23 |wzajemność|

2.3K 172 30
                                    

Matthew

Mogę nie być za bardzo doświadczony w tych sprawach, ale nie jestem kimś kto wytrzymuje złe traktowanie. Nie pozwalam tacie na obojętność i nie pozwolę na to jej. Wystarczy mi złe traktowanie ze strony ojca, dlatego gdy oni są zbyt zajęci rozmową, zanim jeszcze w ogóle pojawia się nasze zamówienie wychodzę. Tatuś tego faceta na pewnego zapłaci za trzy posiłki, skoro jest właścicielem. Mam to gdzieś. Nie będę tłem.

Nie wiem, jak stąd wrócić do domu, ale to już nie ma dla mnie znaczenia. Najwyżej zadzwonię pełen wstydu do mamy, co innego mi pozostało?

Zazdrość, aż ze mnie kipi. Myślę o jej czerwonych majtkach i zastanawiaj się, jak wielu osobom je pokazała.

Chciałbym być odważniejszy.

Nie wiem, dlaczego potrafię się tak zachowywać tylko do ojca.

– Matthew! – tylko jedna osoba mnie tutaj zna, więc wiem, że to ona krzyczy za mną.

Obracam się, nie wiem, na co liczę.

Może jestem głupcem w za dużym mieście.

– Co się stało, dlaczego wyszedłeś? – może to nie ja jestem tu głupi? – Przeszkadzało ci...

– Tak przeszkadzało.. myślałem... – co właściwie myślałem?

– Co myślałeś?

Nie potrafię ukryć rumieńca.

Ta dziewczyna jest starsza, pewniejsza siebie i ma powodzenie u facetów. Ja nie jestem nawet popularny w szkole.

– Że może jesteś moją dziewczyną – głupi ja, prawda? Tak naprawdę czasem czuję się cholernie niechciany na tym świecie, jakby całe moje życie miało być niepowodzeniem.

– Och, Matthew – uśmiecha się delikatnie – Wystarczyło, że byś zapytał.

– Co?

– Nie wiedziałam, że tego chcesz, ale to tłumaczy całą twoją reakcje. Jeśli ładnie mnie zapytasz...

– Ty naprawdę...

Kiwa głową.

– Wszyscy tutaj są tacy sami, a ty jesteś inny, to mi się podoba, Matthew.

– Czyli jeśli..

Nie daje mi dokończyć, ponieważ mnie całuje. Nie jest to namiętny pocałunek, jak niektóre które mieliśmy, ale też mi się podoba.

– Tak, Matthew, zostanę twoją dziewczyną. Chociaż jestem zawiedziona, że chłopak, jak ty nie postanowił zrobić tego z kwiatami i czekoladkami – chichocze.

— A jakie kwiaty, lubisz?

– Róże, czerwone róże – szepcze mi prosto w usta – A teraz mnie pocałuj i wracajmy na homara.

– Nie chcę, żebyś siedziała na jego kolanach.

– Jestem twoją dziewczyną, nie będę siedzieć na kolanach nikogo innego, niż twoich.

– To dobrze.

Tym razem pocałunek jest o wiele bardziej zachłanny, niż poprzedni.

Shannon

Chciałabym na nowo się w nim zakochać, bo jest jedynym mężczyzną, którego kiedykolwiek potrafiłam kochać.

Luke pakuje się do osobnej walizki, a dzieciaki mu pomagają.

Nie przyjęły tego źle, chyba podobało im się u Calum, wręcz na pewno, dlatego jestem trochę spokojniejsza.

– Tatusiu, a przewieziesz nam coś?

– A co byś chciała? – Evelyn składa jego ubrania równi w kosteczkę, gdy Eliot i Charlie wrzucają przypadkowe rzeczy.

– A gdzie jedziecie?

– Nie mogę ci powiedzieć, bo to niespodzianka dla mamy – całuje ją w nos, a ona się uśmiecha – Musimy z mamą wyjechać, żeby móc się do was dużo uśmiechać.

– Kocham cię, tato – obejmuje go swoimi chudymi ramionami.

– Cóż, przywiozę ci coś wielkiego.

– Ja też cię kocham! – krzyczy Eliot, a za nim Charlie.

– Wszyscy tacy spragnieni prezentów? – Luke zaczyna ich łaskotać, a ja postanawiam mu w tym pomóc, bo mamy za dużo dzieci, a za mało rąk.

– Zrobimy sobie piżama party przed wyjazdem, co? – oferuję – Poskładamy te modele, które kupiliśmy.

– Super! – ekscytują się dzieciaki.

– Mamy popcorn? – pyta Evelyn.

– Na pewno coś się znajdzie.

Nie wiem, czy jesteśmy w stanie zbliżyć się do siebie przy dzieciach, czy jesteśmy w stanie odkryć się przy nich. Ja też popełniłam pare błędów i będę mu musiała w końcu wszystko wytłumaczyć.

Chyba sama chcę, żeby w tym wszystkim przeszłość przestałam iść znaczenie i żeby liczyło się tylko to, co teraz razem przeżyjemy.

Brakuje tutaj mojego najstarszego syna, który pokazywałby dzieciakom, co do czego pasuje. Brakuje go, bo Evelyn nie ma na kogo patrzeć i na kim się chcieć wzorować.

Obwiniam siebie o to.

Widział mnie zbyt wiele razy nieszczęśliwą i zbyt wiele razy z Loganem.

To wszystko moja wina.

Be a dad •Hemmings•Where stories live. Discover now