam idąc w jego stronę. Gdy byłam już blisko, schyliłam się i zaczęłam go łaskotać. Był naprawdę szczęśliwy i śmiał się. Gdy się uspokoił usiadł opierając głowę o sofę, a ja zmierzwiłam mu włoski. Spojrzał na mnie rozbawionym wzrokiem. Pokręciłam głową i poszłam zalać herbatę wodą. Potem wzięłam Harry'ego i wykąpałam. Założyłam jego czarną piżamkę w białe paski i włożyłam do łóżeczka. Teraz było go trudniej usypiać, bo wstawał, ale tym razem był zmęczony. Zaczął ssać smoczek. Włączyłam małą karuzelę nad nim. Po chwili wpatrywania się nią, po prostu zasnął.

Gdy wychodziłam z jego pokoju, ktoś zapukał do drzwi. Zdezorientowana poszłam otworzyć. W drzwiach stał nie kto inny jak David. Jeszcze jego tutaj brakowało...

Siemanko💙💙
Niedługo mam wolne, więc będzie więcej rozdziałów! Cieszycie się? Bo ja bardzo xD

Pozdrawiam
Pandziorka89

He's Your SonOnde histórias criam vida. Descubra agora