R 8. XLVIII

1.5K 172 29
                                    

Przyglądałem się mojemu pięknemu omedze. Mojemu, tylko mojemu. Nie zaprzeczył, powiedział to, chciał być mój, tylko mój. W tamtej chwili ledwo nad sobą panowałem. Chciałem krzyczeć z radości, obwieścić światu, że zostałem zaakceptowany. W końcu chciał mnie jako swojego alfę, swojego partnera. Oczywiście wiedziałem, że do niczego i tak między nami nie dojdzie w najbliższym czasie, ale i tak się cieszyłem. To był olbrzymi krok. A ja się martwiłem, że się źle czuje. A on tylko zastanawiał się jak mi powiedzieć, że mnie akceptuje. Mój omega spał teraz na moim ramieniu. Niby dalej obowiązywały zasady łóżkowe, czyli obowiązek noszenia bielizny, koszuli nocnej oraz leżenie na swoich połowach. Ale kiedy zasypiał sam się do mnie przysuwał. Wygląda tak pięknie.. w sumie on zawsze wygląda pięknie. Nie ważne czy się uśmiecha, śpi czy wścieka uderzając mnie szmatą od podłogi.

Muszę mu pokazać jak bardzo mi na nim zależy. Jak przebywałem na północy, alfy chcąc pokazać omedze swoje uczucia bądź po prostu pokazywały która omega należy do nich, obdarowywały ich prezentami. Od futer z reniferów, lisów, niedźwiedzi, jeleni a nawet wielkich kotów. Czasami robili też biżuterie z błyszczących kamieni. Mogę mu zrobić jakiś ładny komplet, tylko jakie zwierzę do tego by się najbardziej nadawało? Powinienem poszukać najgroźniejszego i najrzadszego zarazem. Czyli powinienem zapolować na wielkie górskie koty. Kilka dni drogi stąd są góry w których można je spotkać. Ich futro jest jasne, niemal jak włosy mojego pięknego przeznaczonego. Z kłów mógłbym zrobić dla niego naszyjnik. Choć nie wiem czy mu się akurat spodoba taka biżuteria. Omegi podobno lubią się stroić, nosić ładne, kolorowe ubrania a biżuteria powinna wyglądać naprawdę drogo. Aaron do tej pory nie miał okazji by coś takiego nosić. Moje ubrania które miałem za młodu a teraz je nosił były.. cóż zwyczajne. Nigdy nie lubiłem rzucać się w oczy bardziej niż normalnie, więc mi to pasowało. Ale nie wiem jak się z tym czuje Aaron. Może mi nie mówić wszystkiego, w pewnych sprawach wciąż się blokuje. Pewnie jakbyśmy mieszkali sami, mówiłby mi wszystko.

Powinienem wyruszyć w góry jak najszybciej. Za piętnaście dni miałem zacząć prace u Lowella. Jak słyszałem od Ali, jeszcze ten dzieciak którego trzymał go nie zabił, choć znów był blisko. Tym razem ostrzem, które wymsknęło mu się z dłoni. Powinienem się spieszyć. Łowców już w okolicy nie było, przynajmniej tak twierdził wuj. Strażnicy sprawdzali las by w razie ich obecności stąd przegnać. W końcu rada postanowiła zabronić im wstępu do wioski, a za kilka dni, może tygodni będą mieli również zakaz wejścia do miasta jak i wszystkich terenów należących do Fogtown. Na wszelki wypadek sam się upewnię, że nie ma ich w okolicy. A gdy wszystko będzie pewne wyruszę. Obdaruje mojego omegę najwspanialszym futrem. 

Postanowione, zrobię to dla niego. Przygotuje się i jeszcze dzisiaj wyruszę. To będzie dobry prezent dla niego, tak. Ładne, ciepłe futro. Pogłaskałem go po policzku, zmarszczył lekko nos, coś wymamrotał, ale się nie obudził. Niech śpi tyle ile może, tak ciężko pracuje w domu. On będzie naprawdę wspaniałym omegą.. będzie wspaniałą żoną...

Skrzywiłem się natychmiastowo oczekując uderzenia. Jakbym mu coś takiego powiedział prosto w twarz znów rozwaliłby miotle na mojej głowie. On nie jest jeszcze do tego przyzwyczajony. A dla nas, wilków jest to zupełnie normalne. Kiedyś zostanie moją żoną.. matką moich dzieci. Każda męska omega która ma swojego alfę oraz dzieci tak się nazywa, choć są mężczyznami. Wiem, że dla Aarona będzie to dziwne, ale wierze, że to zrozumie, nie rozwalając na mojej głowie twardych przedmiotów. Ceremonia by mu się spodobała. Większość odbywa się w samym środku lasu przy matczynym drzewie. Drzewa wokół obwiązane są sznurami do których przywiązane są różne kolorowe ozdoby. Wszędzie porozstawiane stoły z jadłem dla gości. Przy matczynym drzewie wybrankowie składają sobie przysięgi, ubrani w śnieżnobiałe, ceremonialne stroje. Każdy z nich ma umalowane pół twarzy by razem stworzyć jedność. Mąż prawą, żona lewą. W takich momentach dochodzi również do oznaczenia omegi, ale to jest bardzo rzadkie. W końcu dla większości z nas jest to sprawa bardzo intymna. Mało kto chciałby, żeby go oglądano w takich chwilach. Zdarzają się takie osoby, ale jest ich bardzo mało.

Mieszaniec |ABO|Where stories live. Discover now