Spojrzałam z żalem na brata i wyszłam. Poprostu wyszłam z siedziby i zaczęłam spacerować po lesie. Chodziłam tak w głębi lasu, po takich ścieżkach, że nikt mnie nie znalazł, a sama wiedziałam w którą stronę do siedziby.
Gdy zaczęło się ściemniać, czyli już około osiemnastej (późna jesień i wogóle), zaczęłam wracać w stronę siedziby. Dość się od niej oddaliłam i droga powrotna, biorąc pod uwagę to, że biegłam, zajęła mi około dwóch godzin.
Z pokoju wzięłam swoje rzeczy, spakowałam je do torby i wróciłam Mercedesem do domu.
W środku zjadłam kolację i zadzwoniłam do mamy.
(Maria, Diana)
-Cześć Mamuś.
-Cześć słoneczko! Co tam u Ciebie? Co porabiasz?
-Właśnie zjadłam kolację i czekam na Mais'a. Wszystko dobrze. A u Ben'a?
-Czuje się lepiej. Możliwe że wrócimy już jutro. A jak ciotka Iva?
-Jej mama zachorowała i nawet nie zdążyła kawy do końca wypić jak przyjechała. Zaraz dojechała. Nawet godziny nie byli. To się cieszę. Pokój już jest gotowy.
-Ooo! Jak super!! Ile wydaliście na pierdoły i farby?
-Dwa tysiące z kawałkiem, ale wszystko jest z najwyższej półki. A wy? Co teraz robicie?
-Tata pracuję na komputerze, a ja karmię Ben'a. Co u Amandy i Maison'a?
-Nic się nie zmieniło, oprócz tego, że Amanda jeden tatuaż usunęła i zrobiła sobie inny.
-Opowiedz coś więcej.
-Usunęła ten na tyłku, a zrobiła sobie palme na kostce.
-To musi ładnie wyglądać. Jak w gangu?
-Bez zmian.
-A kostka?
-Już nie boli. Skąd wiesz?
-Marks wszystko melduję tacie. Byłaś na dzisiejszym zlocie?
-Byłam. Wygrałam nawet zawody.
-Gratuluję skarbie. Musimy już kończyć. Papa!
-Pa!
W momencie, kiedy chowałam telefon, do domu weszło moje rodzeństwo.
-Tu jesteś!!- krzyknęła Amanda.
-Dlaczego nie powiedziałaś, że wracasz do domu?- spytał Maison, wycierają pojedynczą łezkę na policzku. Czy on płakał?
-Zapomniałam wysłać sms'a.- odpowiedziałam, podchodząc do siostry. Narazie z Maison'em nie będę rozmawiać. Nie chcę, żeby znów zaczął na mnie krzyczeć. Gdy to robi, naprawdę się go boję.
-Jest już późno, a jutro są wasze pierwsze zajęcia dodatkowe, więc lećcie się umyć i spać.- powiedział Maison. Obje niezbyt go zrozumiałyśmy i spojrzałyśmy na niego, prosząc tyn samym o dokładniejsze wyjaśnienia.
-Rodzice zapisali was na korki. Diana ma językowe u jakiejś babki nie wiele ode mnie starszej, a Amanda z przedmiotów ścisłych u babki w wieku mamy. Wytłumaczyłem, to idźcie się myć i spać.
Ja już się umyłam, więc odrazu wskoczyłam w cieplutkie Kigurumi różowego jednorożca i zasnęłam, a Amanda jeszcze się myła i chyba jeszcze rozmawiała z kimś przez telefon. Potem nie wiem co robiła, bo już spałam.
ESTÁS LEYENDO
Księżniczka innego świata (1,2)
De Todookładka zrobiona przez @Pocket_Fray09 ❤️ (Skończone, w trakcie korekty) Nazywam się Diana Luris, mam siedemnaście lat. Jestem córką właściciela największej firmy ochroniarskiej i właścicielki korporacji. Mam blond włosy, czarne jak węgle oczy. Jeste...