31 |rozdarci|

2.2K 187 25
                                    

Matthew

Mój pierwszy raz.

W końcu stałem się facetem.

Cholera, uprawiałem seks z najgorętszą laską na świecie.

A na dodatek tak bardzo piękną.

Nie jestem prawiczkiem.

I jestem tak strasznie zakochany w tej dziewczynie.

Nie mogę spać.

Jestem jeszcze bardziej pobudzony, niż byłem.

To było fenomenalne.

Właściwie mógłbym to już powtórzyć.

Jest niesamowita w łóżku.

A teraz śpi.

Jest środek nocy, a ja mam ochotę po prostu ją trochę pocałować i...

Czuję się po prostu pewniejszy.

Jakbym nagle po prostu mógł ją dotknąć z większą pewnością, że jest moja.

Pozwala mi się dotykać nago, więc teraz gdy jest ubrana to jest łatwiejsze, na dodatek ma na sobie moją koszulkę. Jestem trochę podekscytowany, no dobrze trochę bardziej, niż trochę.

Obejmuję ją ramieniem i przyciągam do siebie. Ona coś pomrukuje, ale wtula się we mnie bardziej i śpi dalej.

Nie wyobrażam sobie wyjazdu stąd.

Nie chcę stąd wyjeżdżać.

Jestem w stanie nawet dogadać się z tatą, żeby tylko pozwolił mi ze sobą zostać.

Chcę tu zostać z nią.

Bardzo.

Przytulam ją desperacko, jakby miała mi uciec.

Nie chcę, żebym musiał ją zostawić. Nie jestem moim ojcem, który zostawia tych, których rzekomo kocha. Dlatego zaczekam z tym wyznaniem, dopóki ojciec nie pozwoli mi zostać.

To wszystko, czego teraz chcę.

Nie rozumiem, czemu tata nas zostawił, ale gdyby tego nie zrobił, nigdy by mnie tu nie było. Jednak nie chcę być, jak on i zostawić kogoś kogo kocham.

Bo kocham.

Pokazała mi inne życie i pewność siebie.

Pokazała mi, że jestem bardzo dużo wart, nie chcę tego stracić.

Shannon

Jak dwoje nastolatków całujemy się w każdym miejscu, gdziekolwiek tylko przystajemy lub przystajemy po to, żeby się całować.

Stoimy pośrodku Central Parku, ciesząc się słońcem, które pojawiło się znikąd.

– Co jeśli ktoś zrobi nam zdjęcie?

– Moja żona może być trochę zazdrosna.

Szturcham go w ramię, a on przyciąga mnie bliżej.

– Jesteśmy tylko dwojgiem starych ludzi, którzy się całują. Nic wielkiego.

– Dla mnie to coś wielkiego – informuję go.

– Może dlatego, że jesteś taka niska.

– Znowu wypominasz mi mój wzrost? Ty na starość też się skurczysz.

Kuca do mojej wysokości i uśmiecha się promiennie.

– Będziesz mnie wtedy kochać? – dostrzegam wątpliwości w jego oczach i wcale nie chcę ich tam widzieć.

– Myślę, że nie mogłabym przestać cię kochać.

– To znaczy...

Kręcę głową, nie pozwalając mu dokończyć.

– To znaczy, że w moim łóżku nigdy już nie będzie brakować ciebie – to łóżko jest w jakiś sposób metaforą czegoś większego.

– Co będę robić?

Marszczę brwi.

– Chyba się nie wahasz? – biorę jego twarz w dłonie – Będziesz żyć ze swoich pieniędzy, które oszczędziłeś przez te wszystkie lata. Tak jak ja żyję z nich od dwudziestu lat.

Wybucha śmiechem.

– Chcesz mi powiedzieć, że jesteś ze mną dla pieniędzy?

– Nie, mówię, że mam wprawę w życiu z twoich pieniędzy i nauczę cię, jak bardzo zajęty może być twój dzień.

Luke dziwnie na mnie patrzy.

– Nigdy nie wydajesz dużo tych pieniędzy,

– Wróć do domu to pokażę ci dlaczego. To tajemnica rodzica będącego w domu przez cały czas – mimo wszystko się uśmiecham.

– Wrócimy razem.

Uwierzę, jak zobaczę.

Na razie cieszę się tym, co mamy w tej chwili, gdyby to się miało skończyć właśnie w ten sposób, będę miała chociaż kilka dobrych wspomnień.

– A teraz zabiorę cię na obiad do mojej ulubionej restauracji.

– W końcu! Umieram z głodu.

Nasze dłonie znowu splatają się w jedno. Tęskniłam za tym uczuciem przynależenia do kogoś.

Kocham go.

Zawsze będę.

Dzieci nas scalają, a nie dzielą.

Mój mąż pochyla się i całuje mnie w skroń, po czym przesuwa ustami wzdłuż mojego policzka.

– Kocham cię – szepcze mi na ucho – Zawsze będę.

Nie wiem, ile razy usłyszałam to od wczoraj, ale co dziwne przez ten cały czas, gdzieś podświadomie wiedziałam, że mnie kocha i chce z nami być. To nie tych słów mi brakowało.

Brakowało mi tego, żeby wrócił do nas.

Teraz już o tym mówi.

Teraz czekam, aż to się wydarzy.

Be a dad •Hemmings•Where stories live. Discover now