V

1.2K 37 28
                                    

Kiedy weszliśmy do szkoły od razu udaliśmy się do szatni aby zostawić nasze kurtki. Kiedy odwieszałam swoją przy mnie stał już Riki.

- To co idziemy? - zapytał z uśmiechem a ja wzięłam plecak i odpowiedziałam.

- Tak możemy już iść - powiedziałam zaczęliśmy iść - a tak w ogóle to co mamy pierwsze bo nie pamiętam? - zapytałam patrząc na chłopaka.

- Pierwsza mamy matmę - odparł chłopak a ja jęknęłam niezadowolona z czego chłopak się zaśmiał.

- No i z czego się śmiejesz baranie? - zapytałam patrząc na chłopaka a po chwili zaczęłam biec do klasy a chłopak za mną drąc się do mnie żebym się zatrzymała wbiegłam do klasy chowając się za ścianą, na szczęście nikogo jeszcze nie było w klasie. Usłyszałam po chwili że chłopak wbiega do klasy.

- I tak cię znajdę ty mała wredoto - powiedział chłopak a ja cicho się zaśmiałam miałam tylko nadzieję że chłopak mnie nie słyszał. Mówiąc szczerze mamy już 15 lat a nadal zachowujemy się jak małe dzieci, chociaż w sumie jeszcze nimi jesteśmy. Myślę że będziemy nimi przez jeszcze długi czas w końcu to jeden z najlepszych okresów w naszym życiu. Gdy tak stałam z zamyśleń wyrwał mnie Riki który machał mi ręką przed oczami popatrzyłam na niego zdezorientowana.

- Co robisz? - zapytałam a chłopak zaśmiał się - co? - zapytałam.

- Macham ci przed oczami ręką chyba od 5 min a ty nawet nie zareagowałaś - odpowiedział ze śmiechem - coś się stało że się tak zamyśliłaś? - zapytał z troską chłopak a ja popatrzyłam w jego oczy i się do niego przytuliłam staliśmy tak chwilę aż do chłopaka doszło co zrobiłam i odwzajemnił gest.

Pov Riki
Kiedy dziewczyna mnie przytuliła poczułem dziwne uczucie, takie przyjemne? Nawet nie wiem jak to określić zakuło mnie wtedy w sercu. Czyżbym zaczął czuć coś do niej po kilku godzinach znajomości? Nie nie Riki to tylko przyjaciółka nie możesz się w niej zakochać bo zostaniesz zraniony, przecież ona nawet nic do mnie nie czuje. Chyba... Po kilku minutach oddałem gest dziewczyny. Staliśmy tak chwilę aż zadzwonił dzwonek na lekcje i ludzie z klasy zaczęli przychodzić puściłem dziewczynę i poszliśmy do ławki w celu rozpakowania się na tą głupią matmę. Po ok 5 min do klasy weszła nauczycielka. Oczywiście trzeba było być cicho bo można było oberwać uwagę.

- No to słyszałam że w waszej klasie jest nowa uczennica - powiedziała nauczycielka cała klasa popatrzyła się na Mei łącznie ze mną - prosiłabym żeby ta osoba wstała - powiedziała a dziewczyna z niechęcią się podniosła - jak się nazywasz? - zapytała surowo.

- Nazywam się Lee Mei - odparła dziewczyna jej ręka zaczęła trząść się ze stresu więc zacząłem gładzić dziewczynę po ręce w celu dodania jej otuchy.

- Chciałabym żebyś podeszła do tablicy i rozwiązała mi kilka przykładów - powiedziała w oczach Mei można było dostrzec przerażenie. Dziewczyna odsunęła krzesło i podeszła do nauczycielki - tu masz przykład który chciałabym żebyś rozwiązała - powiedziała do niej a Mei zaczęła przepisywać przykład na tablicę. Dziewczyna stała tak 10 min pod tablicą nie wiedząc co ma zrobić, nauczycielka się zaśmiała i powiedziała - Nie umiesz tego rozwiązać? - zapytała i zaśmiała się głośno na całą klasę.

- W poprzedniej szkole nie miałam jeszcze tego tematu - odpowiedziała jej dziewczyna lekko drżącym głosem.

- To do jakiej szkoły ty chodziłaś dla nieuków czy może do szkoły specjalnej? - zaczęła się śmiać nauczycielka z resztą klasy, w oczach dziewczyny można było dostrzec łzy - siadaj jedynka nie dość że pierwsza ocena to jeszcze goła jedynka - powiedziała nauczycielka a Mei odłożyła kredę i podeszła do ławki usiadła ze spuszczoną głową w dół. Siedzieliśmy tak chwilę aż zadzwonił dzwonek na lekcje. Popatrzyłem na dziewczynę którą chciałem przytulić ale dziewczyna szybko się spakowała i wybiegła z klasy, wziąłem szybko plecak i zacząłem biegać i szukać dziewczyny na korytarzu. Biegałem tak z 15 min aż zadzwonił dzwonek wszyscy uczniowie byli już w klasie a ja biegałem po korytarzu i szukałem Mei. 

