16 |sam|

2.4K 182 8
                                    

Matthew

Rodzina nie dzwoni do mnie w ogóle, jakby nie chcieli, żebym był ich częścią.

Naprawdę, aż tak do nich nie pasuję?

Naprawdę, aż tak tata mnie nienawidzi?

Na szczęście jest Emma, która spędza ze mną każdą swoją wolną chwile.

Teraz stoi na tarasie w domu mojego taty w bardzo skąpym bikini i pali papierosa. O piątej rano skończyła się impreza, a ona postanowiła zostać. Właściwie dopiero wstała. Nigdy nie gotuję, bo zawsze ktoś to robi za mnie, ale dzisiaj postanowiłem zrobić jej kanapki. Stawiam je na stoliku na dworze.

– Zrobiłem ci śniadanie – mówię.

– To słodkie – wyciąga rękę po talerz, ale nie dosięga go, więc chcę jej go podać, gdy ona wyciąga do mnie rękę i przyciąga mnie do siebie. Sprawia, że otaczam ją ramionami, a talerz kładzie na drewnianym ogrodzeniu. Podaje mi papierosa. Na szczęście zaciągałem się nimi podczas ostatnich kilku imprez i już się nie krztuszę.

Emma próbuje moich kanapek. Wydając z siebie bardzo... podniecające jęki? Tak, a ja muszę kontrolować mojego penisa.

– Chcesz gryza?

– Jadłem już.

– Chyba żaden chłopak nie zrobił mi śniadania, ani żadnego posiłku.

– Co ty mówisz? – nikt nie dba o taką dziewczynę? Dlaczego?

– Faceci w Los Angeles szukają tylko seksu. Ty jesteś inny – przesuwa się bardziej w moje ramiona, jakby chciała tu coś znaleźć – I nie są słodcy, jak ty – Cmoka mnie w nos – Widziałam, że posprzątałeś. Jestem zaskoczona, że zrobiłeś to sam.

– A jak?

– U mnie w domu przychodzi ekipa sprzątająca...

– W Sydney sami sprzątamy – informuję ją głupio.

– Za dużo roboty, za mało zabawy.

Obraca się do mnie przodem i wskakuje na drewnianą poręcz. Oplata mnie nogami w pasie i czuję, że robiła to już milion razy wcześniej. Bierze moje ręce i kładzie na swoich nagich udach. Nie potrafię ukryć rumieńca.

– Tak reagujesz na prawie nagie kobiety? Naprawdę od razu widać, że nie jesteś stąd, słodki chłopczyku z Sydney.

– Jesteś bardzo piękna – nie wiem, co jeszcze mógłbym jej powiedzieć.

– Tak? – dopytuje – Czasem się taks nie czuję. Seksowna tak, ale piękna? – pstryka mnie w nos – Ale gdy na mnie patrzysz, widzę to.

– Ja... – dlaczego jestem nieśmiały?

– Hej, pokażę ci wszystko krok po kroku, chłopaku z Sydney.

– Nienawidzę tych rumieńców.

– A mi się podobają – całuje mnie w policzek – Czynią cię prawdziwym. Jestem dzisiaj wykończona, wypiłam za dużo alkoholu, ale myślę, że mam pewien pomysł,

– Jaki? – jestem ciekaw, wszystkiego, co ma do powodzenia.

– Łóżko, spędzimy dzień w łóżku. Pokaż mi swój pokój. Obejrzymy, jakiś film i zamówimy więcej jedzenia. Moim ulubionym jedzeniem na wynos jest chińszczyzna, a twoim?

– Moja mama zawsze sama gotuje.

– Jadłeś kiedyś homara?

Kręcę głową,

– Musimy, więc się wybrać na owce morza, chłopcze z miasta leżącego nad oceanem.

Moi przyjaciele są normalni i wcale nie bogaci. Nie mam ich też za wiele, nie jestem w centrum zainteresowania. Czasem nawet czuję się samotny.

– A teraz zamówię najlepszą chińszczyznę.

– Chcesz iść ze mną do łóżka?

Emma wybucha śmiechem.

Ja umieram ze wstydu.

– Przepraszam, ja... nie to miałem na myśli.. przepraszam..

– Wystarczy już – znowu całuje mnie w rozpalony policzek – Chodźmy, do twojego łóżka. Dasz mi jakąś koszulkę? Żeby było mi wygodniej?

– Tak, oczywiście.

Chciałbym, żeby tata był w domu i nauczył mnie pewności siebie. Logan jest inny od taty i czasem na takie momenty, że jest... no nie wiem, mniej konkretny, bardziej zabawny, taki nie wiem, jak to opisać, ale tata wydaje mi się pod tym względem bardziej doświadczony i gdyby był nauczyłbym mnie tego, czego mi teraz brakuje.

– Rozluźnij się – klepie mnie po pupie – Albo zapalimy trochę zioła. To legalne w Kalifornii.

– Często palisz?

– Nie martw się, to nie uzależnia.

Nie to słyszałem w szkole, czy czytałem w internecie.

Boże, jestem taki do dupy.

Shannon

Chcę zadzwonić do syna, bo nigdy nigdzie nie był tak długo sam. Nie podoba mi się, że Luke postanowił zostawić go tam samego, a Matthew jest zbyt dumny, że zadzwonić i poprosić, żebyśmy wrócili, czy że tęskni.

Gdy już jestem gotowa dzwonić, Luke wyrywa mi telefon z dłoni.

– Pozwól mu zatęsknić.

– On tęskni za tobą cały czas! – krzyczę, przyciągając uwagę młodszych dzieci – Jesteś mu potrzebny cały czas! A ty....

– On musi zrozumieć, że życie w Los Angeles to samotność i nie bajka. Tylko tego chcę, żeby zrozumiał, że życie tutaj nie jest marzeniem.

To niech wróci.

Niech wróci z nami na zawsze.

Jednak, jeśli to zrobi, będę musiała mu powiedzieć całą prawdę. Będę musiała zranić Logana. Wszystko się zmieni, a jeśli nie wyjdzie, to co wtedy?

– Jesteś okropnym ojcem dla niego – mówię to, co w kółko powtarza mu Matthew – On cię potrzebuje i bardzo kocha.

– Ja też do cholery robię to z miłości, Shannon.

– Powinniśmy wrócić...

Przyciąga mnie do siebie, udając, że nie zraniłam go moimi słowami.

– Gdy jestem w pobliżu, wszystko, co robi to mnie nienawidzi, Shannon. Nie mogę się z nim tylko kłócić, ale nie wiem, jak zrobić coś innego. Też za nim tęsknię, w końcu jest naszym pierwszym dzieckiem. Tylko nie wiem, jak to zrobić.

– Powinniśmy wrócić.

– Dobrze, Shannon.

Martwię się o moje dziecko.

Martwię się o moje małżeństwo.

Chcę tylko, żeby wszystko wróciło do normalności.

Ale gdzie ona jest?

Be a dad •Hemmings•Where stories live. Discover now