EPILOG
- Mei musisz się pospieszyć! Już wszyscy na ciebie czekają - krzyknęła najlepsza przyjaciółka panny młodej.
- Już wychodzę, możesz im powiedzieć - odpowiedziała brunetka.
Z trzęsącymi się rękoma zaczęła schodzić na dół po schodach. Za nią ciągnęła się przepiękna biała suknia i długi welon, w jej głowie przechodziły setki a nawet tysiące różnych myśli. Wiedziała, że już nie ma odwrotu i wcale tego nie żałowała.
Dwie kobiety otworzyły wielkie drzwi ukazując przy tym wszystkim gościom pannę młodą. Na końcu sali stał on, Riki, sens jej życia i jej prawdziwa pierwsza miłość.
Kiedy on spojrzał na nią wiedział, że to najpiękniejsza kobieta w całym uniwersum. Łezka zakręciła się w jego oku, próbowałam grać twardziela lecz spoglądając na nią, zmiękł.
Kiedy podeszła do niego, obydwoje rzucili się sobie w ramiona.
- Pięknie wyglądasz - szepnął do jej ucha.
- A ty za to bardzo przystojnie - zaśmiała się dziewczyna.
Obydwoje tak długo czekali na ten piękny moment kiedy powiedzą sobie tak. Często nawet wątpili i chcieli się poddać, jednak nikt, ani nic nie zdołało ich rozdzielić.
Dwójka dzieciaków, która tak mocno się kochała, że zrobiłaby dla siebie wszystko. Jedno za drugim skoczyłoby w ogień, nawet gdyby obydwoje mieli zginąć. Dla nich nie było i nie ma rzeczy niemożliwych, których by nie zrobili.
Ich przyjaciele stali się dla nich drugą rodziną, starszym rodzeństwem, na którym zawsze mogą polegać.
- Zobacz jak pięknie wyglądają - wzruszyła się Jiwoo patrząc na swoją przyjaciółkę.
- Masz rację - odpowiedział Heeseung.
- Jak te dzieciaki szybko rosną - odparł Jay głośno wzdychając.
Prawda jest taka, że nie jedna osoba może pozazdrości miłości takiej jaka łączy Mei
i Rikiego.- Czy ty Mei Lee bierzesz Nishimure Rikiego za swoje męża?
- Tak - odpowiedziała starając się nie wybuchnąć płaczem szczęścia.
- A czy ty Nishimuro Riki bierzesz Mei Lee za swoją żonę?
- Tak - odparł dumnie patrząc w oczy swojej przyszłej żony.
- Ogłaszam was mężem i żoną, teraz możesz pocałować pannę młodą - odrzekł duchowny.
Pan młody namiętnie wpił się w usta swojej kobiety. To była ich chwila, tylko on i ona.
Na sali można było usłyszeć oklaski, wiwaty
i piski. Wszyscy cieszyli się razem z nimi.- Kocham cię Riki - powiedziała cicho dziewczyna płacząc.
- Nie płacz kochanie, ja też cię kocham - odpowiedział i mocno ją do siebie przytulił.
Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwe trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania. Miłość po prostu jest albo jej nie ma.
Związek Mei i Rikiego nigdy nie był idealny lecz mimo wszelkich trudów obydwoje się starali
I troszczyli o siebie nawzajem.- Ej - zapytał chłopak wychodząc na duży balkon.
- Hm? - wymruczała dziewczyna.
Powietrze było już trochę chłodne, goście bawili się w najlepsze, a oni potrzebowali chwili dla siebie.
- Masz, bo widzę, że ci zimno - powiedział chłopak i zdjął z siebie marynarkę. Położył ją na jej ramionach i przytulił mocno do siebie.
- Nie mogę uwierzyć, że właśnie jesteśmy dla siebie mężem i żoną - zaśmiała się.
- Ja tak samo, przecież dopiero co świętowaliśmy moje 18 urodziny, a teraz co? Zaraz będziemy świętować moje 24 urodziny - zaśmiali się.
- Pamiętasz ten dzień kiedy uciekliśmy razem? - zapytała Mei odwracając się przodem do blondyna.
- Nie trudno to zapomnieć - parsknął zakładając jej kosmyk włosów za ucho.
- Pamiętasz co wtedy sobie powiedzieliśmy?
- Na zawsze razem - powiedzieli w tym samym momencie.
- Czyli pamiętasz? - zapytała Mei.
- No jasne, że tak! Tego dnia nie da się zapomnieć, chyba nigdy tak bardzo głupiej
i dziecinnej decyzji nie mogliśmy podjąć, ale wiesz chcieliśmy być razem - odpowiedział Riki.- W końcu byliśmy wtedy dzieciakami, ale cieszę się, że już od teraz nasze życie będzie kompletnie inne. Takie wiesz, spokojne - odparła.
- Ja też się cieszę, jestem naprawdę wdzięczny, że cię mam Mei - powiedział i złożyć krótki pocałunek na jej ustach.
- Idziemy? - zapytała.
- Tak ci śpieszno tańczyć? Wiesz, że jak cię wezmę w obroty to nie zjedziesz z parkietu do rana - zaśmiał się blondyn.
- Mi to nie przeszkadza, a tutaj jest bardzo zimno - odpowiedziała i pociągnęła go za rękę. Pobiegli na dół i od razu wskoczyli na parkiet.
- To co? Zabawę czas zacząć!! Panowie muzyka! - krzyknął Jay.
Nikt nie śmiał się nawet sprzeciwić, wszyscy od razu odeszli od stołu i pobiegli na parkiet, aby bawić się z nowożeńcami.
Zapowiada się długa noc...
Ale za to jaka szczęśliwa.- Teraz tylko ty i ja - powiedziała dziewczyna.
- Kocham cię - odpowiedział chłopak.
- Ja ciebie też...
CZYTASZ
𝑾𝒆 𝑨𝒓𝒆 𝑻𝒐𝒈𝒆𝒕𝒉𝒆𝒓 𝑭𝒐𝒓𝒆𝒗𝒆𝒓 | 𝑵𝒊𝒔𝒉𝒊𝒎𝒖𝒓𝒂 𝑹𝒊𝒌𝒊
Fanfiction- Musimy uciec... - Na pewno chcesz to zrobić? - Z tobą zawsze - Już nikt nigdy nam nie przeszkodzi - Na zawsze razem... Rozpoczęcie: 10.02.21 Zakończenie: 02.12.23