- Mei gdzie jesteś? - zapytałem zdyszany. Chodziłem tak jeszcze z kilka minut aż w końcu usłyszałem cichy płacz w jakimś kantorku, otworzyłem drzwi i zobaczyłem że na podłodze siedzi skulona dziewczyna ukucnąłem przy niej i odgarnąłem jej włosy z oczu. Przytuliłem dziewczynę do siebie a Mei dalej płakała. 

- Dlaczego nawet tutaj mnie nie lubią? - zapytała dziewczyna z załamującym głosem.

- Ja cię lubię pamiętaj o tym - ująłem jej twarz w moje ręce i złożyłem buziaka na jej czole i znowu ją przytuliłem. Siedzieliśmy tak jeszcze chwilę - chodź idziemy do domu - powiedziałem i wstałem podając rękę dziewczynie. 

- Ale mamy jeszcze lekcje - powiedziała Mei wstając w podłogi.

- To nie istotne, nie obchodzi mnie to idziemy do ciebie musisz odpocząć - powiedziałem próbując być poważnym czym rozśmieszyłem dziewczynę bo zaśmiała się z moich czynów - chodź musimy przejść tak żeby sprzątaczki nas nie widziały - odparłem i złapałem rękę dziewczyny wychodząc z kantorka. Zaczęliśmy iść przez korytarz na którym nikogo nie było więc postanowiliśmy szybko biec do wyjścia niestety na końcu korytarza stał jakiś nauczyciel który nas zauważył i zaczął do nas krzyczeć. Założyliśmy kaptury na głowę żeby nie było widać naszych twarzy i zaczęliśmy biec jeszcze szybciej słyszeliśmy tylko jak nauczyciel krzyczy do nas żebyśmy się zatrzymali. Wybiegliśmy ze szkoły na chodnik pobiegliśmy jeszcze kawałek dalej żeby nie było nas widać.

- Jezu było blisko a byśmy mieli przewalone - powiedziała dziewczyna a ja się zaśmiałem.

- Nie było tak źle, nie dramatyzuj - powiedziałem śmiejąc się za co oberwałem - Ała! - złapałem się za piszczel w który dziewczyna mnie kopnęła.

- Zaraz ci dam nie dramatyzuj to ty nie dramatyzuj nie walnęłam mocno - powiedziała i zaczęła iść a ja podbiegłem do niej i złapałem ją za nadgarstki.

- Hey! Nie pozwalaj sobie - powiedziałem ostro - przypominam że to ja wyciągnąłem cię z tej szkoły.

- Przepraszam - powiedziała cicho złapałem ją za rękę i zaczęliśmy iść w stronę jej domu. Kiedy do niego weszliśmy zdjęliśmy buty i kurtki a plecaki położyliśmy w salonie.

- Chcesz może coś do picia? - zaproponowałam chłopakowi.

- Napiłbym się wody, jeżeli mogę - powiedział chłopak.

- Pewnie że możesz! - odparłam wesoło - czuj się jak u siebie w domu - powiedziałam do chłopaka a ten się uśmiechnął i poszedł za mną do kuchni.

- Masz bardzo ładny dom - powiedział do mnie w momencie kiedy nalewał mu wodę.

- Naprawdę? Dziękuję - powiedziałam - właściwie to poprostu wiesz rodzice dużo zarabiają i dlatego taki dom, twoi rodzice też dużo zarabiają co? - powiedziałam do chłopaka a on tylko przytaknął - wiesz mam nadzieję że w szkole nikt nie dowie się że mam dużo kasy - powiedziałam.

- Czemu? - zapytał.

- W poprzedniej szkole wszyscy wiedzieli że moi rodzice mają kasę, każdy mnie na coś naciągał a ja nie chciałam dawać im tych pieniędzy to mnie szantażowali i bili i sami zabierali sobie pieniądze - powiedziałam i westchnęłam głośno.

- Ja w sumie też mam taką sytuację bo kilka dziewczyn z klasy leci na tą kasę od rodziców - odrzekł chłopak.

- Musimy sobie radzić - powiedziałam.

- Niestety. Musimy...

---------------------------------------------------------Hejka o to nowy rozdział!! Mam nadzieję że wszystko ok? Przepraszam że nie było tak dawno ale wena mnie opuściła a w szkole mam teraz dużo sprawdzianów.

~ Lusia

𝑾𝒆 𝑨𝒓𝒆 𝑻𝒐𝒈𝒆𝒕𝒉𝒆𝒓 𝑭𝒐𝒓𝒆𝒗𝒆𝒓 | 𝑵𝒊𝒔𝒉𝒊𝒎𝒖𝒓𝒂 𝑹𝒊𝒌𝒊Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz