2.18 33708

1.4K 53 0
                                    

-Co się stało!?- spytał Mais, wpadając do pokoju jak poparzony.

-Przypomniałam sobie May. -wychlipałam.

May, była moją siostrą. Niestety zmarła w przed dzień jej pójścia do przedszkola. Samochów ją potrącił. Sprawcy nie odnaleziono do tej pory. Teraz, gdyby May żyła, miałaby piętnaście lat.

-Nie wracaj do przeszłości, nie myśl co będzie w przyszłości. Żyj chwilą, bo możesz nie dożyć jutra.- szepnął Maison, mocno mnie przytulając. Te słowa, zawsze mówiła mama, w każdą rocznice śmierci May. To dzisiaj.

-Chcę się do niej przytulić.- wypłakałam. Nagle, na swoim ramieniu poczułam chłodną dłoń. Szybko się odwróciłam, nic.

-To May. Przyszła Cię pocieszyć.- powiedział Maison.

-Tęsknie za Tobą.- szepnęłam do pustej przestrzeni.

W pokoju zawiał lekki wiaterek, a mi się zrobiło naprawdę zimno.

-Ona też tęskni.- szepnęłam.

Mój telefon znowu zadzwonił. Tym razem, to tata.

(Mark, Diana)

-Cześć

-Hej. Potrzebuję Twojej pomocy.

-Co dokładnie?

-Musisz coś znaleźć.

-Przejdź do sedna.

-33708. Wyślij mi na mail'a wszystko co znajdziesz.

-Co oznaczają te cyfry?

-Nie wiem. Ty masz się dowiedzieć. Wiem tylko, że chodzi o życie i zdrowie mamy.

-Zajmę się tym. Ile mam czasu?

-Do naszego powrotu. A co?

-Nic. Powinnam zdążyć. Tyle?

-Tak. Pa!

-Zawieź mnie do najbliższej siedziby. Tu nie mam żadego porządnego sprzętu.- powiedziałam do brata.

-Dobra. Przebierz się w coś ciepłego. Będę czekać w garażu.- oznajmił i wyszedł.

Szybko przebrała się w legginsy i bluzę Maison'a. Zabrałam jeszcze najpotrzebniejsze rzeczy i zbiegłam do garażu.

-Ile zajmie droga?- spytałam, siadając do Arrineri.

-Około godziny. Masz jakieś ubrania? Na stówe zostaniemy kilka dni.

-Mam.



Księżniczka innego świata (1,2)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora