11. Czarna!!

2.9K 95 3
                                    

Zaraz po zakończeniu rozmowy z tatą rozpłakałam się. Razem z bratem zeszliśmy na dół i wyjaśniliśmy całą sytuacje. Wszyscy są w gangu, lub są wtajemniczeni w jego sprawy, więc nie było żadnego problemu ze szczegółami. Oczywiście mówiliśmy to tak, żeby nikt nie ogarnął, że jesteśmy dziećmi szefa.

Poszłam jeszcze po moje rzeczy do pokoju przyjaciółki, przebrałam się i zeszłam po brata. Potem pojechaliśmy Bugatti do siedziby, już nie zwracając uwagi na policje.

Kiedy radiowozy zaczęły nas gonić za przekroczenie prędkości Maison wyciągnął za okno czarną flage z czerwoną kroplą krwi. To znak, iż to my jedziemy w tym samochodzie. Gang ojca pomaga policji, a nawet mamy swoje fale radiowe, na których możemy się porozumiewać z najbliższymi mundurowymi.

Automatycznie radiowóz wyłączył koguta i zwolnił, całkowicie stając na poboczu.

Droga do siedziby od tamtego domy zajmuje około godzine, ale tym razem dojechałam tam w dwadzieścia minut.

Siedziba gangu znajduje się w samym środku ogromnej polany otoczonej gęstym ladem i zakamuflowanej tak, że nie widać budynku pod żadnym kątem.

Zaparkowałam na podziemnym parkingu i windą pojechaliśmy do willi.

Wchodząc do korytarza, poczułam okropnie znaną mi woń perfum.

-Thom!!! Co ty tu robisz!?- przytuliłam się do chłopaka, zwracając uwagę wszystkich pięćdziesięciu osób będących na tym piętrze. Tak, wszyscy tutaj mieszkają. Jak to możliwe?? Ten budynek składa się z sześciu ogromnych kondygnacji. W środku pięter od 1 do pięć jest dziesięć sypialni, sala gier, salon, kuchnia i pięć łazienek (jedną dzieli ze sobą dwie osoby). Na parterze jest biuro szefa, jego zastępcy, pokój komputerowy liczący około dwudziestu komputerów, sala konferecyjna, główna kuchnia oraz sypialnie rodziców i Maison'a.
W podziemiach budynku jest parking (dwa miejsca samochodowe na jednego członka gangu), basen o pojemności 300l, siłownia i mały ring.

Tak, ten budynek jest naprawdę ogromny i jest takich w całej Ameryce koło stu.

-Przyjechałem, żeby Cię wspierać.- odpowiedział, dając mi całusa w czoło.

-Czarna!? Ile Cię tu nie było!!!! Tęskniliśmy!!!- krzyknął Francisco, mój przyjaciel po fachu. Oboje jesteśmy największymi hacker'ami na świecie. Podobno jest któs trzeci, ale nie chce wyjawić swojego imienia i nazwiska.

Po kolei przytuliłam każdego i pobiegłam do gabinetu taty. Siedział zapłakany w fotelu z zdjęciem mamy w ręce.

-Film masz na pendrive'ie. Weź też mojego laptopa i czerwoną teczke. W niej masz odpowiednie dane dotyczące sprawy.- powiedział oschle, ale dalej płacząc.

-Znajdziemy ją. Obiecuję.- przyrzekłam tacie, mocno go przytulając. Z jego zawalonego papierami biurka wzięłam czarny pendrive, srebrny laptop i czerwoną, plastikową teczkę, i wyszłam z gabinetu.

-Franc!!!!- zawołałam chłopaka. Szatyn odrazu przybiegł i poszedł ze mną do sali komputerowej. Oboje usiedliśmy przy swoich fotelach. Franc wziął połowę papierów, a ja resztę i dane z laptopa oraz pendrive'a.

~~

W sali komputerowej nie mamy okien, więc nigdy nie wiemy która jest godzina, ale teraz musi być chyba bardzo późno, bo z reszty domu nie dobiegają żadne dźwięki, a Francisco śpi na siedziąco.

Księżniczka innego świata (1,2)Where stories live. Discover now