2.35 Przygotowania do balu...

1.3K 47 1
                                    

Na lekcji pani pytała wszystkich ruchów i wzorów. Na kolejnych zajęciach były same wykłady z notatkami i nie ma co dokładnie opisywać. Po lekcjach podeszłam do Luke'a i jego grupki znajomych.

-Cześć skarbie.- powiedział, jakby nic się nie stało. Strzeliłam mu z liścia, a wszyscy wokół zaczęli robić uuuu itp.

-Zrywam.- warknęłam, odchodząc.

-Masz tu auto?- zapytałam siostry. Amanda kiwnęła głową i wcisnęła guzik na klawiszu.

-Moje Bugatti!!- pisnęłam ile miałam sił w gardzieli i podbiegłam do mojego cudeńka, sprawdzając, czy nie ma żadnej rysy.

-Kto oprócz Ciebie jechał tym autem?- spytałam, widząc nie małe wgniecenie na tylnych drzwiach

-Tylko Olivier nim jeździł. Dzisiaj rano on mnie przywiózł, bo ja bym się zabiła z mocą jaką ma to auto.- mówiła.

-Teraz bierzemy swoje rzeczy z domu i zawozimy do siedziby, sięc odrazu sobie z nim porozmawiam.- syknęłam.

JAK MÓGŁ WGNIEŚĆ MI AUTKO!?!?😭😭

~three hours later~

Wchodząc do budynku siedziby, poczułam woń perfum rudzielca. Dopiero po minucie albo dwóch, ogarnęłam, że stoi obok.

-Widziałeś gdzieś Olivier'a?- zapytałam.

-Pewnie siedzi w gabinecie przełożonego. To coś poważnego?- rudy poprawił swoje włosy i się uśmiechnął, pokazując rząd białych zębów.

-Zobaczysz...- mruknęłam i poszłam do gabinetu.

Nie pukając otworzyłam drzwi. W środku siedział wujek i Olivier.

-Coś się stało? Dlaczego jesteś taka zdenerwowana?- pytał wujek, a Olivier siedział biały jak ściana.

-Jedziesz z Bugatti do mechanika. Już!!!- wrzasnęłam na maxa głośno. Zza drzwi gabinetu usłyszałam śmiechy członków, w tym rudego i Luke'a.

-Przy okazji, poproś mechanika o przegląd.- mruknęłam złośliwie. Olivier szybko wybiegł z pokoju i zbiegł do garażu.

-Wgniecenie na pół metra!!- mówiłam z smutkiem.

-Histeryzujesz...- zaczął wujek, przewracając oczami.

-Może... Ale to ze stresu. Mam dzisiaj ten bal, a do tego Luke...

-Co Luke?- zapytał zdziwiony. Pokazałam mu zdjęcie, które zrobiłam całującym.

-Jaki z niego ch*j!! Z kim pójdziesz na bal?

-Od początku miałam iść z Casp'rem. Poczekaj wujku sekune.- szybko napisałam sms'a do przyjaciela, żeby przyjechał pod siedzibe.

-On wie?- zapytał wuj.

-Tak, ale nie chce się mieszać. Lecę się szykować.- pożegnałam się z wujkiem całusem w policzek i poszłam na górę do swojego pokoju, wcześniej wstępując do łazienki na orzeźwiający prysznic.

Makijaż zrobiłam dość wieczorowy, jak na kolacje w drogiej restauracji.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

A sukienke założyłam taką, jaką wybrał dla mnie Casper

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


A sukienke założyłam taką, jaką wybrał dla mnie Casper.

Włosy zakręciłam od połowy do końcówek i spięłam tylko pojedyncze kosmyki wsuwkami tak, żeby nie opadały mi na twarz.

Szpilki wzięłam te zamszowe, czarne, które kupiłam razem z Casp'rem, a torebke- czarną kopertówke. Wrzuciłam do niej tylko sztylet, chusteczki, telefon i szminke, żeby w razie potrzeby poprawić usta.

*puk puk*

Drzwi do mojego pokoju się otwierają i wchodzi przez nie rudy, ubrany w garnitur.

-Blondas przyjechał i mówi, że zabiera Cię na bal. Czeka przy głównych drzwiach.- mówił, wpatrując się w kolekcję noży na biurku.

-Już idę.- powiedziałam, wstając z przed toaletki.

Chłopak zbiegł na dół, a ja powoli zeszłam po schodach.

Przy drzwiach zobaczyłam Casp'ra w eleganckich spodniach i białej koszuli.

-Wyglądasz... Niesamowicie.- stwierdził, wpinając mi we włosy biały kwiat.

-Bawcie się dobrze!- krzyknął wujek z jego gabinetu.

-Dzięki!- odkrzyknęłam i wyszłam z budynku za ręke z przyjacielem.

Księżniczka innego świata (1,2)Where stories live. Discover now