19 |za dużo słów|

2.3K 184 10
                                    

Shannon panikuje, ponieważ Matthew jeszcze nie wrócił.

– Wszystko będzie dobrze – stoi przed domem i rozgląda się za jakimkolwiek śladem za nim – Ręce do góry – proszę ją chwile później – Przyniosłem ci bluzę.

– Sądzisz, że jeszcze długo będę musiała tu stać?

– Sądzę, że to nie pierwsza noc, kiedy nie wraca na noc – mówię.

– W Sydney zawsze mnie o tym informował i znałam wszystkich jego przyajciół. Tutaj? To bardzo duże i niebezpieczne miasto, Luke.

– Dzwoniłem do Emmy, są razem. Pewnie przywiezie go rano.

Wciągam na nią moją bluzę.

– Mogę do niej zadzwonić?

Nie mówię, że teraz już nie odbiera, ale nie pozwalam sobie wierzyć, że to coś złego. Zacznę się martwić o to rano. To zbuntowany szesnastolatek, ale nie jest głupi.

– A może wrócisz do środka?

– Zaczekam tutaj na niego – informuje mnie.

– Powinnaś wrócić do środka, tam gdzie jest ciepło. On się w tej chwili o ciebie nie martwi.

– To moim zadaniem jest martwić się o niego! A nie na odwrót!

– Dobrze, więc jak wróci damy mu szlaban.

Parska śmiechem.

– To tylko wszystko spotęguje.

Otaczam ją ramieniem, przyciągając do siebie, a ona mi na to pozwala.

– Zrobiłem herbatę, chcesz trochę?

– Poproszę – podaję jej gorący kubek.

– Jak mam naprawić z nim relacje, Shannon? Nie wiedziałem, że jest, aż tak źle.

– On po prostu chce, żebyś był jego przyjacielem, a przyjaciołom trzeba ufać. Musisz odzyskać jego zaufanie.

Ale jak?

Ona chyba czyta mi w myślach.

– Może czas powiedzieć światu o swoim sekrecie, Luke.

– Co?

– A może czas wrócić do domu, Luke. Może czas stworzyć dom. Widzisz, że to działa, widzisz, jakie dzieci są przy tobie szczęśliwe. Może czas zakończyć karierę.

– Naprawdę tak myślisz?

– Może czas odzyskać te wszystkie stracone lata – kontynuuje – Może to czas, żebyś ty tulił mnie, co noc.

Czy ja dobrze usłyszałem? Czy mi się coś przesłyszało? Co ona powiedziała? Pocieram uszy, jakby to mogło cofnąć te słowa.

– A co robi to jakiś inny mężczyzna?

Odsuwam się od niej, a ona ucieka wzrokiem. Jesteśmy za starzy na takie zachowania.

Jednak, czy przypadkiem na zdradę nigdy nie jest się za starym?

– Nie kochasz mnie, prawda? Nawet nie chcesz próbować, prawda? – nie wiem, co powiedzieć.

Chcę tylko, żeby zaprzeczyła, żeby mi to wytłumaczyła.

– Czy wszystkie dzieci są w ogóle moje?

Wtedy to ona nie wytrzymuje.

Policzkuje mnie.

Po raz pierwszy moja żona mnie spoliczkowała.

Czy gdybyśmy mieszkali ze sobą, zdarzyłoby się to wcześniej?

Czy gdybym przyjeżdżał częściej, ona nie przestałby mnie kochać?

– Rzygać mi się chce, gdy na ciebie patrzę – informuje mnie – Kim jesteś, że mówisz takie rzeczy?

– Kim jesteś, że sypiasz z innym mężczyzną? – kim on jest... – Wszystko na co czekam, to żeby wrócić do domu i spędzić z wami czas. Zasypiam sam w łóżku, mimo, że pamiętam uczucie twojego ciała przyciągniętego do mojego, twoich dźwięków. Każdego dnia jestem sam. A ty mi mówisz, że ktoś inny cię przytula? Gdy ja chuj wie, gdzie jestem sam?! Wzięliśmy ślub nie bez powodu, a ty mi mówisz, że... jesteś zwykłą...

No i proszę.

Kolejny policzek.

Połączony z jej łzami.

– Kim jest mężczyzna, który mówi takie rzeczy?

– Kim jest kobieta, która robi takie rzeczy?

Ona płacze mocniej, a mi także zbiera się na łzy.

– Wychodzę – mówię – Zastanów się, co masz mi do powiedzenia.

– Zawsze wychodzisz! – brzmi, jak Matthew.

– Może nie potrafisz nie zatrzymać – to nienajgorzej, co mówię – A może zwyczajnie nie chciałaś?

Nie zatrzymuje mnie, właściwie to nie wiem, co bym zrobił, gdyby coś powiedziała.

Sypia z innym mężczyzną.

Moja żona sypia z innym mężczyzną.

Czy dzieci wiedzą?

Czy dzieci go znają?

A może to zwyczajnie mój brat?

Biegnę do domu Caluma, bo jest najbliżej, a on otwiera nie zwracając uwagi, że jest środek nocy. Mówię mu wszystko, otwieram się jeszcze bardziej, gdy daje mi alkohol.

To wszystko jest chore.

To nie może być moje życie.

Be a dad •Hemmings•Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