73 |Dodatkowy członek rodziny|

2.4K 174 21
                                    

Luke

Dzisiaj przyłapałem te dwójkę na spaniu w jednym łóżku. Nie, żebym był ojcem, który na nic nie pozwala. Jednak ona od jakiegoś czasu właściwie tu mieszka. W łazience Matta ma swoje rzeczy, a moja żona ostatnio kupowała z nią bieliznę.

Nie przeszkadza mi wydawanie pieniędzy na dziewczynę Matta i nie uważam, że jest z nim dla pieniędzy.

Po prostu chcę dla nich przestrzeń. Możliwość wyboru. Możliwość tęsknienie za sobą.

Alyssa gdzieś wyszła, a ja jestem z bratem, jego córką i moją córką u niego w mieszkaniu. Właśnie szykujemy się na spacer z naszymi dziewczynkami.

– Jesteś moim bratem, wiesz?

Logan wybucha śmiechem, gdy słyszy to głupie pytanie.

– Powiedz czego chcesz, Luke.

– Myślałeś o drugim dziecku? Ale o takim już dużym? Który bardziej potrzebuje miejsca do mieszkania, niż opieki? No o trochę opieki, chyba takiej matczynej? Cóż, wiem, że Alyssa jest młoda...ale tutaj to chyba atut. Nie mogę się z nią dogadać... to znaczy, jestem dla niej miły i w ogóle, ale ona nawet nie chce ze mną gadać..

– O czym ty mówisz?

– O dziewczynie Matta – mówię – Nie może mieszkać u nas. Nie dlatego, że jestem dupkiem. Chociaż chyba tak o mnie myśli. Po prostu chcę, żeby mieli trochę normalniejszy związek.

– Brachu, my tutaj mamy ledwo miejsca dla naszej trójki. Po za tym.. cholera, to by było dziwne. Rozumiem jej sytuacje, ale....

– Nie masz miejsca, a gdybyś miał miejsce?

– Nawet nie zaczynaj.

– Przysięgam, że kupię ci dom na twoje nazwisko i sprzedam to mieszkanie na twoje nazwisko i nie będziesz miał wyjścia. Jestem ci to winny.

– Nic nie jesteś mi winny – warczy, ale gdy to robi od razu zerka na małą i wyraz jego twarzy łagodnieje.

– Oszaleję jeśli tego nie zrobię i jeśli jeszcze raz zobaczę szczoteczkę tej dziewczyny obok szczoteczki mojego syna. Proszę, zrób to dla mnie i dla mojego syna. No, ale ty też na tym skorzystasz, bardzo. Będziesz miał dom... na plaży?

– Czujesz wyrzuty sumienia i chcesz je w ten sposób zagłuszyć, prawda?

– A to pomoże?

Uśmiecham się do brata.

– Pogadam z Alyssa.

– A może.... zrób jej niespodziankę?

Jego dziewczynka zaczyna gaworzyć w wózku. Uśmiecha się do niej.

– Wyobraź sobie, że ma własny pokój... jako prezent od wujka..

Bierze ją na ręce i przygląda się to mi to swojej córce.

– Myślisz, że będą się przyjaźnić? – ma na myśli nasze córki – Bardzo bym chciał. Chcę, żeby miała rodzeństwo.

– Wiesz, mogę zadzwonić do agenta nieruchomości i pojedziemy oglądać ziemie....

– Ziemie?

– No, nie chcesz wybudować domu?

– Jesteś moim bratem i to rozumiem, ale teraz wydajesz się też wariatem – kręci głową z niedowierzaniem – Wiesz ile trwa budowa domu?

– Według tego dziwnego programu... pięć dni?

Logan kręci głową z niedowierzaniem.

– Wybudujesz dom w pięć dni, brachu?

– Pozwolenia i inne gówna, to zajmie wieczność.

– Nie prawda – mówię – Jestem...

– Tylko nie to – mój brat przewraca oczami.

– Jedziemy poglądach ziemie i będziemy budować dom. Mój syn i jego dziewczyna chcą zostać inżynierami. Damy im pobudować co? Wybudują dom dla jego dziewczyny, no tak jakby.

– Ty jesteś nienormalny – mówi mi brat.

– Jestem artystą, żyję z nienormalności.

– Mam brata, wariata.

Moja dziewczynka także zaczyna wydawać z siebie dźwięki. Biorę ją na ręce. Przyglądam się bratu, a on przygląda się mnie. Uśmiechamy się do siebie.

– Weźmy już nasze dziewczynki na spacer.

– Tatuśkowie w pełnej okazałości.

Kocham to z całego serca.

Shannon

Stoję z Alyssą przyglądając się naszym facetom, którzy podążają w naszym kierunku z wózkami.

– Jak ja go kocham – mówi moja młoda przyjaciółka – Nie mogę się doczekać, aż będę mogła nazwać go moim mężem. Czy coś się wtedy zmienia?

– Tylko kochasz bardziej.

– Można kochać jeszcze bardziej? – jest młodą mamą i w całkiem świeżym związku, jednak ta miłość od niej bije.

– Myślę, że wiesz, że każdego dnia kochasz bardziej i bardziej.

– To najlepsze uczucie na świecie – biegnie do swojego narzeczonego i rzuca mu się na szyje, po czym zagląda do swojej dziewczynki.

Luke dalej idzie w moją stronę z naszą małą.

– Zrobiłam wam pare zdjęć. Tatuśkowie w akcji.

– Braci bliźniaków plemniki nawet działają tak samo.

Wybucham śmiechem i słyszę moją dziewczynkę, która wydaje z siebie coś na kształt śmiechu.

– Kobiety mojego życia śmieją się ze mnie, no ładnie.

– Nie z ciebie, bo z twoich plemników. Zrobiłyśmy z Alyssa i chłopcami obiad. Matt zabrał gdzieś Evelyn i Nelly, chyba na jakieś pokazy modelarstwa, czy coś.

Druga para pojawia się obok nas.

– Miałeś go zapytać, dlaczego jeszcze tego nie zrobiłeś?

– Kogo, o co? – pyta Luke Alyssa'e.

– Ciebie – mówi jego brat – Chcesz zostać moim świadkiem?

Alyssa uderza go w ramie.

– To znaczy, to byłby zaszczyt, gdybyś został moim świadkiem.

Ci dwaj identyczni faceci, to oni stracili najwiecej podczas tych dwudziestu lat. Luke zaraz się popłacze, ale zaczyna od ściskania brata i przypominania mu, jak bardzo cieszy się jego szczęściem.

Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że nasza trójka zna się tyle ile Alyssa ma lat.

Ta dziewczyna ma jeszcze dużo do przeżycia, jednak my, ci dwadzieścia lat starsi.. czuję, jakby czekało nas tyle samo ile moją całkiem nową przyjaciółkę.

Dlatego szczęście jest ważne, bo daje nam w jednej chwili milion rzeczy wartych zapamiętania.

Be a dad •Hemmings•Where stories live. Discover now