61 |miłość|

2.4K 186 11
                                    

Luke

W końcu wróciliśmy do domu.

To znaczy do domu w Los Angeles.

Nie rozmawialiśmy już za dużo.

Teraz jest rano, niedługo będę musiał pojechać po Shannon na lotnisko. Chociaż ona nie chce, żebym przyjeżdżał. Dalej nie chce ze mną rozmawiać.

Przygotowuję śniadanie dla naszej dwójki, mając nadzieję, że będzie skłonny je ze mną zjeść.

Nawet nie chciał spać w swoim pokoju. Widziałem też, jak kupuje przeklęte papierosy. To nie czas, żeby mu tego zabronić. Nie gdy nie może mieć pewności, że ja tego faktycznie nie robię.

Matthew próbuje znaleźć siebie, ale tak naprawdę to nie jest możliwe, gdy nienawidzi się wszystkiego, co nas otacza.

Słyszę, jak zbiega na dół. Nie zabrał ze sobą zbyt dużo rzeczy, więc jest skazany na moje ubrania.

– Matt! Zrobiłem śniadanie! – krzyczę.

– Nie jestem głodny!

– To chodź ze mną posiedzieć! Opowiedz mi więcej o ten dziewczynie z Sydney.

– Potem! Idę na plaże.

– Jest zimno i są duże fale...

– Przestań – warczy – Nie zachowuj się...

– Jak twój ojciec? Zabawne.

– Nie szczerz się tak, tato.

– Więc jednak jestem twoim tatą?

Przewraca oczami.

– Co u wujka Logana? – pyta – Ta jego dziewczyna...

– Jest fajna – odpowiadam – Ale to nie znaczy, że nie możesz polegać na nim.

– A na tobie?

– Jestem tu, prawda? – chcę poczochrać mu włosy, ale odsuwa się.

– Idę na plaże.

Nie zatrzymam go siłą, ale po ostatniej dawcę wolności, wolę go mieć na oku. To moja wina, co się stało z Emmą. Mam tak skomplikowane relacje z całą rodziną, że nie jestem w stanie wszystkiego na raz naprawić, co tylko wszystko pogarsza.

Dlatego wychodzę za nim. Zostanę na tarasie tak długo, jak będę go widzieć. Na razie po prostu stoi na brzegu.

Drzwi od tarasu się otwierają.

Shannon.

Shannon, ale nie sama.

Z jakaś młodą dziewczyną, która wygląda na przerażoną.

– Co tu robisz? Miałem po ciebie przyjechać...

– Poradziłam sobie.

– Dzień dobry – dziewczyna nie patrzy na mnie, jakby wiedziała kim jestem.

A może z jakiegoś powodu jej to nie obchodzi.

Be a dad •Hemmings•Where stories live. Discover now