W domu mama obmyła naszw rany, a tata pojechał do dyrektora, albo jak to on ujął "zakłamanego pierd**** idioty".
Kiedy mama już skończyła, poszłam na górę spakować się na jutro do szkoły i ogarnąć w pokoju.
Pakując zeszyty, mój telefon zaczał wibrować.
Thom
Odebrałam i włączyłam głośnomówiący.
-Co tam?
-Wpadniesz z Amandą dzisiaj do nas? Robimy impreze z okazji rozpoczęcia roku szkolnego.
-No okej. Czemu nie dzwonisz do swojej dziewczyny, tylko do mnie?
-Bo zostawiła u jas w salonie swój telefon.
-Blondynka...
-Hahaha! O! I ubierzcie się jakoś kolorowo!
-Ja przyjdę na czarno. Poczekaj... Dzisiaj?
-Tak. Coś nie tak?
-Jestem umówiona do fryzjera i do tatuażysty. Najwyżej sama Amanda pójdzie.
-Nie możesz przynajmniej na chwilke? Luke byłby szczęśliwy, a od dwóch tygodni chodzi jakiś przybity.
-Niestety nie. Do fryzjera mam za godzinę. Potem odrazu idę do tatuażysty, a zrobienie takiego tatuażu zajmie minimum trzy godziny.
-Dobra. To przekaż Amand'zie, żeby przyszła.
-Przyjdę!!
-Haha! Okej. To pa!
-Pa!
Przebrałam się z eleganckich ciuchów w legginsy i top, i pojechałam do fryzjera.
-Dzień dobry. Byłam umówiona na farbowanie i cięcie na godzinę czternastą.- powiedziałam do wysokiej kobiety, w bardzo zadbanych włosach.
-Witam. Proszę usiąść. Jaki to miałbyć kolor?
-Ombre. Z czarnego do indygo.
-Dobrze. A włosy dokąd ścinamy?
-Tak z dziesięć centymetrów.
-Dobrze.
~ dwie godziny później ~
-Dziękuję bardzo. Ile to będzie?
-Sto dollarów.- podałam kobiecie banknot i wyszłam z salonu. Wsiadłam do Audi taty i pojechałam do salonu tatuażu.
Wchodząc do środka, owiało mnie przyjemne ciepło.
-Pani do kogo?- zapytała wrednie dziewczyna z "recepcji".
-Byłam umówiona na szesnastą. Nazwisko Luris.- powiedziałam. Kobieta sprawdziła coś w zeszycie i wyszła na zaplecze. Wróciła po pięciu minutach.
-To co z tym tatuażem?- spytałam.
-Studio numer pięć.- warknęła. Podeszłam do odpowiedniego pokoju, zapukałam i weszłam po usłuszeniu wyraźnego "Proszę".
-Diana Luris?- spytał mężczyzna z kolorowymi włosami i rękami pełnymi tatuażów.
-Tak.- odpowiedziałam. Mężczyzna wskazał ruchem dłoni na fotel. Położyłam się, uprzednio ściągając legginsy. Tatuaż ma być na całej długości uda, więc było to konieczne.
-Jestem Casper i będę Twoim tatuażystą.- przedstawił się, odbijając wzór na moim ciele.
-Wszystko zajmie około czterech godzin. Zrobić Ci jakąś kawe?- spytał, robiąc sobie. Kiwnęłam głową i dostałam dużą czarną.
-Będziesz chciała jakąś przerwę w połowie czy coś?- zadał kolejne pytanie, wbijając drugi raz igłę w moje udo.
-Nie. Dziękuję.- odpowiedziałam. Casper spojrzał na mnie zdziwiony, ale nie przerywał swojej pracy.
![](https://img.wattpad.com/cover/149635407-288-k261790.jpg)
CZYTASZ
Księżniczka innego świata (1,2)
Randomokładka zrobiona przez @Pocket_Fray09 ❤️ (Skończone, w trakcie korekty) Nazywam się Diana Luris, mam siedemnaście lat. Jestem córką właściciela największej firmy ochroniarskiej i właścicielki korporacji. Mam blond włosy, czarne jak węgle oczy. Jeste...