2.48 Długa rozmowa telefoniczna...

1.1K 42 0
                                    

Spojrzałam z żalem na brata i wyszłam. Poprostu wyszłam z siedziby i zaczęłam spacerować po lesie. Chodziłam tak w głębi lasu, po takich ścieżkach, że nikt mnie nie znalazł, a sama wiedziałam w którą stronę do siedziby.

Gdy zaczęło się ściemniać, czyli już około osiemnastej (późna jesień i wogóle), zaczęłam wracać w stronę siedziby. Dość się od niej oddaliłam i droga powrotna, biorąc pod uwagę to, że biegłam, zajęła mi około dwóch godzin.

Z pokoju wzięłam swoje rzeczy, spakowałam je do torby i wróciłam Mercedesem do domu.

W środku zjadłam kolację i zadzwoniłam do mamy.

(Maria, Diana)

-Cześć Mamuś.

-Cześć słoneczko! Co tam u Ciebie? Co porabiasz?

-Właśnie zjadłam kolację i czekam na Mais'a. Wszystko dobrze. A u Ben'a?

-Czuje się lepiej. Możliwe że wrócimy już jutro. A jak ciotka Iva?

-Jej mama zachorowała i nawet nie zdążyła kawy do końca wypić jak przyjechała. Zaraz dojechała. Nawet godziny nie byli. To się cieszę. Pokój już jest gotowy.

-Ooo! Jak super!! Ile wydaliście na pierdoły i farby?

-Dwa tysiące z kawałkiem, ale wszystko jest z najwyższej półki. A wy? Co teraz robicie?

-Tata pracuję na komputerze, a ja karmię Ben'a. Co u Amandy i Maison'a?

-Nic się nie zmieniło, oprócz tego, że Amanda jeden tatuaż usunęła i zrobiła sobie inny.

-Opowiedz coś więcej.

-Usunęła ten na tyłku, a zrobiła sobie palme na kostce.

-To musi ładnie wyglądać. Jak w gangu?

-Bez zmian.

-A kostka?

-Już nie boli. Skąd wiesz?

-Marks wszystko melduję tacie. Byłaś na dzisiejszym zlocie?

-Byłam. Wygrałam nawet zawody.

-Gratuluję skarbie. Musimy już kończyć. Papa!

-Pa!

W momencie, kiedy chowałam telefon, do domu weszło moje rodzeństwo.

-Tu jesteś!!- krzyknęła Amanda.

-Dlaczego nie powiedziałaś, że wracasz do domu?- spytał Maison, wycierają pojedynczą łezkę na policzku. Czy on płakał?

-Zapomniałam wysłać sms'a.- odpowiedziałam, podchodząc do siostry. Narazie z Maison'em nie będę rozmawiać. Nie chcę, żeby znów zaczął na mnie krzyczeć. Gdy to robi, naprawdę się go boję.

-Jest już późno, a jutro są wasze pierwsze zajęcia dodatkowe, więc lećcie się umyć i spać.- powiedział Maison. Obje niezbyt go zrozumiałyśmy i spojrzałyśmy na niego, prosząc tyn samym o dokładniejsze wyjaśnienia.

-Rodzice zapisali was na korki. Diana ma językowe u jakiejś babki nie wiele ode mnie starszej, a Amanda z przedmiotów ścisłych u babki w wieku mamy. Wytłumaczyłem, to idźcie się myć i spać.

Ja już się umyłam, więc odrazu wskoczyłam w cieplutkie Kigurumi różowego jednorożca i zasnęłam, a Amanda jeszcze się myła i chyba jeszcze rozmawiała z kimś przez telefon. Potem nie wiem co robiła, bo już spałam.





Księżniczka innego świata (1,2)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora