XVIII

834 36 4
                                    

Obudziłem się rano dosyć wcześnie. Na moje oko była jakaś siódma rano. Odwróciłem się w drugą stronę i zobaczyłem że Mei śpi, wyglądała tak słodko. Popatrzyłem na nią i zobaczyłem że jej usta są lekko rozchylone. Pocałowałem ją w usta po czym wyszedłem z pokoju przed tem przykrywając ją kocem. Wziąłem telefon lecz wyjąłem z niego kartę i wyłączyłem lokalizacje żeby nikt nas nie mógł znaleźć. Miałem trochę internetu więc pograłem w jakieś gry na telefonie.

Kiedy tak siedziałem poczułem że ktoś za mną stoi. Była to Mei.

- Co tam chcesz? - zapytałem patrząc w telefon.

- A co nie mogę do ciebie przyjść? - odpowiedziała pytaniem na pytanie. Usiadła koło mnie na kanapie i położyła głowę na moim ramieniu.

- Coś się stało? - zapytałem.

- Nie nic się nie stało - odpowiedziała, ale w jej głosie wyczułem że jednak coś jest na rzeczy.

- Nie kłam - powiedziałem oschle. Dziewczyna głośno westchnęła i oblizała usta - no mów - dodałem.

- Znaczy no jest okey - powiedziała i zaczęła bawić się swoimi palcami - tylko trochę boli mnie głowa, ale to pewnie przez pogodę - odpowiedziała. Złapałem ją za ręce i zmusiłem żeby na mnie spojrzał.

- Chcesz jakieś leki? - zapytałem odgarniając jej włosy za ucho.

- Jak masz to tabletkę przeciwbólowa wezmę i będzie dobrze - powiedziała po czym położyła głowę na moich kolanach. Przykryłem ją kocem który leżał na kanapie i pogłaskałem po głowie.

- Wiesz że będziemy musieli niedługo stąd pójść - powiedziałem wzdychając. Dziewczyna pokręciła głową i popatrzyła na mnie od dołu.

- Wiem, ale możemy się spakować a jeżeli nikogo znowu tutaj nie będzie to tutaj wrócimy dobra? - zapytała patrząc mi w oczy.

- Uh no dobrze - powiedziałem a ona się uśmiechnęła i pocałowała mnie w policzek - słodka - powiedziałem pod nosem i zaśmiałem się.

- Jesteś głodny? - zapytała.

- No tak trochę a co? - odpowiedziałem, Mei podniosła głowę z moich kolan i spojrzała na mnie.

- No to jak się ubiorę to mogę zrobić coś do jedzenia - powiedziała.

- Mogłabyś? Naprawdę? - zapytałem a dziewczyna parsknęła.

- Już się tak nie przymilaj bo zaraz będziesz suchy chleb żarł - powiedziała i wyszła z salonu po czym weszła do pokoju i się w nim zamknęła.

- A drzwi po co zamknęłaś!? - krzyknąłem do niej śmiejąc się.

- No ja ci zaraz dam po co zamknęłaś! - odkrzyknęła - ja ci dam ty płodzie niewyżyty! Masz dopiero 16 lat - zaczęła krzyczeć a ja zacząłem się śmiać.

- D-dobra Mei przestań b-bo zaraz nie wyrobie ze śmiechu - powiedziałem przez śmiech.

- Śniadanie robisz sobie sam! - krzyknęła przez drzwi. Podbiegłem do drzwi.

- A-ale jak to? - zapytałem oburzony.

- Srak to - odpowiedziała.

- No Mei przepraszam - powiedziałem i zacząłem stękać przez drzwi żeby dziewczyna jednak zrobiła mi to jedzenie, bo ja nawet głupiej kanapki nie potrafię zrobić - Meeeei - powiedziałem przeciągając jej imię.

- Co? - zapytała.

- No weeeeeź - zajęczałem.

- Daj mi spokój - powiedziała.

𝑾𝒆 𝑨𝒓𝒆 𝑻𝒐𝒈𝒆𝒕𝒉𝒆𝒓 𝑭𝒐𝒓𝒆𝒗𝒆𝒓 | 𝑵𝒊𝒔𝒉𝒊𝒎𝒖𝒓𝒂 𝑹𝒊𝒌𝒊Where stories live. Discover now