58 |ucieczka|

2.1K 182 13
                                    

Shannon

Mija tydzień, który jest dosyć milczący. Matthew nie chce rozmawiać z żadnym z nas. Nawet z Loganem, który wrócił z Londynu. Luke dzwoni, ale ja wysyłam mu tylko krótkie wiadomości. Jestem na niego jeszcze bardziej wściekła. Powinien tu być. Nie słucham go. W tej chwili nie ma zbyt wiele do powiedzenia, a raczej nie bardzo ktokolwiek go posłucha.

Alyssa i Logan są tutaj. Właściwie to wszyscy jesteśmy u mnie w domu, bo za oknem pada deszcz. Brakuje tylko Matthewa. Wszyscy staramy się uśmiechać, podczas grania w grę planszową. Alyssa jest bardzo radosna.. cały czas trzyma chociażby jedną dłoń na swoim brzuchu i opiera się o Logana kompletnie nie przejmując się moją obecnością. Chyba nie wie o mojej chwili słabości. Boże, jest mi za nią tak okropnie wstyd. To nigdy nie powinno się wydarzyć i oboje z Loganem o tym wiemy. Chłopcy są bardzo podekscytowani ciążą Alyssa'y, ponieważ nigdy nie mieli okazji poczuć kogoś w czyimś brzuchu z tego względu, że są najmłodsi. Jej to nie przeszkadza, sama ich do tego zachęca.

Cieszę się, że Logan jest szczęśliwy.

Nawet jeśli ciężko mi na to patrzeć, bo sama potrzebuję, żeby ktoś okazał mi to uczucie.

Deszcz uderza o szyby, gdy nagle wszyscy słyszymy dzwonek do drzwi.

Może przebiega przeze mnie mała nadzieja, w takiej scenerii byłoby to bardzo romantyczne...

Logan mówi, że pójdzie otworzyć, a ja mu na to pozwalam, bo moja jedyna dziewczynka tuli się do mnie.

Jest jakby panem tego domu.

Alyssa wydaje się wyrozumiała, co do wszystkiego, nawet gdy Eliot starał się wepchnąć na jego kolana.

– Shannon – to tylko Logan – Musisz tu przyjść.

Czy coś się stało z Matthewem? Powiedział, że zostanie na noc u Jacka...

W drzwiach, a raczej przed nimi stoi od stóp do głów przemoknięta Nelly.

– Co się stało? Czy Matthew..

Logan zarzuca na nią koc, ale to nie specjalnie pomaga, gdy zaczyna zgrzytać zębami. On wie, co robić i idzie po coś gorącego do picia.

– Matthew, on... poleciał do Los Angeles.

– Co? – odruchowo kładę dłoń na moim brzuchu.

– Pojechał do niej. Zupełnie sam....– jest bliska łez, może już płacze – Musiałam tu przyjść.

– Hej – przyciągam ją mokrą do siebie – Znajdźmy ci coś do ubrania i wysuszony. Skąd wiesz?

– Jack, ale Jack obiecał, że nie powie nikomu..

– Skąd miał na bilet? To potwierdzone? – pyta Logan.

– Nie było go dzisiaj w szkole. Myślałam, że to wina pogody.

O Boże.

O Boże.

Mój syn sam pojechał do LA.

– Nie jestem w stanie rozpoznać, które transakcje są czyje... mamy jedno konto.. nawet tego nie sprawdzam...

– Pieprzeni bogacze! – krzyczy Logan – Zadzwonię do Luke'a, niech coś z tym zrobi. Poleci tam, zabierze go..

– Nie zrobi tego – mówię,

Ma ważniejsze rzeczy.

– Ja polecę. Chciałabyś lecieć ze mną, Nelly?

– Ja... nie powinnam.. pomiędzy nami nie jest najlepiej..

– Powinnam polecieć.

Może oszalałam, źe proponuję to tej dziewczynie, ale ona zdecydowanie ma z nim więź. Myślę, że to też jest powód, dlaczego był cichy i dlaczego to zrobił.

Jestem przede wszystkim zmartwiona.

On jest kruchy.

Niewinny.

– Proszę...

– Idę zadzwonić do Luke'a.

Nikogo nie obchodzi, że Nelly tu jest. Wszyscy przejmują się tylko Matthewem. Po za tum czuję, że ona wie.

– Nie rób tego, proszę.

– On musi wiedzieć.

Luke

– Co powiedziałeś?!? – wrzeszczę do słuchawki, gdy Logan tłumaczy mi, co się wydarzyło. Nie mogę tego znieść.

– Shannon chce lecieć do Los Angeles.

– Shannon nie zna Los Angeles! A Matthew nie zna i miasta i tej dziewczyny.. kurwa, wsiadam w pierwszy samolot i tam lecę. Zadzwonię, jak będę na miejscu.

– Masz zobowiązania..

– Mam syna w tym pieprzonym mieście i jebie mnie każda inna rzecz, którą mam zrobić.

Kocham moje dzieci i żonę bardziej, niż cokolwiek na tym świecie, a jeśli moi przyjaciele tego nie zrozumieją, to znaczy, że nie jesteśmy tak blisko, jak myślałem.

Informuję ich o tym zaraz, gdy kończę rozmowę. Są wściekli, mamy umówione kilka spotkań na promowanie muzyki i granie.

– Nie możesz...

– Słuchaj, Ashton twoja pasierbica uwiodła mojego syna, a on myśli, że jest w ciąży z jego dzieckiem, gdy ta idiotka była w ciąży, gdy on już tu przyleciał. Matthew jest tylko niewinnym dzieciakiem i moim dzieciakiem. Dlatego lecę naprawić ten syf.

– Moja Emma...

– Obudź się, jesteś na to za stary, Ashton.

Wracam do hotelu.

Znajduję lot.

Wsiadam w samolot.

Mój cholerny syn walczy o to o co nie warto. Jest tak niewinny, że nie rozróżnia manipulatorów od pożądnych dziewczyn. Emma wydała mi się pożądana, póki nie dowiedziałem się o ich małym związku, a teraz jej ciąży.

Po co to zrobiła?

Naprawdę ludzie robią takie rzeczy tylko i wyłącznie dla zabawy?

Kto wychowuje takie potwory?

Brak wychowania.

Cholera.

Ja też nikogo nie wychowałem.

Shannon

– Mam już bilety.

– Proszę pani...

– Jesteście przyjaciółmi z Matthewem, a może kimś więcej, nie wiem. Ale wiem, że potrzebuję cię tam, ponieważ ty sprawiasz, że mój syn przestaje udawać.

– Boję się, co pomyśli...

– On będzie tego potrzebował, gdy Emma powie mu prawdę.

– Nie chcę wskakiwać na... – ona się rumieni, a ja zaczynam po mału rozumieć.

– Jeśli to ma ciebie, kochanie, zranić to zostań tutaj.

Kręci głową, po czym mówi pewnie,

– Nie. Dam radę. Jestem jego przyjaciółką. Matthew mnie potrzebuje.

Tak się robi w rodzinie.

Bardzo dysfunkcyjnej, ale rodzinie.

Ona jest jej częścią.

Be a dad •Hemmings•Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu