- Niki ja nie daję już rady - powiedziała dziewczyna sapiąc - bolą mnie nogi - westchnęła i stanęła w miejscu. Zatrzymałem się i popatrzyłem na nią podszedłem do niej i wziąłem ją na barana - Hey! Będzie ci ciężko - powiedziała i klepnęła mnie w ramie.
- Jesteś lekka, przecież nie ważysz nawet 50 kilo - powiedziałem do niej.
- Skąd możesz wiedzieć ile ważę? - zapytała, parsknąłem śmiechem - czemu się śmiejesz?
- Nie śmieje się poprostu zgadywałem no chyba że nie trafiłem - powiedziałem.
- No wiesz ty co - oburzyła się i zeszła ze mnie po czym zaczęła iść sama czym wyprzedziła mnie.
- Mei nie to miałem na myśli! - krzyknąłem do niej bo jednak była trochę daleko.
- Tak jasne miałeś na myśli to że jestem gruba! - odkrzyknęła.
- To ty to powiedziałaś - powiedziałem a ona się zatrzymała i popatrzyła na mnie.
- Wiesz co jesteś świnia. Sam sobie idź, ja pójdę w inną stronę - powiedziała i skręciła w jakąś dróżkę.
- Mei nie idź tam, tam są żmiję bo jest wilgotno - powiedziałem po czym zobaczyłem jak z daleka biegnie do mnie dziewczyna z przerażoną miną. Głośno się zaśmiałem z jej zachowania ale mówiłem serio z tymi żmijami. Podbiegła do mnie i złapała mnie za rękę.
- Jakie żmiję? - zapytała przerażona.
- No normalne żmiję, czasami też mogą być węże, bo tam jest woda i jest wilgotno przez co one tam przesiadują - odparłem bez większego namysłu.
- Wiesz co? Może chodźmy szybciej stąd - powiedziała i pociągnęła mnie za rękę. Szliśmy jeszcze ok 30 min robiąc małe przystanki, bo jednak trochę się zmęczyliśmy tą drogą.
- Patrz tam jest jakiś domek - powiedziała Mei wskazując na jakąś chatkę. Domek był bardzo zadbany wręcz mógłby być w stanie idealnym.
- Mei a jak ktoś tam mieszka? - zapytałem spoglądając na nią.
- Póki nie zobaczymy to się nie dowiemy - powiedziała i zaczęła iść w stronę domku. Westchnąłem i przeklnąłem pod nosem po czym poszedłem za dziewczyną. Otworzyliśmy po cichu drzwi i weszliśmy do środka, dom był bardzo zadbany i czysty. Była kuchnia i dwie małe łazienki oraz jeden pokój z dwuosobowym łóżkiem no i jeszcze jakiś mały ogródek ale kwiaty były zaschnięte - ale tu ładnie - zachwyciła się Mei.
- No ładnie ładnie, ale pewnie ktoś tu mieszka - powiedziałem szybko.
- No ale pomyśl kto normalny kupiłby dom w środku lasu i to w dodatku za rzeką? Gdzie wszędzie są jakieś robale - zapytała patrząc mi w oczy. Złapałem ją za rękę i spojrzałem na nią z pod byka - zostańmy tutaj tylko chociaż dzisiaj proszeeeee - zaczęła błagać.
- Uh no dobrze, ale będziemy musieli spać razem bo jest tylko jedno łóżko - powiedziałem z uśmiechem.
- No dobra niech ci będzie - odparła i puściłam moje ręce.
Pov ??
- Dzień dobry klaso - powiedziała wchodząc do sali nauczycielka ale miała jakby ponury? Smutny wyraz twarzy?- Czy coś się stało? - zapytała jedna z dziewczyn w klasie. Pani popatrzyła na nas wszystkich i głośno westchnęła w klasie była głucha cisza. Każdy siedział jak na szpilkach i nikt się nie odzywał.
- Mam dla was złe wieści - zaczęła - otóż Nishimura Riki i Lee Mei zniknęli - powiedziała a mnie wmurowało w ziemię. Popatrzyłem się przerażony na Sunoo a on na mnie.
- Ale jak to zniknęli?! - zapytałem oburzony.
- Nie wiem Jungwon, ich rodzice mówili, że zostawili list żeby nikt ich nie szukał - powiedziała - czy oni byli razem? - zapytała siadając na krzesło.
- N-no tak - powiedział Sunoo.
- Yhm rozumiem. Jeżeli chodzi o poszukiwana cała szkoła będzie szukała tej dwójki po lekcjach, oczywiście każdy kto będzie chętny - odparła zdejmując okulary - jest ktoś chętny z tej klasy? - zapytała. Ja i Sunoo podnieśliśmy ręce a razem za nami cała klasa - bardzo się cieszę że każdy chce pomóc - uśmiechnęła się - w tym momencie w każdej klasie nauczyciele informują o tym samym o czym ja was poinformowałam mam nadzieję że obydwoje znajdą się cali i zdrowi - powiedziała składając ręce - dobrze przejdźmy do lekcji - dodała i podeszła do tablicy.
Przez całą lekcję ciężko było mi się skupić zresztą tak samo większości klasy. Strasznie się bałem o Nikiego i Mei bo to jednak jeszcze dzieci. Kiedy zadzwonił dzwonek na przerwę szybko z Sunoo pognaliśmy do naszej bazy gdzie była już cała reszta.
- Słyszeliście? - zapytałem a oni pokiwali głową na tak.
- Gdzie oni mogli uciec i dlaczego? - zapytała Yuqi.
- Nie wiem nie mam pojęcia - powiedział Heesung.
- Przecież było wszystko dobrze, mieli nas i siebie - powiedział Sunghoon.
- A co z ich rodzicami? - zapytał Sunoo - przecież nigdy nam o nich nie opowiadali, może to w nich tkwi problem? - znowu zapytał.
- W sumie może tak być - powiedział Jake.
- Dobra będziemy musieli szukać ich na własną rękę bo ze szkołą zbyt szybko ich nie znajdziemy - powiedział Jay wzdychając.
- Yhm ja się tam zgadzam - powiedziałem a reszta poparła moje zdanie.
- Dobra chodźcie do klasy - powiedziała Yuqi a my wszyscy udaliśmy się pod swoje klasy.
Pov Mei
- Ugh - opadłam zmęczona na łóżko. Byliśmy z Nikim w lesie nazbierać trochę drewna dlatego że w tym domu jest piecyk aby w domu było ciepło więc musieliśmy w nim na palić drewna.- Zmęczyłaś się? - zapytał mnie chłopak kładąc się koło mnie i chowając swoją twarz w zagłębieniu mojej szyi.
- Trochę tak ale jak mus to mus - odpowiedziałam przytulając się do jego torsu. Chłopak przyciągnął mnie bliżej siebie i jeszcze bardziej się do mnie przytulił - przylepa - zaśmiałam się.
- Ale twoja - wymruczał chłopak. Włożyłam rękę w jego włosy i zaczęłam się nimi bawić dopóki chłopak nie zaśnie. Kiedy chłopak zasnął wstałam i przykryłam go kocem po czym po cichu wyszłam z pokoju zamykając drzwi. Poszłam do kuchni w celu zrobienia czegoś do jedzenia bo byłam głodna. Stanęłam przy blacie i zastanawiałam się co zrobić aż w końcu zdecydowałam się na bulgogi.
Podczas robienia obiadu poczułam jak chłopak staje za mną i patrzy co robię.
- Musisz się tak czaić? - zapytałam uśmiechając się pod nosem.
- Matko chcesz żebym na zawał zszedł? Skąd wiedziałaś że za tobą stoje? - zapytał przerażony.
- Kobieca intuicja - odpowiedziałam odwracając się do niego przodem.
- Dobra nie gadaj mi tu tylko rób co tam robisz - powiedział śmiejąc się.
- Jeszcze trochę pogadasz a zaraz nie będziesz nic jadł - powiedziałam.
- Dla swojego kochanego chłopaka nie dasz jeść? No wiesz ty co - powiedział naburmuszony i poszedł do pokoju - zapamiętam to sobie! - krzyknął z pokoju.
- Dobra nie marudź! - odkrzyknęłam i zabrałam się za kończenie jedzenia.
---------------------------------------------------------Witam was moi drodzy w nowym rozdziale!
Jestem dzisiaj na czas :)
Pogoda dzisiaj u mnie dopisuje u mnie jest 21° a jak u was?
U mnie gorąco w hUj więc nie ciekawie
Miłego dnia!
~ Lusia
CZYTASZ
𝑾𝒆 𝑨𝒓𝒆 𝑻𝒐𝒈𝒆𝒕𝒉𝒆𝒓 𝑭𝒐𝒓𝒆𝒗𝒆𝒓 | 𝑵𝒊𝒔𝒉𝒊𝒎𝒖𝒓𝒂 𝑹𝒊𝒌𝒊
Fanfiction- Musimy uciec... - Na pewno chcesz to zrobić? - Z tobą zawsze - Już nikt nigdy nam nie przeszkodzi - Na zawsze razem... Rozpoczęcie: 10.02.21 Zakończenie: 02.12.23