TWENTY FIVE

13.9K 452 21
                                    

Siedzieliśmy na kanapie. Wszyscy przygotowywali się na otwieranie prezentów, a Alice poszła zrobić coś do picia.

- Jak nazywa się twój chłopak i dlaczego nam go dzisiaj nie przedstawisz?- zapytała Gloria, która siedziała na ziemi obok mnie i trzymała Harry'ego. Maluch już się przyzwyczaił do członków swojej rodziny.

- Nie mam chłopaka.- powiedziałam i zauważyłam jak babcia zaczyna mi się przyglądać.

- Jak to?- zagadnęła ciocia Emily. Jej córka zmroziła ją wzrokiem.

- Co was to obchodzi? To chyba jej życie. Nie macie prawa się wtrącać.- rzuciła wkurzona Caroline. Zawsze byłyśmy jak siostry. Puściłam jej oczko, a ona się zaśmiała.

- Otwieramy prezenty!- krzyknął Mike, który siedział już zniecierpliwiony od godziny.

Całe przyjęcie ciągnęło się jeszcze długo. Każdy dostał przynajmniej dwa prezenty. Mike dostał ode mnie grę na konsole, którą dostał od Alice i rower. Ja dostałam laptopa i jakieś ubrania. Caroline i Sebastian dostali po telefonie, a Gloria płytę jej ulubionego zespołu. Wszyscy byli dość zadowoleni.

Po kolacji poszłam do pokoju z Caroline, która spała u mnie. Sebastian spał u Mike'a, a Gloria w salonie na kanapie. Reszta spała w pokojach gościnnych, których było tylko dwa i na materacu w salonie.

- Z kim tak wypisujesz?- zapytałam Caroline, gdy usypiałam Harry'ego. Ona tylko uśmiechnęła się promiennie do telefonu. Gdy mały zamknął oczy rzuciłam się na łóżko. Obie byłyśmy już przebrane w piżamy.

- Pokaż.- powiedziałam i zabrałam jej telefon. Przez chwilę chciała mi go zabrać, ale wzięła poduszkę i się do niej przytuliła.

Zaczęłam czytać. Pisała z jakimś chłopakiem, którego skądś kojarzyłam.

- Kto to? Twój chłopak?- zapytałam, a ona się zaśmiałam zawstydzona.

- Chciałabym, to mój przyjaciel Jake. Pamiętasz go?- zapytała, a ja pokręciłam głową.

- Ten blondyn, z którym bawiłyśmy się jak byłaś mała i przyjeżdżałaś do nas, to Tennessee.- powiedziała, a mi stanął przed oczami mały chłopiec z blond włosami i zielonymi oczami. Jake, pamiętałem go jedynie jak miał osiem lat. Bawiłam się z nim i Caroline w podchody i chowanego, ale to było bardzo dawno temu.

- Już wiem.- odpowiedziałam po chwili rozmyślania. Spojrzałam na profilowe zdjęcie. Bardzo się zmienił.

- Pracuje jako model.- rzuciła uradowana, a mi szczęka opadła. Teraz widziałam skąd go kojarzyłam. Ostatnio na okładce gazety Vogue było jego zdjęcie. Twarz zdawała mi się jakoś znajoma, ale dopiero teraz widziałam dlaczego.

- Nie mogę uwierzyć. Mały Jake Walkerson.- powiedziałam z niedowierzaniem w głosie.
Caroline tylko się zaśmiała i zabrała mi telefon. Potem obydwie zaczęłyśmy rozmawiać o chłopakach i temat zszedł na Davida. Opowiedziałam jej wszystko po kolei. Była tak samo wkurzona jak ja.

- Jeśli tylko go spotkam to nogi z dupy plwyrywam.- rzuciła zbulwersowana.

- Szczerze mówiąc to przysłużył mi się. Przez niego na świecie pojawił się Harry, którego kocham nad życie. Nie wyobrażam sobie życia bez mojego maleństwa. Od momentu narodzin stał się cząstką mnie i nic mnie z nim nie rozdzieli.- powiedziałam, a Caroline otworzyła buzię. Spojrzałam na nią unosząc brwi. Dziewczyna jedynie się zaśmiałam.

- Powinnaś zostać poetką. Twoje słowa były mocne.- rzuciła.
Zaczęłyśmy rozmawiać o innych rzeczach i poszłyśmy spać tak około trzeciej nad ranem. Caroline była jak Cassie, czyli jak najlepsza przyjaciółka...

OGŁASZAM KONIEC MARATONU!

Z chęcią napisałabym więcej, ale do szkoły muszę spadać! Widzimy się w... *oblicza* chyba niedzielę xd 💙💙

Pozdrawiam cieplutko
Pandziorka89

PS. Dziękuję za 3,5k wyświetleń w 3 dni! Wow, to dla mnie bardzo dużo znaczy! 💙💙
Kocham was

He's Your SonWhere stories live. Discover now